Zaburzenia lękowe.

corpse bride

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
139
Punkty reakcji
4
Za to, często mam coś takiego, że w nocy przed snem idę na specjalny obchód, żeby sprawdzić, czy nie trzeba kogoś przykryć, zgasić światło, albo telewizor - jak akurat są włączone:)

O, to standard. Sprawdzam piec, gniazdka (w obawie przed burzą-tak, nawet zimą), drzwi, gaz, okna. No wszystko. Dlatego nie lubię kłaść się spać ostatnia, bo nie mogę zasnąć, zawsze mi się wtedy wydaje, że o czymś zapomniałam.
 
M

MacaN

Guest
ja burzy bałem się raz w życiu... mieszkam w górach i koło lasu, więc tutaj pioruny walą raczej blisko mojego domu ;) ja śpię koło gniazdka i dość często latem są tutaj burze, że jest piorun za piorunem ale tej jednej nocy to była przesada normalnie ;) piorun uderzał co 5-6 sekund i to tak blisko że masakra - az się szyby trzęsły.. wtedy ze strachu aż odsunąłem łóżko od gniazdka :p

a tak, to lubię burzę... uwielbiam kiedy pada mocno deszcz, ale taki ciepły i naraz sa takie błyskawice, ale muszą uderzać blisko i muszą być widowiskowe - kocham wtedy na nie patrzeć z balkonu.. to mnie uspokaja :p a gniazdka to wyłączam z nich wszystko ale to w obawie o sprzęt :)

a drzwi i okien sprawdzać nie muszę - owszem, jak jestem sam to to robię ale tak to mam psa od tego, żeby mi porządku w domu pilnował :p on usłyszy każdy szmer w domu :D wręcz przeciwnie - lubię spać w lato przy otwartym oknie, bo łatwo się zasypia..

corpse bride - może spróbuj po prostu w momencie kiedy o tym myślisz powiedzieć sobie w duchu, że wszystko jest okey i zaśnij ( albo bynajmniej spróbuj ) w zaśnięciu albo uspokojeniu się może Ci pomóc muzyka... albo właśnie zwierzę jak pies ? :p trzeba się wykazać taką silną wolą ale inną silną wolą ;) ja miałem kiedyś podobnie, musiałem robić cos kilka razy i miałem ticki, ( może porównanie absurdalne na pierwszy rzut oka ale uwierz mi, to jest dokładnie to samo uczucie :p ) ticki działają tak, że im bardziej myślisz o tym, żeby nie wykonać ruchu ustami, oczami nie strzelać barkami czy nie wyciągać pleców tym bardziej czujesz że musisz to zrobić... i włśnie cała sztuka polega na tym, aby to uczucie przezwyciężyć i po prostu o nim zapomnieć - to trudne, nawet bardzo trudne ale możliwe ;)
 

corpse bride

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
139
Punkty reakcji
4
Wiesz, ja próbuję zasypiać z muzyką. Ale nawet nieraz kiedy mam słuchawki na uszach i optymalną głośność, żeby dźwięki z zewnątrz wyciszyć, to i tak ściągam słuchawki co jakiś czas, bo wydaje mi się, że coś słyszę. Psa ani innego zwierzaka mieć nie mogę-zakaz rodziców, bo nowy dom, nowe meble a pies/kot poniszczy.

Powiedz mi, jak nie myśleć o burzy?:D Kiedy trzaska z prawej, z lewej. A mój dom jest najwyżej położonym punktem w okolicy. Nie raz i nie dwa uderzył w pobliżu piorun. Już mam po prostu uraz i obawiam się, że tego nie pozbędę się nigdy. Ale dziękuję za rady, spróbuję chociaż nie myśleć o tych odgłosach i piecu:D
 
M

MacaN

Guest
jeśli psa chowa się od małego i chowa się go dobrze to nic nie poniszczy :p nawet klapka nie zje :] z tymi słuchawkami to mam to samo :p ale jak po zdjęciu ich nic nie słyszę to znów je zakładam i odpływam w inny świat :)

o burzy nie da się nie myśleć, jeśli się jej boisz.. tzn. możesz jej odgłosy spróbować potraktować jako bardzo przyjemne odgłosy otoczenia ( jak odgłos stukotu w pociągu ) mi to pomaga i mnie usypia.. u mnie też uderzył piorun nie raz, nie dwa i to w słup znajdujący się dosłownie 10 metrów od budynku.. można ogłuchnąć od takiego huku :p ale nie boje się burzy bo mam świadomość, że chroni mnie piorunochron :)
 

corpse bride

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
139
Punkty reakcji
4
Prosiłam tatę, żeby założył piorunochron, czułabym się naprawdę bezpieczniej. A ten mnie wyśmiał i pogadane^^ Na czubku dachu w dodatku mam antenę od Internetu więc tym bardziej się nakręcam, że prędzej czy później coś walnie. Póki co mam spokój, bo zimą burzy nie ma (jeden z powodów, dla których kocham tę porę roku). Poczekamy do lata, zobaczymy jak to się będzie przedstawiało w tym roku:)
 
