Twój ulubiony gatunek Metalu

Twój ulubiony gatunek Metalu

  • Array

    Votes: 0 0,0%

  • Total voters
    0

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
Zgadzam się w 90% z Wojownikiem, jedynie miałbym małe ale co do glam metalu np. Van Halen. Ale to zostawmy.

Death metal - mój wybór. Ze wszystkich możliwych odpowiedzi ta chyba jest właściwa.
Chociaż klasycznego death nie słucham wiele. Gustuję w melodic death metal - Pantokrator i Renascent robią świetną muzykę. Można także wspomnieć o At The Gates lub o niektórych utworkach In Flames, teraz niestety już upadłego.
A żyję także muzyką folk metalową: Eluveitie, Ensiferum, Korpiklaani, Equilibrium. Nieraz lubię też posłuchać funeral doom metalu. Piękna muzyka. Tutaj mogę wspomnieć o zespołach takich jak Funeral, Abyssmal Sorrow, Ahab, czy Somnium Mortuum.
Zaś Iron Maiden, AC/DC, Metallica, Scorpions, Hammerfall... to wszystko uważam za tandeciarskie, komercyjne, mainstreamowe zespoły pseudo-metalowe, robiące muzykę pod publikę. Nie są to na pewno klimaty dla mnie.

Jeżeli według ciebie te zespoły (głownie heavy) to pozerstwo i komercja to ten twój melodyjny death jest również komercją, gdzie zespoły z tego gatunku tworzą muzykę dla mamisynków którym brakuje lewego jaja do słuchania czystego death metalu. (oczywiście tak nie uważam).

Gdyby nie te zespoły o których mówisz, to dzisiaj słuchalibyśmy nadal rocka, a słowo metal kojarzylibyśmy z surowcem, a nie muzyką. Nie każdy zespół musi tworzyć muzykę, która wgniata cię w ziemię i miesza z błotem. Heavy metal nie ogranicza się tylko do ciężkich odmian death czy black metalu (ewentualnie surowego thrash metalu) to również heavy metal (w rozumieniu klasyczny) czy power metal. I takie zespoły jak Scorpions czy AC/DC mają o wiele więcej do powiedzenia w całym metalu niż taki Renascent. A to, że mogą przebierać w ofertach konecertów, pławić się w kasie i sprzedawać w setkach tysiecy jezeli nie milionach albumów to zawdzięczają tylko temu, że są prekursorami Metalu.
Zresztą nie rozumie jak można psioczyć na te zespoły, nazywając ich tandetą czy pozerami. Rozumie, że nie podobają Ci się, ale już nie bądź taki ograniczony. Ja za Iron Maiden od samego początku nie przepadam, muzyka mi ich nie przypadła nigdy do gustu, ale mimo to są oni dla mnie legendą metalu.
 

Parabola

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2007
Posty
1 142
Punkty reakcji
8
Miasto
Wyzima
 Ja za Iron Maiden od samego początku nie przepadam, muzyka mi ich nie przypadła nigdy do gustu, ale mimo to są oni dla mnie legendą metalu.

Otóż to. Ja również osobiście nie słucham na codzień klasyki metalu, ale szanuję zespoły, które były prekursorami tego gatunku. Fakt, że wymagało to ode mnie pewnej metamorfozy mentalnej - bo był okres, że takie kawałki jak "Breaking the Law" Judaszów i "Run to the Hills" Ironów mnie po prostu śmieszyły - ale teraz po prostu świetnie się bawię słysząc je w tle jakiejś imprezy, w mediach itp. Nawet słysząc "I'm your turbo loveeeeer, tell me there's no otheeeer" uważam, że to zaje.bisty kawałek :)


 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Dobrze że doszliście do pewnego ciekawego wniosku. To co się komu podoba a co się nie podoba nie jest wyznacznikiem bycia/nie bycia rockiem/metalem bo gdyby tak było to dla niektórych Iron Maiden nie był by metalem ;)

W temacie - heavy i doom.
 

Alvares

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2009
Posty
39
Punkty reakcji
2
Po pierwsze - najpierw wspomnę o tym, że ja zdecydowanie wolę klasyczny death metal, brutalny - Possessed, Death, Autopsy, Obituary, Morbid Angel itp.
I to jest dla mnie najprawdziwszy death metal.

Po drugie - bez obrazy, ale co to za fan Metalu, który obraża klasyki tego gatunku ?
Iron Maiden i Scorpions to klasyczny heavy metal, najstarsza odmiana. Od tego się wszystko zaczęło.
Oni grali już wtedy, kiedy ci, których Ty wymieniłeś jeszcze chodzili do przedszkola.

Komercyjnym, lekkim i mało metalowym to można nazwać zespoły pokroju Bon Jovi, albo Europe.
Ale klasyczny heavy metal mający w sobie moc, od którego się wszystko zaczęło ? Skandal.
Słyszałeś w ogóle kiedykolwiek Black Sabbath, Judas Priest, TSA, Turbo, Saxon ?
Jeśli nie, to co z Ciebie za fan Metalu ?
Od zespołów pokroju Iron Maiden wszystko się zaczęło. To 100% heavy metal. I prawdziwe klasyki.
Z tego powodu należy się im szacunek.
I to ma być powód? Wybacz, stary, tej zasady nie wyznaję. Od dawien dawna jedno ewoluowało z drugiego. Dla szacunku to powód marny. Czasy się zmieniły. Czym dzisiaj jest Iron Maiden? Bruce robi beznadziejny wokal. Kojarzy mi się to z wykastrowanym dziadem. Ewolucja poszła do przodu, dzisiaj to metal już dla mnie nie jest.
Ironi są obleśnie przereklamowani i cuchną komercją. A wszystko dlatego, że zaliczają się do prekursorów. Wielka mi rzecz. Dzisiaj jedyne ich zajęcie to branie forsy i schpanowanie rzekomo wielkimi umiejętnościami gry. Ktoś, kto słucha heavy metalu powinien się zainteresować takimi porządnymi zespołami jak Omen, czy może ewentualnie Tank.

Zgadzam się w 90% z Wojownikiem, jedynie miałbym małe ale co do glam metalu np. Van Halen. Ale to zostawmy.



Jeżeli według ciebie te zespoły (głownie heavy) to pozerstwo i komercja to ten twój melodyjny death jest również komercją, gdzie zespoły z tego gatunku tworzą muzykę dla mamisynków którym brakuje lewego jaja do słuchania czystego death metalu. (oczywiście tak nie uważam).
Melodyjny death metal jest dla ludzi bez jaja? Doprawdy, genialny tok rozumowania. Czy Ty kiedykolwiek miałeś okazję posłuchać tak znakomitego melodeath jak Pantokrator, czy Renascent? Nie wiem co Ci przyszło na myśl pod nazwą "melodic death metal", pewnie ograniczyłeś się do pierwszych lepszych Bring Me The Horizon, Children Of Bodom, czy może ostatnich dorobków In Flames. I nic dziwnego, komuś, kto nie ma z tym gatunkiem wiele wspólnego nie przyjdzie do głowy nic ambitniejszego.
Proponuję zapoznać się z porządnym melodic death metalem.
 

RJD

Nowicjusz
Dołączył
23 Listopad 2009
Posty
6
Punkty reakcji
0
yeah Heavy wymiata:D
Tylko powinno byc Heavy/NWOBHM. Hard rockiem też nie wzgardze, trashu troche od czasu do czasu:D
Ale co do wyżej do dla mnie głównymi prekursorami są Black Sabbath i Judasi.
Wspolczesny heavy metal to troche ciężko ale daje rade . A chociażby taki Dio koles ma po 60 a The Devil you know jest calkiem calkiem.
 

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
35
Miasto
Mazury
I to ma być powód? Wybacz, stary, tej zasady nie wyznaję. Od dawien dawna jedno ewoluowało z drugiego. Dla szacunku to powód marny. Czasy się zmieniły. Czym dzisiaj jest Iron Maiden? Bruce robi beznadziejny wokal. Kojarzy mi się to z wykastrowanym dziadem. Ewolucja poszła do przodu, dzisiaj to metal już dla mnie nie jest.
Ironi są obleśnie przereklamowani i cuchną komercją. A wszystko dlatego, że zaliczają się do prekursorów. Wielka mi rzecz. Dzisiaj jedyne ich zajęcie to branie forsy i schpanowanie rzekomo wielkimi umiejętnościami gry. Ktoś, kto słucha heavy metalu powinien się zainteresować takimi porządnymi zespołami jak Omen, czy może ewentualnie Tank.

