koncert był po prostu genialny!
ja stałem na początku dość blisko sceny z kumpalmi, ale nieco po prawej. ale później jak zaczęli "aces high" to ludzie normalnie oszaleli
pamiętam że latałem po kilka metrów to w lewo, to w prawo, to do przodu, to do tyłu...parę razy myślałem, że mnie zadepczą, ledwo ustałem na nogach. oczywiście straciłem kumpli z pola widzenia, po kilkunastu minutach udało mi się wydostać z tego młyna
resztę koncertu spędziłem po prawej stronie reżyserki, gdzie było już duuużo spokojniej
cieszę się, że zagrali mój ulubiony 'fear of the dark'.
naprawdę świetny koncert, jeden z najlepszych na jakich byłem. pierwszy raz byłem na ironach, ale po tamtym wieczorze mam chęć na więcej
Kolesiówa na trybunach mówiła, że przyjadą do nas jeszcze w listopadzie. Może, więc :cenzura:niesz wszystko za 3 miechy.
Bartekt, Bruce mówił, że przyjadą napewno, ale po wydaniu nowej płyty. więc w tym roku to nie licz
Może i żadna, albo teraz za 3 miesiące, a potem za 10lat.
CYTAT(saviola @ 10.08.2008, 12:52) *
http://pl.youtube.com/watch?v=CVecf5gHas0
Przetłumaczy mi to ktoś, chociaż trochę? happy.gif Bo ja tylko podstawy angola znam.
z tego co zrozumiałem, to na początku Bruce mówił o jakimś "albatrosie" a później coś o kiełbasie
nie wiem może to aluzja do wizyty w jakiejś polskiej restauracji przed koncertem?
później było coś w stylu w stylu (oczywiście nie słowo w słowo): "wróćmy do 1985 r., do kawałka który zagraliśmy w ramach koncertu live after death w Long Beach Arena w kalifornii kto z was tam był" ?
oczywiście ludzie coś tam zaczęli krzyczeć, że niby pamiętają
(było dużo nastolatków ^^)
a Bruce na to: "You lying bastards.", czyli w wolnym tłumaczeniu "kłamiecie, sk*****y"
a jeszcze co do tego "Poland...land of jazz" to wracając z tym tłumem do metra usłyszałem rozmowę dwóch gości. jeden z nich mówił, że kiedyś jak ironi pierwszy raz odwiedzili Polskę (nie wiem kiedy to było dokładnie) to był problem ze zorganizowaniem koncertu metalowego u nas (koncerty jazzowe były organizowane bez problemów) - stąd pewnie ta mała ironia