Z Ziemią będzie ciężko, bo kończą się surowce na codzień potrzebne człowiekowi, np. ropa naftowa, ale z nimi nie będzie problemu, bo powstaje coraz więcej samochodów na elektryczność, dodatkowo naukowcy próbują opatentować tankowanie samochodów śmieciami (patrz: "Powrót do przyszłości 2"). Oprócz tego USA przymierza się do kolonizacji księżyca, co w rezultacie będzie początkiem kolonizacji międzyplanetarnej. Koniec ziemi to jak dla mnie wojna nuklearna i wojna ze sztuczną inteligencją (patrz: "Terminator"). Jednak ludzkość jeszcze będzie długo egzystować we wszechświecie, bo odkrywane są nawet planety poza układem słonecznym, które swoją budową przypominają Ziemię, więc to kolejny punkt do kwestii kolonizacji. Kosmici istnieją we wszechświecie i z coraz dalszym rozwojem technologicznym będziemy przygotowani, jeśli takowi zechcą nas podbić/zniszczyć. Poza tym ważny jest rozwój medycyny, która coraz skuteczniej radzi sobie z wirusem HIV i nowotworami. Kluczem do tego jest genetyka. Za kilkadziesiąt lat wymiana starych organów na nowe lub sztuczne będą na porządku dziennym, więc do tego dochodzi długowieczność, a co za tym idzie wzrost demograficzny, a co za tym idzie wracam ponownie do kolonizacji międzyplanetarnych
Obecnie nie zdajemy sobie sprawy z postępu technologicznego na Ziemi, ale pomyślcie co będzie za 30 lat skoro jeszcze 30 lat temu tylko bogacze posiadali komputery, a teraz każdy z nas ma go w domu
Motoryzacja rozwinie się też do tego stopnia, że samochodem będzie można latać (patrz: "Piąty element"). Większość możliwości naszej przyszłości można znaleźć po prostu w filmach science-fiction, bo naukowcy się na tym wzorują i nagle stwierdzają, że nie ma rzeczy niemożliwych