Jeśli nawet chodzi ci o ostrość i ekstremalność, to Metal z lat 80-tych jest o wiele bardziej ekstremalny od dzisiejszego "metalu".
Zwróć uwagę na thrash metal z tamtych lat, albo na brutalny death metal, czy też na pierwszą falę black metalu.
Venom, Bathory, Celtic Frost, Sodom, Kreator, Exumer, Nuclear Assault, Exodus, Kat, Dragon, Wilczy Pająk, Wehrmacht, Testament, Destruction, Death, Autopsy, Morbid Angel.

Przy tych kapelach twój "molodic death metal" to lekka sielanka bez jaj.
W dzisiejszych czasach jest bardzo mało prawdziwego heavy metalu. W ogóle to w ciebie ignorant jest.
Kierujesz się tylko tym, że klasyczny heavy metal jest mniej ekstremalny od death, czy black metalu... Mniej ekstremalny to nie znaczy, że nie ma w sobie mocy i wykopu.
I nie piszę tu tylko o tych znanych kapelach, ale też o tych mniej znanych, a przynajmniej nie na skalę światową.
Posłuchaj np. tego - http://www.youtube.com/watch?v=C5PTJbltNUk
I co powiesz ?

Czasy się zmieniły to fakt, ale zmieniły się na dużo gorsze. Prawdziwy, ostry, porządny Metal był w latach 80-tych, a to, co było potem to przeważnie już gó.wno a nie Metal. Albo jakieś dziwne poj.eba.ne hybrydy nie mające z Metalem nic wspólnego (ch.ujo.stwa typu slipgniot czy korn), albo np. jakieś melodyjne cholera-wie-co z pedalsko czystym brzmieniem i jakimiś organkami.
Heavy metal to heavy metal, to, co prawdziwym Metalem było kiedyś, jest nim też teraz i będzie nim zawsze, do końca świata (i jeszcze dwa dni dłużej).
Surowe, mięsiste riffy, dynamiczna perkusja, częste zmiany tempa i rytmu, ostry, podniosły wokal, oszałamiające solówki... skóra, ciasne dżinsy i harley...
To jest prawdziwy heavy metal.
I nie zmienią tego żadne dzieci XXI wieku, takie, jak ty. Chcesz ostrej, porządnej Metalowej sieki ? To powinieneś się zainteresować np. kapelą Wehrmacht, taka ostra, obskurna i surowa thrashowa jazda, że te twoje melodyjne, sterylne, dziwactwa wgniotło by w ziemię.
Podobnie z klasycznym heavy - ciekawe, czy znasz Motorhead. Ci to dawali czadu, porządny, żywiołowy heavy metal, nakrapiany w dodatku wódką.
To jest Metal, a nie jakieś nowoczesne dziwactwa.
Od Iron Maiden też się odwal, dobre zespoły można znaleźć zarówno wśród tych mniej znanych, jak i wśród tych bardziej znanych ( tak samo jest z kiepskimi kapelami ), nie ma na to zasady.
Oni byli, są i zawsze będą legendą Heavy Metalu. Nawet, jeśli są przereklamowani.
Jest wiele innych kapel, mniej znanych. Ciekawe, czy słyszałeś np. o Super Box, Lord Vader, Vincent Van Gogh itp. Albo czy znasz przynajmniej te trochę bardziej znane, jak TSA i Turbo, Manowar, Judas Priest ?
Judas Priest to metalowi bogowie, tak będzie zawsze, mało który zespół gra z taką energią, jak oni. Pewnie nie słyszałeś "Defenders Of The Faith", albo "Screaming For Vengeance" ?

Ty masz do Metalu takie podejście, jak do jednorazowych chusteczek do nosa (kupujesz ciągle nowe, a stare nie potrzebne ci).
To bardzo niewłaściwe podejście.
Postawmy sprawę jasno - po prostu nie lubisz Metalu. Nie rozumiesz jego istoty.
Dziwne, że się wypowiadasz w tym dziale.
Za jakieś 10,20 lat pewnie porzucisz te zespoły, których słuchasz teraz na rzecz jakichś nowych, jeszcze bardziej pokręconych. I tak dalej, w końcu wszystkie odrzucisz.
Nie jesteś fanem Metalu, a raczej jego szydercą.
Ciekawe, czy wiesz o tym, że za takie podważanie prawd absolutnych Heavy Metalu, na koncercie można dostać od konserwatywnych Metali po mordzie.
 

LukC

PTC GURU
Dołączył
26 Listopad 2008
Posty
1 357
Punkty reakcji
97
Miałem tu już nic nie pisać, ale jakoś nie mogę się powstrzymać <_<

Wojownik1988, czemu ciągle uważasz, że jak ktoś ma inne zdanie od ciebie to automatycznie: Jest jakimś dzieckiem, Wpływają na niego media, Nie ma pojęcia o metalu itp.

Czy na prawdę uważasz się za jakąś wyrocznie i jedynego prawdziwego znawcę ?
Czy uważasz, że jak tobie się coś podoba czy nie ma jakiekolwiek znaczenie ?
Czy uważasz, że każdy powinien słuchać tylko tego co ty i zatrzymać swoją muzyczną podróż w miejscu ?

Czemu uparcie atakujesz ludzi za posiadanie własnego zdania i gustu. :dots:

O tym młodocianym i niedojrzałym nawijaniu o dostaniu po mordzie na koncercie nawet się nie rozpisuje. :przewraca:

Wyluzuj trochę, bo w końcu wojownik polegnie od własnego miecza ;)

:war:
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
Ktoś, kto słucha heavy metalu powinien się zainteresować takimi porządnymi zespołami jak Omen, czy może ewentualnie Tank.


Melodyjny death metal jest dla ludzi bez jaja? Doprawdy, genialny tok rozumowania. Czy Ty kiedykolwiek miałeś okazję posłuchać tak znakomitego melodeath jak Pantokrator, czy Renascent? Nie wiem co Ci przyszło na myśl pod nazwą "melodic death metal", pewnie ograniczyłeś się do pierwszych lepszych Bring Me The Horizon, Children Of Bodom, czy może ostatnich dorobków In Flames. I nic dziwnego, komuś, kto nie ma z tym gatunkiem wiele wspólnego nie przyjdzie do głowy nic ambitniejszego.
Proponuję zapoznać się z porządnym melodic death metalem.

Co prawda pierwszy akapit był do Wojownika, ale jako słuchacz głównie heavy metalu poczuwam się do odpowiedzi przynajmniej na ostatnie zdanie (bo całą resztę już napisał Wojownik i z tym jak najbardziej zgadzam się).
Myślisz, że słucham tylko AC/DC, Scorpions czy Hammerfall? Te zespoły to jedynie dla mnie podstawa w heavy metalu, ale o wiele częściej sączy się z moich głośników jakiś polski heavy metal z lat 70/80, początek 90 np. Lord Vader, Stos czy z ogólnie większości znana muzyka takich zespołów jak Turbo, Ceti czy TSA.

A co do drugiego akapitu, najchętniej nie skomentowałbym, no ale nie ładnie byłoby tak :)
Powiedz mi, czy jesteś może obcokrajowcem, który nie opanował dobrze języka i nie wszystko rozumie? Bo nie rozumie dlaczego tak się nadymasz, przecież to zdanie z brakiem jaj to była ironia. Melodyjnego death metalu też nie słucham tylko, aby wyrobić sobie zdania o nim. Nie słucham go może tak często jak heavy czy doom, ale jednak jakieś pojęcie o nim mam. Chociaż wolę bardziej czysty death metal z głębokim growlem np. Cannibal Corpse.

Ty masz do Metalu takie podejście, jak do jednorazowych chusteczek do nosa (kupujesz ciągle nowe, a stare nie potrzebne ci).
To bardzo niewłaściwe podejście.
Postawmy sprawę jasno - po prostu nie lubisz Metalu. Nie rozumiesz jego istoty.
Dziwne, że się wypowiadasz w tym dziale.
Za jakieś 10,20 lat pewnie porzucisz te zespoły, których słuchasz teraz na rzecz jakichś nowych, jeszcze bardziej pokręconych. I tak dalej, w końcu wszystkie odrzucisz.
Nie jesteś fanem Metalu, a raczej jego szydercą.
Ciekawe, czy wiesz o tym, że za takie podważanie prawd absolutnych Heavy Metalu, na koncercie można dostać od konserwatywnych Metali po mordzie.

Obstawiam, że o ile nie zmieni podejścia do heavy metalu to za rok, dwa stwierdzi, że ten jego ulubiony death metal to taka sama kupa jak heavy metal i zacznie słuchać jakiegoś badziewia popowego. Bo on raczej nie słucha heavy metalu, dlatego że taką muzykę lubi...
A po mordzie oczywiście dostałby, ja np. nie zawahałbym się uderzyć go za to co napisał.

