ja burzy bałem się raz w życiu... mieszkam w górach i koło lasu, więc tutaj pioruny walą raczej blisko mojego domu
ja śpię koło gniazdka i dość często latem są tutaj burze, że jest piorun za piorunem ale tej jednej nocy to była przesada normalnie
piorun uderzał co 5-6 sekund i to tak blisko że masakra - az się szyby trzęsły.. wtedy ze strachu aż odsunąłem łóżko od gniazdka
a tak, to lubię burzę... uwielbiam kiedy pada mocno deszcz, ale taki ciepły i naraz sa takie błyskawice, ale muszą uderzać blisko i muszą być widowiskowe - kocham wtedy na nie patrzeć z balkonu.. to mnie uspokaja
a gniazdka to wyłączam z nich wszystko ale to w obawie o sprzęt
a drzwi i okien sprawdzać nie muszę - owszem, jak jestem sam to to robię ale tak to mam psa od tego, żeby mi porządku w domu pilnował
on usłyszy każdy szmer w domu
wręcz przeciwnie - lubię spać w lato przy otwartym oknie, bo łatwo się zasypia..
corpse bride - może spróbuj po prostu w momencie kiedy o tym myślisz powiedzieć sobie w duchu, że wszystko jest okey i zaśnij ( albo bynajmniej spróbuj ) w zaśnięciu albo uspokojeniu się może Ci pomóc muzyka... albo właśnie zwierzę jak pies ?
trzeba się wykazać taką silną wolą ale inną silną wolą
ja miałem kiedyś podobnie, musiałem robić cos kilka razy i miałem ticki, ( może porównanie absurdalne na pierwszy rzut oka ale uwierz mi, to jest dokładnie to samo uczucie
) ticki działają tak, że im bardziej myślisz o tym, żeby nie wykonać ruchu ustami, oczami nie strzelać barkami czy nie wyciągać pleców tym bardziej czujesz że musisz to zrobić... i włśnie cała sztuka polega na tym, aby to uczucie przezwyciężyć i po prostu o nim zapomnieć - to trudne, nawet bardzo trudne ale możliwe