21 lat to wcale nie jest zly wiek na slub.
To tez zalezy chyba od tego ile sie jest z partnerem dla mnie "chodzic" mozna przez gora 5 lat bo jak sie czeghos nie zmieni to zaczyna sie to powoli riozwalac. Brak zalegalizowania jakos chyba podswiadomie dziala na ludzi chocby sie nie wiem jak upirali,z e maja jeszcze czas.
Znam duzo takich zwiazkow i to juz nie jest to co bylo kiedys.
Szop pracz dla mnie malzenstwo to nie ejst tylko rpanie brudnych gaci, spratanie i stanie przy garach. Gotowanie dla 2 osob wcale nie ejst wyczerpujacym zajeciem. Pranie czy rpasowanie i tak trzeba robic nawwt jesli mieszka sie z rodzicami.Zreszta jako osoba dorosla gotowac tez co jakis czas powinna tak panna mieszkajaca z rodzicami, bo odciazy trzeba troche staruszkow. Robienie zakupow to u mnie tez normalna sprawa. Jak trzeba to i pojde rachunki zaplacic. Wiec wiezs az tak bardzo zycie po slubie nie staloby sie ucialziwe. A znam tez kilka mlodych malzenst i jakos nie przytlacza ich malzenstwo i bawia sie i po slubie.
U mnie jak trzeba to i tata ugotuje i jakos nie czuje sie przez to poszkodowany.
Moj maz nei bedzie musial gotowac choc nie wykluczam, ze w weekendy robienie sniadanka jemu zostawie
Skoro faceci sa o tyle silniejsi i wytrwalsi od kobiet to czemu tak bardzo boja sie posprzatac czy ugotowac. Kobieta to nie sluzaca, ktora musi mezwoi pod nos wszystko podtykac i uwazac, zeby bylo czysciutko, bo maz bedzie zly.
Mam wrazenie, ze jestes strasznie uprzedzony do malzenstwa.