Trochę na off topie- Wojownik czy wpisałem może zły adres, czy nasza biblia polskiego metalu- dorosle dzieci zniknęła z sieci? :(
 

Alvares

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2009
Posty
39
Punkty reakcji
2
Jeśli nawet chodzi ci o ostrość i ekstremalność, to Metal z lat 80-tych jest o wiele bardziej ekstremalny od dzisiejszego "metalu".
Zwróć uwagę na thrash metal z tamtych lat, albo na brutalny death metal, czy też na pierwszą falę black metalu.
Venom, Bathory, Celtic Frost, Sodom, Kreator, Exumer, Nuclear Assault, Exodus, Kat, Dragon, Wilczy Pająk, Wehrmacht, Testament, Destruction, Death, Autopsy, Morbid Angel.

Przy tych kapelach twój "molodic death metal" to lekka sielanka bez jaj.
W dzisiejszych czasach jest bardzo mało prawdziwego heavy metalu. W ogóle to w ciebie ignorant jest.
Kierujesz się tylko tym, że klasyczny heavy metal jest mniej ekstremalny od death, czy black metalu... Mniej ekstremalny to nie znaczy, że nie ma w sobie mocy i wykopu.
I nie piszę tu tylko o tych znanych kapelach, ale też o tych mniej znanych, a przynajmniej nie na skalę światową.
Posłuchaj np. tego - http://www.youtube.com/watch?v=C5PTJbltNUk
I co powiesz ?
Wymienione przez Ciebie zespoły jakoś specjalnie mi nie imponują swoją "ekstremalnością". Nie jestem człowiekiem ograniczającym się w metalu do tępej brutalności, bo bynajmniej nie tylko o nią w tej muzyce chodzi. Ważny jest klimat i liryka.

http://www.youtube.com/watch?v=bi49Xo0MzhA
http://www.youtube.com/watch?v=VoZCtONo1pQ <-- To tak a propo porządnej muzyki melodic death/black metalowej
http://www.youtube.com/watch?v=z_kn60T9J7Y
http://www.youtube.com/watch?v=dSOPK9EmUzw
http://www.youtube.com/watch?v=WoAsa8dUWlg

TO jest prawdziwy metal, nie rockandrollowe wypociny z babskim wokalem.


Czasy się zmieniły to fakt, ale zmieniły się na dużo gorsze. Prawdziwy, ostry, porządny Metal był w latach 80-tych, a to, co było potem to przeważnie już gó.wno a nie Metal. Albo jakieś dziwne poj.eba.ne hybrydy nie mające z Metalem nic wspólnego (ch.ujo.stwa typu slipgniot czy korn), albo np. jakieś melodyjne cholera-wie-co z pedalsko czystym brzmieniem i jakimiś organkami.
Slipknot i Korn to komercyjne punk-papki, wciśnięte dzisiejszej młodzieży pod postacią muzyki metalowej. O czym my mówimy?
"jakieś melodyjne cholera-wie-co", tu akurat wszystko zależy od zespołów. Mainstreamowe In Flames (mówię tu przede wszystkim o ostatnich płytach), Children of Bodom, czy inne techniawskie Blood Stain Child - można by tak nazwać. "Melodic death metalem" nazywa się ich wyłącznie dla pieniędzy, z pewnością nie jest to porządna muzyka spod tego gatunku.


Heavy metal to heavy metal, to, co prawdziwym Metalem było kiedyś, jest nim też teraz i będzie nim zawsze, do końca świata (i jeszcze dwa dni dłużej).
Surowe, mięsiste riffy, dynamiczna perkusja, częste zmiany tempa i rytmu, ostry, podniosły wokal, oszałamiające solówki... skóra, ciasne dżinsy i harley...
To jest prawdziwy heavy metal.
To jest prawdziwy HEAVY metal. I to prawda. Jak na początku wspomniałem, nie jest to muzyka dla mnie.
Mnie interesuje funeral doom metal, blackned funeral doom metal, melodic death/black metal, ultra brutal death metal, symphonic metal, viking metal, folk metal, depressive black metal, deathcore (ewentualnie) - gatunki wyewoluowane w ostatnich latach. To jest porządny metal.
Prekursor nie znaczy wiele. Można żywić do niego pewien szacunek, tu akurat po części masz rację. Nie zmienia to jednak faktu, że liczy się naturalnie rozwinięcie, udoskonalenie gatunku na przestrzeni lat. Heavy do depressive black pokroju Silencera jest jak ciasto do pieczonej pizzy, wciąż urozmaicanej nowymi dodatkami.


I nie zmienią tego żadne dzieci XXI wieku, takie, jak ty. Chcesz ostrej, porządnej Metalowej sieki ? To powinieneś się zainteresować np. kapelą Wehrmacht, taka ostra, obskurna i surowa thrashowa jazda, że te twoje melodyjne, sterylne, dziwactwa wgniotło by w ziemię.
Podobnie z klasycznym heavy - ciekawe, czy znasz Motorhead. Ci to dawali czadu, porządny, żywiołowy heavy metal, nakrapiany w dodatku wódką.
To jest Metal, a nie jakieś nowoczesne dziwactwa.
Od Iron Maiden też się odwal, dobre zespoły można znaleźć zarówno wśród tych mniej znanych, jak i wśród tych bardziej znanych ( tak samo jest z kiepskimi kapelami ), nie ma na to zasady.
Oni byli, są i zawsze będą legendą Heavy Metalu. Nawet, jeśli są przereklamowani.
Jest wiele innych kapel, mniej znanych. Ciekawe, czy słyszałeś np. o Super Box, Lord Vader, Vincent Van Gogh itp. Albo czy znasz przynajmniej te trochę bardziej znane, jak TSA i Turbo, Manowar, Judas Priest ?
Judas Priest to metalowi bogowie, tak będzie zawsze, mało który zespół gra z taką energią, jak oni. Pewnie nie słyszałeś "Defenders Of The Faith", albo "Screaming For Vengeance" ?
Przede wszystkim - po co mnie obrażasz? Uważasz, że komuś tym zaimponujesz? Mylisz się, uwierz. ;] I przykro mi, że muszę ludziom mówić tak oczywiste rzeczy.
Dalej - i czym jest ten Twój Wehrmacht? To ma być mocna muzyka? Z takim Smerfem na śpiewie? Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak ważny w mocy utworu jest wokal. Być może istnieje instrumentalny potencjał, jednak śpiew wokalisty zatraca go niemal w całości. Jedyne z czym kojarzy mi się ten Twój cały wspaniały thrashowy band to szwabscy, okupujący nasze piękne ziemie w 1939 r., ot i wszystko.
Widzę też wyraźnie, że ignorujesz w dyskusji mnie i moją wiedzę. Kapel heavy metalowych znam więcej niż Ci się wydaje (choć na pewno nie tyle co fan gatunku).
Apropo Irona, wspomnę raz jeszcze - liczy się dla mnie MUZYKA, nie pozycja zespołu w historii metalowej i całe te Twoje legendy mam za przeproszeniem w d***e.


Ty masz do Metalu takie podejście, jak do jednorazowych chusteczek do nosa (kupujesz ciągle nowe, a stare nie potrzebne ci).
To bardzo niewłaściwe podejście.
Postawmy sprawę jasno - po prostu nie lubisz Metalu. Nie rozumiesz jego istoty.
Dziwne, że się wypowiadasz w tym dziale.
Za jakieś 10,20 lat pewnie porzucisz te zespoły, których słuchasz teraz na rzecz jakichś nowych, jeszcze bardziej pokręconych. I tak dalej, w końcu wszystkie odrzucisz.
Nie jesteś fanem Metalu, a raczej jego szydercą.
Ciekawe, czy wiesz o tym, że za takie podważanie prawd absolutnych Heavy Metalu, na koncercie można dostać od konserwatywnych Metali po mordzie.
Ja bym postawił sprawę zupełnie inaczej - to TY nie jesteś fanem prawdziwego, rozwiniętego, nakarmionego metalu. Na nowo powstałe gatunki patrzysz zapewne jedynie w kontekście najbardziej znanych, komercyjnych, intensywnie promowanych kinder kapel. Z pewnością nie przesłuchałeś ich dogłębniej (gatunków) i nie poznałeś prawdziwej muzyki. Trzymasz się uparcie hipisowskich przebojówek lat 80-ątych, ograniczając się do przesterowanych gitar i kobiecego śpiewu.
Apropo zdania ostatniego - tak, nie wątpię, że egzystują na świecie ludzie zdolni do wszystkiego, w tym i "dania komuś po mordzie", a sądząc po Twoim jakże kulturalnym, na wagę dobrej dyskusji słownictwem - możesz się do nich spokojnie zaliczyć.


Miałem tu już nic nie pisać, ale jakoś nie mogę się powstrzymać <_<

Wojownik1988, czemu ciągle uważasz, że jak ktoś ma inne zdanie od ciebie to automatycznie: Jest jakimś dzieckiem, Wpływają na niego media, Nie ma pojęcia o metalu itp.

