zestawione słowa łączą się ze sobą bardzo mocno. Szczególnie dla osoby wierzącej, a Polska chyba w 90% uważana jest za kraj katolicki. Nawet wzmianka jest o tym w konstytucji.
Dobre, albo złe w społecznym odczuciu, powinnaś dodać. O tych dobrych przekonamy się patrząc na np. życiorys Matki Teresy z Kalkuty, o tych złych patrząc chociażby na agresywne i antypaństwowe zagrywki "Społecznego Komitetu Obrońców Krzyża".
a co to jest dobro? Co to jest zło? Jak je wartościujemy, skąd mamy wiedzieć? Czy to nie jest tak, że wzięte są one z religii?
Tak samo miłość jest wzięta z religii?
Takie trochę udowadnianie na zasadzie kontrastowania czerni z bielą. Z Twojej wypowiedzi wynika, jakoby byli tylko wierzący - dobrzy, oraz materialistyczne narcyzy - źli. Oboje wiemy, że tak nie jest
Są całe rzesze ludzi, którzy w ogóle nie wierzą w Boga, a są o wiele lepszymi i posiadającymi większy kręgosłup moralny jednostkami niż niejeden katolik.
z tym to różnie bywa :]
Ateiści jak najbardziej mogą być dobrymi ludźmi, ale jak maja dobrze ustawiony system wartości, żyją według własnych zasad, a nie zasad religii, choć często pokrywają się z głównymi założeniami typu, nie zabijaj, nie kradnij itp.
A może być katolik, który to co 'wyznaje' prawdy boże ni jak do niego nie trafiają, nie rozumie ich tylko chodzi do kościoła co niedziela dla zasady, na pokaz, bo rodzice każą... a robi swoje :]
wyrwałeś zdanie z kontekstu i czepiasz się :/
Zwracam tylko uwagę na taki sposób argumentacji, bo czasami może być mylący.
kto chce to bobrze zrozumie
O Amerykanach prawda jest chyba taka - większość to, no cóż, zwykli debile, jednak pośród nich jest wiele naprawdę wybitnych jednostek. Różnica polega na tym, że jak ktoś w Stanach chce być wielki w czymś, co go pasjonuje to ma taką możliwość i może stać się o wiele lepszy niż stałby się w Polsce, bo tam po prostu jest więcej pieniędzy na badania etc. Jednak - większość Amerykanów to takie bardzo luźne jednostki, które, delikatnie mówiąc, mają małe ciągotki do zdobywania wiedzy.
a w Polsce nie ma zwykłych debili? Wybitne jednostki są, ale takich mało. W USA nawet jak ktoś nie ma 'rozumu', ale ma pieniądze to zatrudni sobie taka osobę, która będzie wiedziała co i jak i pomnoży kapitał, bo takowa jest jego funkcja.
W USA mają lepsze możliwości, bo państwo rozumie, że ich utrzymują obywatele. Ludzie muszą mieć pieniądze, muszą konsumować, dużo konsumować by jak najwięcej podatków spłynęło do budżetu państwa (konsumpcja USA sięga 50% konsumpcji światowej w tym wcale nie jest to podparte liczbą ludności) W Polsce jest odwrotnie. Podnoszą vat. spowoduje to znaczny wzrost życia przeciętnego Polaka, może to zahamować konsumpcje o ile nie wzrosną płace (chcieli zwiększyć przypływy do budżetu, ale skutek wcale nie musi być taki. Nawet odwrotny. Ludzie nie mając pieniędzy mogą przestać kupować i automatycznie obniży się suma wartości podatków. Tak więc podniesienie podatku to złodziejstwo i oszustwo na którym ucierpią najbiedniejsi)
Wniosek? Nie odpowiedni ludzie rządzą!!! Tych co sobie wybraliśmy :]
A fundamentaliści tacy jak islamscy terroryści, krzyżowcy, inkwizycja? Kiedyś ludzie byli inni nie dlatego, że tak bali się Boga (chyba największy okres tego strachu to średniowiecze, które akurat było jednym z mniej rozwojowych okresów w historii), ale dlatego, że nie było tych całych badziewnych mediów, kultu kiczu, powszechnego (w porównaniu do tamtych czasów) dobrobytu etc. Taki chłop jak ponaginał kilkanaście godzin na polu to zwyczajnie nie miał czasu rozmyślać o miłości, filozofii etc.
Islamscy terroryści? U nich w religii jest tak, że jak się umiera w imię religii to otrzymuje się życie wieczne.
Krzyżowcy liczyli na zyski.
Inkwizycja? hm... zapędzili się w swoich poczynaniach, ale nie wiem czy pamiętasz to w średniowieczu Polska stała się krajem chrześcijańskim wraz z przyjęciem chrztu. To nie jest tak, że ludzie od razu zaczęli wierzyć, że pozbyli się pogańskich obrządków. Inkwizycja zwalczała siłą te pogańskie zapędy, paląc na stosie, przywiązując do nogi kamień i wrzucając do rzeki itp. Nie pisze, że to było dobre, bo zabili bardzo dużo ludzi, dużo kobiet. Do tego epidemie, wojny.... dużo ludzi niewinnie ginęło w tamtym czasie.
Czy nie było kiczu? Był, ale nielicznych było stać na lans. Tylko szlachta mogła to robić, gdy już przestała wojować i zaczęła zbijać majątki na biednych chłopach.
To akurat nieprawda. Jednostki, które podważały poglądy innych, ale potrafiły podawać logiczne uzasadnienie swojej odmienności były od zawsze motorem napędowym naszej cywilizacji, wszak - żeby coś zmienić, trzeba się nie zgadzać z tym/na to, co jest obecnie.
Druga część wywodu słuszna - o szacunku i tolerancji.
A pokaż mi gdzie on w swojej jakiejkolwiek wypowiedzi podał jedno logiczne uzasadnienie?
Motorem cywilizacji była ciekawość świata, ludzka wygoda i chęć polepszenia sobie życia. Nie bądź jednostronny, że zawsze to co wymyślono, inni negowali i zaprzeczali. Nie zawsze tak było. Często pomysły i idee były udoskonalane i człowiek dokonywał odkrycia, często też przez przypadek, który negował stan ówczesny, dopiero wtedy powstawało 'podważanie poglądów innych'