Znajomy Nieznajomych
złomiarz
Trochę stary temat się robi ale powiem co myślę.
Co do autora tematu to go popieram. Ja także szanuję kobiety i stawiam je "o półkę wyżej".
Co prawda nadal jestem sam ale przynajmniej mam póki co czyste sumienie.
Kobiety które mnie znają to mnie szanują i raczej żadna nie powie że jestem zły, a raczej dobry, bez grzechu (niemożliwe), sumienny, nie skrzywdzi nawet muchy, bezkonfliktowy. Tak więc i one stawiają mnie o półkę wyżej(nie powinny tak robić), ale czuje się że jestem z tej najniższej półki... Może dlatego że z wyglądu się kobietom nie podobam ot jestem raczej brzydki niż pociągający i nieśmiały niż dusza towarzystwa.
Tylko moje zachowania i uważania kobietom się podobają ale co zrobić. Tłum krzyczy: "nie warto kobiet szanować"
Jeśli ja bym ich nie szanował to byłbym zerem i bym nie istniał.
Co do autora tematu to go popieram. Ja także szanuję kobiety i stawiam je "o półkę wyżej".
Co prawda nadal jestem sam ale przynajmniej mam póki co czyste sumienie.
Kobiety które mnie znają to mnie szanują i raczej żadna nie powie że jestem zły, a raczej dobry, bez grzechu (niemożliwe), sumienny, nie skrzywdzi nawet muchy, bezkonfliktowy. Tak więc i one stawiają mnie o półkę wyżej(nie powinny tak robić), ale czuje się że jestem z tej najniższej półki... Może dlatego że z wyglądu się kobietom nie podobam ot jestem raczej brzydki niż pociągający i nieśmiały niż dusza towarzystwa.
Tylko moje zachowania i uważania kobietom się podobają ale co zrobić. Tłum krzyczy: "nie warto kobiet szanować"
Jeśli ja bym ich nie szanował to byłbym zerem i bym nie istniał.