Czy na prawdę uważasz się za jakąś wyrocznie i jedynego prawdziwego znawcę ?
Czy uważasz, że jak tobie się coś podoba czy nie ma jakiekolwiek znaczenie ?
Czy uważasz, że każdy powinien słuchać tylko tego co ty i zatrzymać swoją muzyczną podróż w miejscu ?

Czemu uparcie atakujesz ludzi za posiadanie własnego zdania i gustu. :dots:

O tym młodocianym i niedojrzałym nawijaniu o dostaniu po mordzie na koncercie nawet się nie rozpisuje. :przewraca:

Wyluzuj trochę, bo w końcu wojownik polegnie od własnego miecza ;)

:war:
Cóż, brawa dla kolegi. Sam bym tego lepiej nie ujął. ;]
 

Alvares

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2009
Posty
39
Punkty reakcji
2
Trochę sobie to wszystko przemyślałem... Z "tandeciarskimi" zespołami w pierwszym poście grubo przesadziłem i za to przepraszam (nawet zapomniałem, że coś takiego napisałem). Mam nadzieję, że nikogo zbyt nie uraziłem. W kontekście muzycznym AC/DC, Iron Maiden, Metallica, Scorpions, Hammerfall to oczywiście zespoły bardzo dobre. Mój błąd. W sprecyzowaniu wypowiedzi. Najzwyczajniej w świecie nie przepadam za tą muzyką. :|
Nie chcę jej obrażać ani nazywać tandeciarską, gdyż zdaję sobie sprawę, że wiele osób jej słucha i bardzo ją lubi. Faktu to jednak nie zmienia, że za dobry metal jej nie uważam.
 

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
35
Miasto
Mazury
Wymienione przez Ciebie zespoły jakoś specjalnie mi nie imponują swoją "ekstremalnością". Nie jestem człowiekiem ograniczającym się w metalu do tępej brutalności, bo bynajmniej nie tylko o nią w tej muzyce chodzi. Ważny jest klimat i liryka.

http://www.youtube.com/watch?v=bi49Xo0MzhA
http://www.youtube.com/watch?v=VoZCtONo1pQ <-- To tak a propo porządnej muzyki melodic death/black metalowej
http://www.youtube.com/watch?v=z_kn60T9J7Y
http://www.youtube.com/watch?v=dSOPK9EmUzw
http://www.youtube.com/watch?v=WoAsa8dUWlg

TO jest prawdziwy metal, nie rockandrollowe wypociny z babskim wokalem.

Jakie ku.rwa rock,and,rolowe wypociny z babskim wokalem. Stary metal był na prawdę z jajami, czy to niższy wokal, czy też wysoki falset.

Slipknot i Korn to komercyjne punk-papki, wciśnięte dzisiejszej młodzieży pod postacią muzyki metalowej. O czym my mówimy?

Przynajmniej co do slipgniota i tego typu kapel masz takie samo zdanie, jak ja. Przynajmniej jedną mądrą rzecz napisałeś.

To jest prawdziwy HEAVY metal. I to prawda. Jak na początku wspomniałem, nie jest to muzyka dla mnie.
Mnie interesuje funeral doom metal, blackned funeral doom metal, melodic death/black metal, ultra brutal death metal, symphonic metal, viking metal, folk metal, depressive black metal, deathcore (ewentualnie) - gatunki wyewoluowane w ostatnich latach. To jest porządny metal.
Prekursor nie znaczy wiele. Można żywić do niego pewien szacunek, tu akurat po części masz rację. Nie zmienia to jednak faktu, że liczy się naturalnie rozwinięcie, udoskonalenie gatunku na przestrzeni lat. Heavy do depressive black pokroju Silencera jest jak ciasto do pieczonej pizzy, wciąż urozmaicanej nowymi dodatkami.

Tylko, że nie wszystkie gatunki, które wymieniłeś to nowość. Brutal Death Metal to klasyk, który pojawił się w 1985 roku, a podwaliny były już w 1984. Za sprawą Possessed. Za sprawą Death upowszechniła się nazwa, chociaż już Possessed w pierwszym albumnie i demówce miał kawałek "Death Metal".
A co do tego, że klasyczny heavy metal ci się nie podoba, to twoja sprawa. Masz do tego prawo.
O to mi chodziło. Nie zamierzam nikogo tępić za to, że nie lubi tradycyjnego Heavy Metalu. Grunt, żeby nie uważał tego za nie-metal. Bo takie coś to po prostu ignorancja.
Słuchaj sobie czego chcesz, ale nie powinieneś się (przynajmniej moim zdaniem) nazywać fanem Metalu, mnie nie wku.rwia to, czego słuchasz, tylko twoja filozofia nazewnictwa i kwalifikacji muzyki.
Pod tym względem myślisz stanowczo za bardzo nowocześnie.

Przede wszystkim - po co mnie obrażasz? Uważasz, że komuś tym zaimponujesz? Mylisz się, uwierz. ;] I przykro mi, że muszę ludziom mówić tak oczywiste rzeczy.
Dalej - i czym jest ten Twój Wehrmacht? To ma być mocna muzyka? Z takim Smerfem na śpiewie? Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak ważny w mocy utworu jest wokal. Być może istnieje instrumentalny potencjał, jednak śpiew wokalisty zatraca go niemal w całości. Jedyne z czym kojarzy mi się ten Twój cały wspaniały thrashowy band to szwabscy, okupujący nasze piękne ziemie w 1939 r., ot i wszystko.
Widzę też wyraźnie, że ignorujesz w dyskusji mnie i moją wiedzę. Kapel heavy metalowych znam więcej niż Ci się wydaje (choć na pewno nie tyle co fan gatunku).
Apropo Irona, wspomnę raz jeszcze - liczy się dla mnie MUZYKA, nie pozycja zespołu w historii metalowej i całe te Twoje legendy mam za przeproszeniem w d***e.

Dla mnie też liczy się muzyka. Pozycja zespołu w historii Metalu jest rzeczą drugorzędną. Ale akurat mi się najbardziej podoba stary Metal ( heavy, power, black, thrash, death ) i uważam, że ma w sobie najwięcej mocy, najwięcej potencjału i najwięcej sztuki.
Kiedyś Metal grało się dla fanów. Muzycy wysyłali fanom demówki, ich muzyka była odzwierciedleniem ich osobowości, a teraz, co masz za Metal ? Teraz grają głównie pod publikę.
A co do wokalu w Wehrmacht, to o co ci chodzi ? Jest o wiele bardziej z jajami, niż w nowoczesnych kapelach.
Jeśli ci się po prostu nie podoba to twoja sprawa. Na temat tego nie zamierzam się kłócić.
A co do nazwy, to o co ci chodzi ? To kolejny dowód na to, że nie jesteś fanem prawdziwego Metalu. Nazwa powinna być odzwierciedleniem brutalnej rzeczywistości, więc kluczową rolę odgrywa odwołanie się do klimatów wojny, zagłady, apokalipsy, śmierci itp.
To jest Metal, a nie jakiś cukierkowy, pedalski pop. Ciekawe, jaka nazwa była by według ciebie lepsza dla zespołu Metalowego.... i kto tu podchodzi do muzyki, jak hipis...

Ja bym postawił sprawę zupełnie inaczej - to TY nie jesteś fanem prawdziwego, rozwiniętego, nakarmionego metalu. Na nowo powstałe gatunki patrzysz zapewne jedynie w kontekście najbardziej znanych, komercyjnych, intensywnie promowanych kinder kapel. Z pewnością nie przesłuchałeś ich dogłębniej (gatunków) i nie poznałeś prawdziwej muzyki. Trzymasz się uparcie hipisowskich przebojówek lat 80-ątych, ograniczając się do przesterowanych gitar i kobiecego śpiewu.
Apropo zdania ostatniego - tak, nie wątpię, że egzystują na świecie ludzie zdolni do wszystkiego, w tym i "dania komuś po mordzie", a sądząc po Twoim jakże kulturalnym, na wagę dobrej dyskusji słownictwem - możesz się do nich spokojnie zaliczyć.

Według ciebie lata 80-te to dla Metalu "dzieciństwo" ? A dzisiejsze czasy to "dojrzałość" ?
To wyprowadzę cię z błędu.
Lata 80-te to dla Metalu dojrzałość. A dzisiejsze czasy to raczej starość i śmierć.
Porównując to do kobiet, mnie podniecają dojrzałe, kobiety w moim wieku, które mają wszystko na miejscu, a ciebie stare babki po 60-tce, albo nekrofilia.
To, czego ty słuchasz to nie Metal, ale zabójca Metalu. Cień, namiastka, nędzne popłuczyny.
Nie prawdziwy, nie rozwinięty i nie nakarmiony Metal to był pod koniec lat 60-tych, w czasach początków Metalu, kiedy to królowały hard rockowe korzenie heavy metalu, jak The Rolling Stones, Deep Purple, czy Led Zeppelin.
To był nie rozwinięty Metal.
A później od roku 1970, od debiutu Black Sabbath, pierwszej kapeli Heavy Metalowej, był to już w pełni rozwinięty Heavy Metal. Który zresztą miał jeszcze przed sobą potem wiele następnych fal, jak wczesny power metal w połowie lat 70-tych, NWOBHM na początku lat 80-tych, pierwsza fala black metalu na początku lat 80-tych, druga fala power metalu w latach 83,84, thrash metal w latach 83-89 i death metal w latach 85-89.