M

MacaN

Guest
nie no, piorunochron to raczej ważna sprawa i twój ojciec powinien go założyć.. szczerze mówiąc to nie wiem, dlaczego w ogóle ( i czy ) można podpisać odbiór budynku bez niego... powiedz ojcu, że strasznie się boisz burzy. przecież to tylko zwykły drut wkopany w ziemię ;)
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
Kiedy byłem mały ,tzn .miałem z 4-5 lat mama powiedziała,że jak będę niegrzeczny to zabiorą mnie cyganie.Jakiś rok póżniej znalazłem się sam w parku,mama wtedy poszła do jakiegoś sklepu obok parku, a ja jeżdziłem na rowerku.W pewnym momencie zobaczyłem idących cyganów z jakimiś torbami. Jak ich zobaczyłem to zostawiłem ten rower i tak sp***rzałem,że mało nie wpadłem pod samochód kiedy przebiegałem na drugą stronę ulicy.Jak wpadłem do skłepu to rzuciłem się na mamę krzycząc,mamo cygany przyszli po mnie.Oczywiściście podczas całego zajścia się zesikałem .

Drugie zdarzenie miało miejsce kiedy miałem dziewięć lat.Prababcia poszła na pogrzeb jakiegoś znajomego i wzięła mnie ze sobą.Byłem z prababcią w kaplicy i widziałem z bliska ciało w trumnie.Póżniej w nocy kiedy leżałem w łóżku i było ciemno bałem się,że ten nieboszczyk do mnie przyjdzie.Bałem się w nocy wyjśc do łazienki,ponieważ wydawało mi się ,że go tam spotkam.Trwało to jeszcze przez kilka lat,aczkolwiek bałem się już co raz mniej.
 
M

MacaN

Guest
takie strachy to chyba każdy miał w dzieciństwie ( aczkolwiek nigdy mi się nie zdarzyło zlać ze strachu... ) mnie ciotka straszyła babajagą i zamykała w ciemnym strychu :p to dopiero był strach ;] albo jak się bałem kiedyś takiego starszego gościa z laską w serialu " złotopolscy " i jak widziałem ten serial albo gościa to się pod stół chowałem albo uciekałem do innego pokoju :D :D
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Mnie też tak straszyli i też miałem pietra... A bo to babajaga, albo Ci cyganie, albo jakiś diabeł:) Teraz wiem, że to wszystko bujdy, ale jak byłem mały to autentycznie się bałem.
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
( aczkolwiek nigdy mi się nie zdarzyło zlać ze strachu... )

Mnie się zdarzyło jeszcze coś gorszego i to całkiem niedawno bo niecały rok temu.Ale to nie jest związane z tym tematem.Możecie o tym przeczytać w dziale ROZRYWKA--ŻYCIE NA WESOŁO-HUMOR,temat: z życia wzięte.

W czwartej klasie podstawówki poszedłem na wagary.Byłem sam,siedziałem na ławce w parku,w tym samym co spotkałem wcześniej cyganów.Podszedł do mnie jakiś chłopak,chyba też był na wagarach,z tym,że był dużo starszy i miał już z 18 lat.Zaczął mnie wypytywać co robię,póżniej zapytał czy nie chcę zobaczyć coś ciekawego tam w krzakach pod murem.Poszedłem tam z nim,kiedy stanął przede mną to się wystraszyłem ,bo już wiedziałem ,że mnie oszukał.Kazał mi zdjąć bluzę i spodnie.Spodnie i bluza były bardzo fajne,więc myślałem,że chce mi je zabrać,ale potem kazał mi zdjąć majtki i koszulkę.Kiedy stałem nago patrzył na mojego małego, a potem kazał mi się obrócić.Póżniej kazał mi się ubrać. Kiedy się już ubrałem,to kazał mi się znowu rozbierać.Bardzo się go bałem i robiłem wszystko co mi kazał.Jednocześnie zacząłem płakać.Jak się drugi raz ubrałem,to podszedł do mnie i jakimś chwytem judo przewrócił mnie prosto w błoto.Potem szybko się oddalił.
Byłem cały ubrudzony w błocie i bałem się co powiem w domu.Wymyśliłem historyjkę,że się po prostu przewróciłem na szkolnym podwórku.Nic więcej nie powiedziałem.Do dzisiejszego dnia nigdy się z tego nie zwierzałem.
Tak sobie wtedy pomyślałem,że to kara za wagary.Bo gdybym na nie nie poszedł to by mnie to nie spotkało_O tego czasu zacząłem odczuwać lęk przed zrobieniem czegoś złego,bo wiedziałem,że spotka mnie za to kara.
Jakiś czas póżniej na szkolnym boisku pokłóciłem się z jednym chłopakiem i kopnąłem go w tyłek.Zaraz pomyślałem,że żle zrobiłem. Wyobrażcie sobie,że jeszcze tego samego dnia wieczorem jak wyszedłem z psem podeszło do mnie dwóch wyrostków i zażądali ode mnie 2 zł. ,kiedy powiedziałem,że nie mam to przetrzepali mi kieszenie i kiedy nic nie znależli dali mi z liściia w pysk.
Od tej pory bardzo się pilnuję, aby nie robić nic co złe,gdyż odczuwam lęk przed nieuchronną karą.
.
 

