Zarejestrowałem się tutaj aby przybliżyć Wam temat nawiedzonych domów, więc tak:
Znam taki dom, który znajduje się w Izbicy(miejscowość nie daleko Zamościa) Jak wiadomo każdego ciekawią nie wyjaśnione zjawiska no i oczywiście ja nie jestem inny! O tym domu słyszałem wyłącznie z opowiadań znajomych ale do czasu. Pewnego pięknego wieczoru wpadliśmy na pomysł ze znajomymi aby odwiedzić to miejsce a że miliśmy nie daleko więc nie było żadnego problemu. Nie mieliśmy utrudnień związanych ze znalezieniem owego domu, gdyż w oknach jego stoją obrazy z wizerunkami świętych osób. Oczywiście strach był niepowtarzalny, wrrr aż do tej pory przechodzą mnie ciarki. Dom jak dom, budynek piętrowy okna bez firanek, biały otynkowany, budowany staromodnie na kwadrat (chodzi o pole powierzchni)., grunt otaczający budynek byl spulchniony dość równy. Staliśmy około 100m od obiektu patrząc na niego niby nic się nie działo.... ale jak to młodzi, wpadliśmy na pomysł aby zajrzeć do środka budynku przez okono... no cóż wszyscy idą więc i ja, hehe. Przeszedłem może z 50m ale strach moj mnie przerósł, powrotną drogę już przebiegłem, hehe, oni poszli dalej- hymmm patrzymy z kumplem co się dzieje... stoimy koło samochodu a oni dalej podążają w kierunku domu. Nagle zobaczyłęm na pierwszym piętrze zarys postaci (wyglądało to jak cień) wyglądało to "coś" z za futryny okna, poczym się chowało... pierwsza moja myśl na którą wpadłem (raczej nie byłęm utwierdzony w fakcie, że tam może straszyć) ...pomyślałem, że samochód przejeżdżał drogą i światła padły na dom.... Bzdura obejrzałem się ale na drodze nie widziałem żadnego samochodu! No nic szukam dalej jakiegoś rozwiązania... a to coś se co jakiś czas wygląda... no ale ja byłęm daleko! hehe. Utwierdziłem się w tezie, że to coś to jakiś "pan żul" który nie miał się gdzie przekimać - niech tak zostanie
Kumple niby nie zaglądali przez okno ale byli około 2 metry od domu. Wrócili, postaliśmy kolo auta, opowiedzieliśmy o tym cieniu wyśmieli nas... hehe. Postanowiliśmy zrobić pare fotek, żeby bylo co opowiadać potomnym
I tu zaczyna się małe halllooooo...
Zrobiliśmy wspomniane zdjęcia, pojechaliśmy do domciu.... bylo cholernie zimno, chociaż był to wrzesień! W domciu zauważyliśmy, że na zdjęciach widać jakieś dziwne rzeczy:
- Na jednym postać (jaśniejsza niż budynek) wyglądała ona tak jakby trzymała jakąś kose (dla niewtajemniczonych: takie narzędzie rolnicze, któro kiedyś stosowano) byla ona widoczna- postać z kosą na 1/2 wilkości domu. Mam swoje kwestie odnośnie tego zjawiska ale są śmieszne więc nie mam co ich nawet przetaczać....)
- Na drugiej fotce była w oknie widoczna twarz (nie pamiętam czy to w tym co widzieliśmy "pana żula"
Nie ukrywam, że troszeczkę mnie ta sprawa zdziwiła i zaciekawiłą no ale.... może to tylko zbiegi okolicznościowe że na danych fotografiach widoczne były wymienione rzeczy!
pozdro,