I co mi pie.rdo.lisz o komercji.
Spójrz na kapele, których ja słucham. Nawet w latach 80-tych, kiedy były one u szczytu popularności, był one w cieniu glamowych pudli, przynajmniej w USA i w ogóle w cieniu popu.
Większość heavy i power metalu. I prawie wszystkie kapele black, thrash i death metalowe z tamtych czasów.
Wielu z nich wówczas łupało po garażach, nie mogąc się wybić.
Już pisałem, że słucham zarówno i tych bardziej znanych kapel i tych mniej znanych.
Słyszałeś kiedyś o np. Destroyers, Hammer, Wilczy Pająk, Dragon, Alastor, Test Fobii/Kreon, Lord Vader, Super Box, Korpus, Oddech Buntownika, Imperator, Exorcist, Hektor ?
To tylko Polskie kapele, które w latach 80tych był w podziemiu, to klasyczny, prawdziwy Metal.
Ciekawe, czy wiesz, że Vader w latach 80-tych jechał na demówkach. I czy słyszałeś np. "Tyranów Piekieł" w oryginalnej wersji z 1986 roku.
A to tylko kapele z Polski, jest jeszcze pełno zespołów z zagranicy.
Oprócz tych najbardziej znanych zespołów była całą masa podziemia.

A spójrz na te zespoły, których ty słuchasz. Może i nie są zbytnio znane. Ale idą za trendem. Grają to, co teraz (w kręgach "metalowych") jest na czasie.
Klasyczny Metal już niestety dawno wyszedł z mody. Twoi idole więc grają pod publikę.
Komercja jest nie tylko wtedy, gdy kapela zarabia fortunę na swojej twórczości. Jest wtedy, gdy kapela dąży tylko do tego, aby zarobić na twórczości fortunę. Nawet, jeśli im to nie wychodzi.
Twoim idolom to niezbyt wychodzi.
Brak komercji jest wtedy, gdy kapela nie ma za jedyny cel zarobić pełno forsy na twórczości. Bez względu, czy nie zarobi, czy zarobi.
Mają to w du.pie.
Tak jest z klasycznym Metalem. Ta podziemna część w swoją muzykę wkładała serce i pasję, ale wybić im się nie udało.
Ta część bardziej znana też wkładała w muzykę serce i pasję, ale są dzisiaj znani w środowisku Metalowym bo wpisali się w kanon legend Metalu.
Wstręt przed komercją, to jedno, a maniakalna "komercjo-fobia" tak jak w twoim przypadku to drugie.
Ty wciąż tylko się zasłaniasz komercją.
Tak na prawdę twoi idole są o wiele bardziej komercyjni od nawet najbardziej znanych klasyczny heavy metalowych kapel pokroju Iron Maiden.
Dlatego, że na siłę grają to, co w kręgu Metalowym jest na czasie. Czyli taka marna podróba Metalu.
Do muzyki masz podejście, jak jakiś drech z ulicy. Chcesz tylko być na czasie. Może nie ogólnie na czasie, ale na czasie wewnątrz środowiska Metalowego.
Hisowskimi przebojówkami to można nazwać twoich idoli. Bo grają to, co teraz większość środowiska "pseudo-metalowego" chciałoby usłyszeć i mają otoczkę taką, jak wam się podoba.
I to do twoich idoli wali komercją na kilometr. Już wyżej pisałem, dlaczego. Ja mam typowo Metalowe podejście do muzyki, podobają mi się brutalne nazwy odzwierciedlające rzeczywistość. Już sama nazwa Wehrmacht ma w sobie przesłanie, jest dowodem niekomercyjności tego zespołu. Myślisz, że oni propagują ideologię nazistowską ?
Nic bardziej mylnego. Nie potrafisz interpretować sztuki. DLa ciebie pewnie powinno być bajkowo, cukierkowo i słodko ? I kto tu myśli, jak hipis ?
Prawdziwy Metal dostrzega to, czego wolelibyśmy nie widzieć. Przedstawia różne aspekty realnego, brutalnego świata.
Nie ma w nim tematów tabu. Przesłanie jest czasem bardziej ekscentryczne, a czasem bardziej dosadne.
Jednak zawsze muzyka i wokal mają w sobie ekspresję. W sztuce nie chodzi tylko o techniczny kunszt. Chodzi też o intencje. Nie tylko chodzi o przesłanie, ale też o chęć ze strony muzyka o zadeklarowanie tego przesłania.
Wszystko to ma w sobie klasyczny Heavy Metal. Heavy, power, black, thrash, death. Z lat 80-tych i wcześniejszych.
Komercja, to był np. glam metal. Ale tego już tu nie zaliczam.
Heavy Metal wywodzi się z muzyki poważnej. Jest na to pełno namacalnych dowodów.
Tylko, że ty pewnie tego nie widzisz i nie rozumiesz.
Odnoszę wrażenie, że idziesz tylko i wyłącznie za trendem i że dla ciebie Metal to tylko machanie czupryną, zadyma i mrok.
Pod tym względem nie jesteś na prawdę sobą. Jesteś lustrzanym odbiciem dzisiejszych trendów wewnątrz metalowego środowiska.

Jeśli nawet nie lubisz klasycznego Metalu, to twoja sprawa. Napisz tylko, że nie lubisz i tyle. Nie mam zamiaru cię za to rugać.
Problem mam w tym, że w dziedzinie "metalowości" wynosisz swój nowoczesny pseudo-metal ponad klasyczny, prawdziwy Metal.
Twoje porównanie do dojrzałości, jak wspomniałem jest błędne.
Ja jestem fanem dojrzałego, w 100% metalowego metalu.
Ty jesteś fanem przekwitniętego, nie 100% metalu. Albo czegoś, co się podaje za Metal, ale nim nie jest.
Jesteś fanem nie-metalowego echa prawdziwego Metalu.
Nie ważne, czego słuchasz, ważne, jak to kwalifikujesz i jak kwalifikujesz co innego.
Ważne, jak to rozumiesz.
 

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
35
Miasto
Mazury
Trochę sobie to wszystko przemyślałem... Z "tandeciarskimi" zespołami w pierwszym poście grubo przesadziłem i za to przepraszam (nawet zapomniałem, że coś takiego napisałem). Mam nadzieję, że nikogo zbyt nie uraziłem. W kontekście muzycznym AC/DC, Iron Maiden, Metallica, Scorpions, Hammerfall to oczywiście zespoły bardzo dobre. Mój błąd. W sprecyzowaniu wypowiedzi. Najzwyczajniej w świecie nie przepadam za tą muzyką. :|
Nie chcę jej obrażać ani nazywać tandeciarską, gdyż zdaję sobie sprawę, że wiele osób jej słucha i bardzo ją lubi. Faktu to jednak nie zmienia, że za dobry metal jej nie uważam.

O, dopiero teraz zauważyłem Twój ten post.

Odpowiedź:
No i git, kur.wa.
Po prostu nie lubisz klasycznego Metalu, wolisz ten późniejszy.
Ja jestem "paleo-metalem", Ty jesteś "neo-metalem" i tyle.
Jeśli ci z tym dobrze, to nic mi to nie przeszkadza.
Grunt, żebyś nie podważał metalowości klasycznego Metalu.
Trzeba było od razu tak pisać. Zaoszczędziło by to nam kłótni.
 