fluulianna

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
kraków
Ja cierpię na ataki paniki z agorafobią, oraz fobię społeczną. Powiem Ci, że jest to bardzo ciężkie. Nie jest łatwo uporać się z tym w życiu codziennym. Obecnie uczestnicze w psychoterapii i mam nadzieję, że z tego wyjdę...
Pozdrawiam
 

Venea

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
92
Punkty reakcji
0
robienie czegoś po kilka razy, powtarzanie jakiś formułek - miałam to często.
często pojawiają się u mnie nowe lęki, wytłumaczę sobie jeden to pojawia się coś nowego. straszne.

radzę sobie z tym tak, że gdy zaczynam myśleć o tych całych głupotach staram się tą myśl wyprzeć. zajac sie czyms. albo gdy wiem ze znowu mam jakies nieuzasadnione leki mowie sobie: o nie, znowu to. albo: znowu to badziewie. i jakos mnie to uspokaja. mysl, ze to tylko moje urojenia, ze to badziewie siedzi w mojej głowie, a nie jest to coś czym należy się przejmować.

pomału jest coraz lepiej. poczytałam wiele for, wiem ze nie tylko ja tak mam, ze jestem w stanie to przezwyciezyc albo chociaż miec pewna kontrole. najgorszym sprzymierzencem moich lękow jest nuda, albo stres wiec staram sie ciagle miec jakos dobrze zorganizowany czas, we wszystkich sytuacjach uspokoic.
 

gonet1986

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Katowice
Lęki są charakterystyczne dla nerwicy lękowej a nie depresji, choć jedno nie wyklucza drugiego, a wręcz bardzo często depresja im towarzyszy - nie jest to jednak zasada.

Faktem jednak jest, że leki uspokajające są stosowane w leczeniu tych nerwicy, więc myślę, że warto je skonsultować z psychiatrą, który mógłby takowe wypisać. Ewentualnie z psychologiem, choć on raczej niewiele mógłby w tym przypadku z mojego punktu widzenia pomóc.

Niestety wielu ludzi unika wizyty u psychiatry, bo zaraz będzie im się wydawało, że są niebezpiecznymi dla społeczeństwa "świrami", z którymi nie chcą się identyfikować. Co jest trochę smutne.

Psychiatra tak,ale psycholodzy też leczą takie choroby i nie tylko,to się
nazywa terapia,która jest bardzo dobra w połączeniu z leczeniem u
psychiatry,lekami,więc nie wprowadzaj w błąd jak się nie znasz .
 

vicky019

Nowicjusz
Dołączył
26 Maj 2009
Posty
14
Punkty reakcji
0
Ja mam napady lęku przed każdym wyjściem z domu. Dlatego za nim gdzieś wyjdę gram w gry kulki, potem biorę relaksującą kąpiel przy pozytywnej muzyce a na końcu wypijam szklaneczkę melisy, która mnie nieco uspokaja. No i oczywiście cały czas powtarzam sobie, że jestem odważna i nie ma co się lękać :)
 

Amal

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
24
Punkty reakcji
2
Wiek
32
hmm jesli chodzi o moje lęki to boje sie ze ktos z moich bliskich bedzie cierpiał ale nie fizycznie tylko "psychicznie", poełni samobójstwo a ja nie bede potrafiła pomóc danej osobiei jak długo ktoś nie wraca do domu to panikuje ze włąśnie wisi gdzieś na gałęzi...

pozatym czesto boje sie i sama nie wiem czego, leze w łóżku albo ide ulica czy tez ogladam telewizje i nagle odczuwam paniczny strach i nie wiem co ze soba zrobic...czasem jak już weźmie mnie na maxa to konczy sie atakiem histerii....
 
Do góry