Alvares

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2009
Posty
39
Punkty reakcji
2
A spójrz na te zespoły, których ty słuchasz. Może i nie są zbytnio znane. Ale idą za trendem. Grają to, co teraz (w kręgach "metalowych") jest na czasie.
Klasyczny Metal już niestety dawno wyszedł z mody. Twoi idole więc grają pod publikę.
Komercja jest nie tylko wtedy, gdy kapela zarabia fortunę na swojej twórczości. Jest wtedy, gdy kapela dąży tylko do tego, aby zarobić na twórczości fortunę. Nawet, jeśli im to nie wychodzi.
Twoim idolom to niezbyt wychodzi.
Brak komercji jest wtedy, gdy kapela nie ma za jedyny cel zarobić pełno forsy na twórczości. Bez względu, czy nie zarobi, czy zarobi.
Mają to w du.pie.
Tak jest z klasycznym Metalem. Ta podziemna część w swoją muzykę wkładała serce i pasję, ale wybić im się nie udało.
Ta część bardziej znana też wkładała w muzykę serce i pasję, ale są dzisiaj znani w środowisku Metalowym bo wpisali się w kanon legend Metalu.
Wstręt przed komercją, to jedno, a maniakalna "komercjo-fobia" tak jak w twoim przypadku to drugie.
Ty wciąż tylko się zasłaniasz komercją.
Tak na prawdę twoi idole są o wiele bardziej komercyjni od nawet najbardziej znanych klasyczny heavy metalowych kapel pokroju Iron Maiden.
Dlatego, że na siłę grają to, co w kręgu Metalowym jest na czasie. Czyli taka marna podróba Metalu.
Do muzyki masz podejście, jak jakiś drech z ulicy. Chcesz tylko być na czasie. Może nie ogólnie na czasie, ale na czasie wewnątrz środowiska Metalowego.
Hisowskimi przebojówkami to można nazwać twoich idoli. Bo grają to, co teraz większość środowiska "pseudo-metalowego" chciałoby usłyszeć i mają otoczkę taką, jak wam się podoba.
Mamy jednak zupełnie inne patrzenie na rzeczywistość. Dorzucę kolejne trzy grosze.

Kiedyś jak dostałem się do mojej szkoły sądziłem, że pełno w niej prawdziwych metali. Szukałem znajomości. Było to jeszcze za czasów kiedy Iron Maiden był moim ulubionym zespołem.
Teraz? Co widzę? Pink Floydy, Linkin Parki, Iron Maideny, Systemy Of A Downy, Slipknoty, AC/DC, Korny... Co to jest?
Gdy jakiś czas temu do szkoły doszła nowa pierwsza klasa gimnazjum, jeden chłopak jeszcze nie interesował się metalem (bynajmniej nie tym, co dzisiaj się tak nazywa). A teraz? Zbiera kasiorkę, na rockmetalshopek, koszuleczki, bojóweczki, Linkin Parki, Irony... To uważam za modę. Znam całą MASĘ wręcz osób, która słucha Ironów i podobnych zespołów bynajmniej nie dla muzyki, lecz dla zwykłej mody.
Zapomniałem zresztą dodać - Twoje zdanie apropo Slipgniotów i Kornów tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, jak patrzysz na dzisiejszą muzykę metalową. Dlaczego rozpatrujesz ją pod tak ograniczonym kątem? Papa Roachy, Breaking Benjaminy, Korny, Linkin Parki, Slipknoty to naprawdę nie jest dobry metal, a wyewoluował właśnie ostatnio. Jest bardzo wiele dobrych projektów muzycznych, tworzących genialny wręcz metal o najróżniejszej tematyce, poczynając od Matki Ziemi, zwierząt i lasów, na śmierci i cierpieniu kończąc.
To jest dzisiejszy metal. Abyssmal Sorrow, Silencer, Heol Telwen, Ulver, Manegarm, Agalloch, Renascent, Haggard, Funeral. Metal młody, nie szczycący się wcale długą lista albumów, a jednak dobry. Tymczasem mam wrażenie, jako że nowe zespoły metalowe to dla Ciebie tylko i wyłącznie wszelkie alternative metale. Gdybym patrzył podobnie też sądziłbym, że świat metalu upada w paskudny sposób. Ale tak wcale być nie musi. Żyją jeszcze ludzie, podtrzymujący strop tego świata i tworzący świetną metalową muzykę. I żadne "Die motherfucker!" czy inne "Fuck off!" ich nie strawi w głębinach muzycznych. Wiele z tych zespołów naprawdę mogłoby Ci się spodobać, gdybyś tylko wykazał cień zainteresowania.
I wcale nie grają dla mody, czy pieniędzy. Co jest modne już wspomniałem.

http://www.youtube.com/watch?v=HwNXvQ2OK_k
http://www.youtube.com/watch?v=ysSxxIqKNN0
http://www.youtube.com/watch?v=DWaB4PXCwFU
http://www.youtube.com/watch?v=28GaKoCuobU
http://www.youtube.com/watch?v=lolM8GeGRQc

Zwróć uwagę na ilość wyświetleń i komentarze co niektórych ludzi. To nie jest moda?
Z jakimi intencjami współczesny trzynastolatek pisze "FUCKING GREAT!!!! UP THE IROOOONNSSS!!!"?
Ślepy nie jestem, prowadzę pewne obserwacje, świat widzę. I to nie death/black/doom/folk metal uważam dzisiaj za modny, pomijając sprzedawalne badziewia pokroju Behemotha, bo taki death jest modny (co oczywiście nie znaczy, że źle grają, bo metal tworzą dobry)), tylko power, heavy (zarówno te starsze jak i nowo zakładane zespoły) oraz wyewoluowane ostatnio alternative'y, także większość marnych melodeath. Każdy zespół chcący być na topie i zarabiać pieniądze za te gatunki z pewnością się w pierwszej kolejności weźmie.
To oczywiście jest tylko moje zdanie i pogląd na świat, nie chcę, by był powodem do kłótni. To tak jak na doświadczeniach biologicznych/chemicznych na lekcjach - wychodzą różnie.


Wstręt przed komercją, to jedno, a maniakalna "komercjo-fobia" tak jak w twoim przypadku to drugie.
Ty wciąż tylko się zasłaniasz komercją.
Nie mam żadnej komercjo-fobii, najzwyczajniej w świecie brzydzę się mainstreamem i staram się interesować mniej znanymi projektami muzycznymi, wbrew pozorom wcale nie gorszymi od intensywnie promowanych kapel.
Gdybym był człowiekiem totalnie na tym punkcie przewrażliwionym, pewnie dawno odstawiłbym tak świetną (i znaną) muzykę jak Korpiklaani, czy ostatni dorobek Eluveitie (wcale nie eliminuje go na mojej liście produkcja z nakładem Nuclear Blast).
 

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
35
Miasto
Mazury
Kiedyś jak dostałem się do mojej szkoły sądziłem, że pełno w niej prawdziwych metali. Szukałem znajomości. Było to jeszcze za czasów kiedy Iron Maiden był moim ulubionym zespołem.
Teraz? Co widzę? Pink Floydy, Linkin Parki, Iron Maideny, Systemy Of A Downy, Slipknoty, AC/DC, Korny... Co to jest?
Gdy jakiś czas temu do szkoły doszła nowa pierwsza klasa gimnazjum, jeden chłopak jeszcze nie interesował się metalem (bynajmniej nie tym, co dzisiaj się tak nazywa). A teraz? Zbiera kasiorkę, na rockmetalshopek, koszuleczki, bojóweczki, Linkin Parki, Irony... To uważam za modę. Znam całą MASĘ wręcz osób, która słucha Ironów i podobnych zespołów bynajmniej nie dla muzyki, lecz dla zwykłej mody.

Oprócz Ironów, reszta zespołów, które tu wymieniłeś nie są Metalem. Pink Floyd to legenda rocka, osobny rozdział, AC/DC to coś pomiędzy hard a heavy,
Reszta, tych kapel to żałosny, pseudo-metalowy, komercyjny syf.
Tylko czemu obok takich alternatywnych udziwnień stawiasz Iron Maiden ? Zespół, który bądź co bądź gra klasyczny Metal.
Może i teraz są bardzo znani, ale wiesz, jak ciężko było im się wybić przed NWOBHM, pod koniec lat 70-tych, kiedy to w Angli była moda na punka ? Zaczynali w East Endzie, wschodniej dzielnicy Londynu, a w zachodniej, bogatszej w prawie każdym klubie były na czasie krótko ścięte, punkowe świry. A o długowłosych heavymetalowcach nikt nie chciał słyszeć.
Ale brnęli dalej i to po części oni doprowadzili do NWOBHM, czyli przełomu w heavy metalu.

Wiesz, dlaczego teraz Iron Maiden może się niektórym kojarzyć z małolatami, o których Ty piszesz ?
Bo Ironi to podstawa. Ale sami Ironi to zdecydowanie za mało.
Prawdziwy Metal sięga muzycznie zarówno do nadziemia, jak i do podziemia. Wiesz, jak bardzo lubię np. Polskie podziemie z lat 80-tych ? Wiesz, ile było wtedy wspaniałych kapel black i death metalowych ? thrash metalowych ?
Które nagrały po jednej, góra dwóch demówkach i słuch o nich zaginął.

A taki kinder metal, myśli, że jak zna Ironów, to już samo to sprawia, że jest z niego gość i cwaniak.
W dodatku są to przeważnie empetrójkaże, którzy nigdy nie widzieli na oczy oryginalnej kasety, winyla czy CD.
Nie są nawet prawdziwymi fanami Ironów.
Przykro mi, że teraz tacy ludzie spaczają postrzeganie fanów tej kapeli. Moim zdaniem klasycznej metalowej i fajnej kapeli, mimo, że się bardzo wybili. Akurat tak się potoczyła historia.
Prawdziwy fani Ironów mają często po około 40 lat, posiadają całą oryginalną dyskografię i dużą wiedzę o tym zespole.
I gardzą pozostałymi kapelami, które wymieniłeś.
Takich kinder-metali, o których Ty piszesz to radzę wypytać o dyskografię i skład zespołu. Jeśli nie będą wiedzieli, to postraszyć ich skrojeniem koszulki, czy naszywki... jak za dawnych lat.
Wtedy tak się zwalczało pozerstwo.

Zapomniałem zresztą dodać - Twoje zdanie apropo Slipgniotów i Kornów tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, jak patrzysz na dzisiejszą muzykę metalową. Dlaczego rozpatrujesz ją pod tak ograniczonym kątem? Papa Roachy, Breaking Benjaminy, Korny, Linkin Parki, Slipknoty to naprawdę nie jest dobry metal, a wyewoluował właśnie ostatnio. Jest bardzo wiele dobrych projektów muzycznych, tworzących genialny wręcz metal o najróżniejszej tematyce, poczynając od Matki Ziemi, zwierząt i lasów, na śmierci i cierpieniu kończąc.
To jest dzisiejszy metal. Abyssmal Sorrow, Silencer, Heol Telwen, Ulver, Manegarm, Agalloch, Renascent, Haggard, Funeral. Metal młody, nie szczycący się wcale długą lista albumów, a jednak dobry. Tymczasem mam wrażenie, jako że nowe zespoły metalowe to dla Ciebie tylko i wyłącznie wszelkie alternative metale. Gdybym patrzył podobnie też sądziłbym, że świat metalu upada w paskudny sposób. Ale tak wcale być nie musi. Żyją jeszcze ludzie, podtrzymujący strop tego świata i tworzący świetną metalową muzykę. I żadne "Die motherfucker!" czy inne "Fuck off!" ich nie strawi w głębinach muzycznych. Wiele z tych zespołów naprawdę mogłoby Ci się spodobać, gdybyś tylko wykazał cień zainteresowania.
I wcale nie grają dla mody, czy pieniędzy. Co jest modne już wspomniałem.

http://www.youtube.com/watch?v=HwNXvQ2OK_k
http://www.youtube.com/watch?v=ysSxxIqKNN0
http://www.youtube.com/watch?v=DWaB4PXCwFU
http://www.youtube.com/watch?v=28GaKoCuobU
http://www.youtube.com/watch?v=lolM8GeGRQc

Owszem, Metal wcale nie musi upadać w taki paskudny sposób. Ja też chciałbym, żeby nie upadał.
Nie przeczę, że są też w dzisiejszych czasach dobre kapele, które grają porządny Metal, jak za starych dobrych czasów, ale szkoda tylko, że jest ich tak mało.
Zwróć uwagę, że Metalu już nie ma w radiu i TV, że nie funkcjonują już podziemne ziny, fankluby, że frekwencje na koncertach są coraz mniejsze.
Na przeciętne miasto około 20 tys. mieszkańców, jest może 10, kilkunastu Metali.
Kiedyś się na ulicach roiło od metali, z długimi piórami, poubieranych w dżinsowe katany, białe adidasy, wąskie dżinsy i ramoneski.
A teraz widok kogoś takiego jest prawie równoznaczny z widokiem białego kruka.
Niektórzy nawet nie wiedzą, jak kiedyś wyglądali metalowcy. I że ich było pełno.
Pamiętam z wczesnego dzieciństwa te czasy. Wiosną i latem ławki pod klatkami bloków był zasiedlane przez metalowców, piwko, magnetofon przyniesiony z mieszkania itp. na cmentarzach się widywało ekipy w klimacie, przy piwie, praktycznie na każdym osiedlu.
Teraz sporadycznie zobaczysz jednego metala. Kiedyś codziennie się widywało 5-8 osobowe ekipy metalowców przemierzających miasto.
Wiosną i latem na blokowisku, na którym się wychowałem co i raz z otwartego na oścież okna w jakimś mieszkaniu słychać było ostrą thrashową siekę.
Metale chodzili czasem z magnetofonami na ramieniu, w których leciał też Metal.
Były zadymy między osiedlami. Mnóstwo festiwali, jak S'thrash'ydło, Thrash Fest itp.
A teraz wszystko to przeminęło z wiatrem.
Teraz to wszystko jest zdominowane przez dresiarstwo i techniawy.
Niestety.

Zwróć uwagę na ilość wyświetleń i komentarze co niektórych ludzi. To nie jest moda?
Z jakimi intencjami współczesny trzynastolatek pisze "FUCKING GREAT!!!! UP THE IROOOONNSSS!!!"?
Ślepy nie jestem, prowadzę pewne obserwacje, świat widzę. I to nie death/black/doom/folk metal uważam dzisiaj za modny, pomijając sprzedawalne badziewia pokroju Behemotha, bo taki death jest modny (co oczywiście nie znaczy, że źle grają, bo metal tworzą dobry)), tylko power, heavy (zarówno te starsze jak i nowo zakładane zespoły) oraz wyewoluowane ostatnio alternative'y, także większość marnych melodeath. Każdy zespół chcący być na topie i zarabiać pieniądze za te gatunki z pewnością się w pierwszej kolejności weźmie.
To oczywiście jest tylko moje zdanie i pogląd na świat, nie chcę, by był powodem do kłótni. To tak jak na doświadczeniach biologicznych/chemicznych na lekcjach - wychodzą różnie.

Co do komentarzy odnośnie Ironów - tylko kinder-metale, o których piszesz tak się zachowują. Z klasycznego metalu znają tylko Iron Maiden i już uważają ich za najlepszy zespół na świecie, mimo, że w erze świetności Metalu tj. w latach 80-tych było całe mnóstwo innych zespołów metalowych i bardzo dobrze trzymało się podziemie.
Co do black i death metalu - wiem doskonale, że nie uważasz tych gatunków Metalu za obecnie modne.
To są stare gatunki metalu, powstały w latach 80-tych, słucham ich bardzo dużo.
Black metal - pojawił się w 1981 roku - "Welcome To Hell" Venomu to oficjalny początek tego gatunku. Wiele kapel black metalowych, i tych pierwszofalowych i też tych nowszych, których słuchasz Ty, inspirowały się Venomem.
Stara twórczość Bathory, Hellhammer, Celtic Frost (który miał w sobie podwaliny pod thrash i death metal), to największe klasyki black metalu.
A oprócz tego w latach 80-tych, w podziemiu funkcjonowało mnóstwo kapel black metalowych, Imperator Polski zespół np., albo Oddech Buntownika, black metal grał we wczesnych latach Sodom, Kreator i wiele innych europejskich kapel, które trochę później zaczęły grać thrash metal.
Thrash metal wyrósł można powiedzieć, na pierwszej fali black metalu.
Death Metal - też stary gatunek, jego początki sięgają 1985 roku. Possessed, Death, Obituary, Autopsy, Morbid Angel, Cannibal Corpse to kapele z lat 80-tych, reprezentujące najbrutalniejszy death metal. Klimaty horroru, poćwiartowania zwłok, rzeźni itp.
Oprócz tego cała masa thrash metalu.
Odrobinę bardziej znany był wówczas klasyczny Heavy Metal, ale jednak wszystko to nawet w latach 80-tych były w cieniu innej muzyki.
Wtedy klasyczny heavy wcale nie był super popularny i jakoś nie wiadomo jak lansowany. A black, thrash i death to już w ogóle.
Wtedy na czasie był w USA glam. A i tak pod względem popularności górował pop, Michael Jackson itp.
W latach 80-tych było najwięcej wspaniałego, ostrego Metalu, mniej znanego, zwłaszcza black, thrash, death była cała masa podziemia.

Ja zgodzę się z Tobą, że dzisiejsze czasu to nie tylko pseudo-metal typu slipgniot i że są też dobre kapele.
Ale jednocześnie daję Ci do zrozumienia, że lata 80-te to nie tylko komercyjny glam pudel, że było pełno doskonałego heavy metalu z mięsistym brzmieniem, podziemnego black metalu, drapieżnego thrashu i brutalnego death'u.
Jeśli takie zespoły nie podchodzą pod Twój gust to Twoja sprawa.
Ja tylko piszę o oczywistej metalowości tych kapel, a także o ich niekomercyjności i autentyczności. Podziemie i większość nadziemia.

Nie mam żadnej komercjo-fobii, najzwyczajniej w świecie brzydzę się mainstreamem i staram się interesować mniej znanymi projektami muzycznymi, wbrew pozorom wcale nie gorszymi od intensywnie promowanych kapel.
Gdybym był człowiekiem totalnie na tym punkcie przewrażliwionym, pewnie dawno odstawiłbym tak świetną (i znaną) muzykę jak Korpiklaani, czy ostatni dorobek Eluveitie (wcale nie eliminuje go na mojej liście produkcja z nakładem Nuclear Blast).

Dokładnie. Powiem Ci, że wśród podziemia jest znacznie więcej fajnych kapel, niż w nadziemiu. Ale w nadziemiu też jest z lat 80-tych dużo dobrych.
Ewentualnie teraz nie przeczę, że też zdarzają się dobre. Szkoda tylko, że sporadycznie.
Niektórych z nich Ty nie lubisz, jak w poprzednim poście napisałeś i masz do tego prawo.
Fan metalu nie musi lubić wszystkich kapel na prawdę Metalowych.

Wszystko już wyjaśniłem, mam wrażenie, że Ty też wyjaśniłeś.
To co ? Koniec kłótni ?
 

Alvares

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2009
Posty
39
Punkty reakcji
2
Oprócz Ironów, reszta zespołów, które tu wymieniłeś nie są Metalem. Pink Floyd to legenda rocka, osobny rozdział, AC/DC to coś pomiędzy hard a heavy,
Reszta, tych kapel to żałosny, pseudo-metalowy, komercyjny syf.
Tylko czemu obok takich alternatywnych udziwnień stawiasz Iron Maiden ? Zespół, który bądź co bądź gra klasyczny Metal.
Może i teraz są bardzo znani, ale wiesz, jak ciężko było im się wybić przed NWOBHM, pod koniec lat 70-tych, kiedy to w Angli była moda na punka ? Zaczynali w East Endzie, wschodniej dzielnicy Londynu, a w zachodniej, bogatszej w prawie każdym klubie były na czasie krótko ścięte, punkowe świry. A o długowłosych heavymetalowcach nikt nie chciał słyszeć.
Ale brnęli dalej i to po części oni doprowadzili do NWOBHM, czyli przełomu w heavy metalu.
Chodziło mi bardziej o modę i zespoły, których koszulki noszą ludzie z mojej szkoły. W każdym razie jeden z Iron-uczniów nosi też ubrania AC/DC i Linkin Park. I tak wygląda jego metal. Udziwień i (na moje) nietypowych połączeń nie brakuje. Zastanawiam się czasami czy "metalowiec" słuchający Linkin Park i Iron Maiden zdaje sobie sprawę czym jest jedno i drugie.


Wiesz, dlaczego teraz Iron Maiden może się niektórym kojarzyć z małolatami, o których Ty piszesz ?
Bo Ironi to podstawa. Ale sami Ironi to zdecydowanie za mało.
Prawdziwy Metal sięga muzycznie zarówno do nadziemia, jak i do podziemia. Wiesz, jak bardzo lubię np. Polskie podziemie z lat 80-tych ? Wiesz, ile było wtedy wspaniałych kapel black i death metalowych ? thrash metalowych ?
Które nagrały po jednej, góra dwóch demówkach i słuch o nich zaginął.
Przyznam, jeżeli ktoś chce zainteresować się muzyką metalową powinien zacząć od poszewki. I pewnie tak też będzie, bo dzisiaj na słowo "metal" pierwsze co przychodzi do głowy to właśnie Iron Maiden, Black Sabath czy Metallica.
Ja sam zaczynałem od żelaznych. I przez długi czas bardzo ich lubiłem. Aż pojawili się In Flames, a później inne cięższe brzmienia, o których Ci już mówiłem.


A taki kinder metal, myśli, że jak zna Ironów, to już samo to sprawia, że jest z niego gość i cwaniak.
W dodatku są to przeważnie empetrójkaże, którzy nigdy nie widzieli na oczy oryginalnej kasety, winyla czy CD.
Nie są nawet prawdziwymi fanami Ironów.
Przykro mi, że teraz tacy ludzie spaczają postrzeganie fanów tej kapeli. Moim zdaniem klasycznej metalowej i fajnej kapeli, mimo, że się bardzo wybili. Akurat tak się potoczyła historia.
Prawdziwy fani Ironów mają często po około 40 lat, posiadają całą oryginalną dyskografię i dużą wiedzę o tym zespole.
I gardzą pozostałymi kapelami, które wymieniłeś.
Takich fanów nie znam wielu, co nie znaczy, że w ogóle. Większość osób, kojarzących mi się z "Iron Maiden" słucha "bo fajne". Ściąga Aresem masę utworów zespołu, a swoim gustem muzycznym chwali się na prawo i lewo, by wyrobić sobie opinię metalowca. Tak to jednak dzisiaj jest. Muzyka dla wielu nie jest już prawdziwą muzyką, jedynie sposobem na wyrobienie dobrej opinii i poczucia powagi.


Takich kinder-metali, o których Ty piszesz to radzę wypytać o dyskografię i skład zespołu. Jeśli nie będą wiedzieli, to postraszyć ich skrojeniem koszulki, czy naszywki... jak za dawnych lat.
Wtedy tak się zwalczało pozerstwo.
Od razu nasunęło mi się parę osób. Sądzę, że w takim układzie nazrywałbym sporo.


Death Metal - też stary gatunek, jego początki sięgają 1985 roku. Possessed, Death, Obituary, Autopsy, Morbid Angel, Cannibal Corpse to kapele z lat 80-tych, reprezentujące najbrutalniejszy death metal. Klimaty horroru, poćwiartowania zwłok, rzeźni itp.
Oprócz tego cała masa thrash metalu.
Jeszcze jedno - najbrutalniejszy death metal to jednak ultra brutal death metal, brutal death metal, opcjonalnie niektóre porządne deathcore. Np. Cannibal Corpse grają brutal death. Tak się ich klasyfikuje i tak też samodzielnie ich oceniam (choć mam lekkie wahania). Z kolei Death to klasyk death, prekursor gatunku.
Dodać mogę, że Hail of Bullets też jest niezłym zespołem. Grają klasyczny death, o wojnie. Nie interesuję się nimi specjalnie (przynajmniej na razie), ale utwory Liberators i Warsaw Rising są chyba godne polecenia.

http://www.youtube.com/watch?v=2dTduyf7Sm8

Warsaw Rising to akurat bardziej deathcore.
A Michael Jackson zaczął być niesamowicie trendy ostatnio. Wielka szkoda, że po śmierci. ^^ Przykre, bardzo przykre.


Ja zgodzę się z Tobą, że dzisiejsze czasu to nie tylko pseudo-metal typu slipgniot i że są też dobre kapele.
Ale jednocześnie daję Ci do zrozumienia, że lata 80-te to nie tylko komercyjny glam pudel, że było pełno doskonałego heavy metalu z mięsistym brzmieniem, podziemnego black metalu, drapieżnego thrashu i brutalnego death'u.
Jeśli takie zespoły nie podchodzą pod Twój gust to Twoja sprawa.
Ja tylko piszę o oczywistej metalowości tych kapel, a także o ich niekomercyjności i autentyczności. Podziemie i większość nadziemia.
Wiem. Oczywiście błędnie je oceniłem nazywając pseudo-metalem, jakby nie patrzeć są prekursorami gatunku. Po prostu źle sformułowałem swoją opinię na temat muzyki heavy metalowej.
Mogę przyznać, że wymienione przez Ciebie zespoły nie są komercyjne (no, przynajmniej w większości). Nadal jednak pozostają mainstreamem. W zasadzie to sam to potwierdziłeś.


Wszystko już wyjaśniłem, mam wrażenie, że Ty też wyjaśniłeś.
To co ? Koniec kłótni ?
Tak, koniec kłótni. Rzecz jasna, jestem otwarty na dyskusje o muzyce metalowej.
 

Kostuch666

Nowicjusz
Dołączył
19 Luty 2010
Posty
43
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Ja wybralem Death metal gdyz moim ulubionym zespolem jest vader a z melodic death metal Children of bodom goraco polecam oba zespoly
 

LaggeR

OpenMinded Metalhead
Dołączył
30 Sierpień 2006
Posty
1 939
Punkty reakcji
11
Wiek
36
niektórych utworkach In Flames, teraz niestety już upadłego.


upadles to Ty chyba na glowe.....


@up.
poraz kolejny zaznacze to, CoB nie gra melo deathu!!!!
 

Alvares

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2009
Posty
39
Punkty reakcji
2
Nie, kolego, nie upadłem na głowę. In Flames grało kiedyś melodic death metal, który miał w swojej kategorii to i owo do powiedzenia (i nie tylko swojej, pierwsze płyty jako tako trzymały się na kolażu całej muzyki metalowej). Na ostatnim albumie zagórował niestety... hmm... metalcore? Coś w tym rodzaju.

A Children Of Bodom to cukierkowy powerek ze screamingiem. Osobiście nie przepadam za nimi.
 
Do góry