Wypadek drogowy

majcyk

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
Podejrzewam, że zeznania kierowcy mają. Jeśli chodzi o zeznania mojej babci....nie będą ich mieć.
Nadal jest w stanie krytycznym: 2 rozległe krwiaki na mózgu, miednica złamana w dwóch miejscach, złamany obojczyk, obrażenia wewnętrzne, oddycha za nią respirator, ciągle dostaje morfinę, jest nieprzytomna. Dzisiaj jak u niej byłem miała tętno 60/40 :(
Lekarka ujęła tą sytuację tak: "Wątpie żeby 18-latek przeżył takie uderzenie". Powiedziała też, że ona nie ma szans...jedynie cud mógłby ją uratować :(
Widziałem poobijane ciało mojej babci...wyglądało to strasznie, nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Ten autobus musiał jechać jak popie******y.


Dlaczego nie pytasz o zeznania kierowcy i świadków? No i notatka z miejsca zdarzenia?
Skoro twoja babcia nie może zeznawać to świadkowie są ważni.
Masz prawo wiedzieć co się tam stało.Piszesz tylko że takie zeznania mają i takie.
Czyli mam rozumieć że niewiesz dalej co sie stało jak do tego doszło?
 

Jarhead

Upiorny Władca
Dołączył
24 Czerwiec 2006
Posty
972
Punkty reakcji
12
Wiek
31
Hmm...mnie uczono że normą u człowieka jest ciśnienie 130/80 albo 120/70
Gdy byłem u niej w piątek miała ciśnienie 40/35...
Niestety....dzisiaj o godzinie 4:35 rano dostaliśmy telefon ze szpitala że babcia nie żyje. Jutro jej ciało ma zostać przewiezione na sekcję zwłok. Otrzymaliśmy dokument z policji który stwierdza rozpoczęcie śledztwa w tej sprawie.
Zobaczymy jak sprawa się potoczy.
 
K

kinga_sc

Guest
To daj znać jaki wynik śledztwa. Mam nadzieję, że uniewinnią kierowcę. Może to głupio zabrzmi, ale ciesz się, że twoja babcia się nie męczyła i zmarła w taki sposób, a nie inny.
 

majcyk

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
A ja mam nadzieje że jeżeli to kierowca był winny to niech skubańca ukarają.
Jeżeli stwierdzą że to nie jego wina to widocznie los tak chciał.Bardzo mi przykro i współczuje ci.
Też straciłam babcie tylko iż moja się męczyła z rakiem 5lat i wierz mi czasami widząc jak się męczy to chciałam żeby już było po wszystkim.
Czasami śmierć jest szybka a czasami długa i bolesna.A my cierpimy bo straciliśmy ukochaną osobe.
Trzymaj się ciepło i odezwij się jak będą wyniki śledztwa. Pozdrawiam
 
K

kinga_sc

Guest
majacyk moja babcia też się męczyła kilka lat z rakiem, teraz przeżywam to ponownie... dziadek mojego narzeczonego ma raka krtani... walczy 7rok, ale jest coraz gorzej:( nie potrafię patrzeć jak cierpi
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
A ja mam nadzieje że jeżeli to kierowca był winny to niech skubańca ukarają.
Jeżeli stwierdzą że to nie jego wina to widocznie los tak chciał.Bardzo mi przykro i współczuje ci.
Też straciłam babcie tylko iż moja się męczyła z rakiem 5lat i wierz mi czasami widząc jak się męczy to chciałam żeby już było po wszystkim.
Czasami śmierć jest szybka a czasami długa i bolesna.A my cierpimy bo straciliśmy ukochaną osobe.
Trzymaj się ciepło i odezwij się jak będą wyniki śledztwa. Pozdrawiam


Podpisuje sie pod tym. Z tego co pisal autor kierowca byl winny i oby go ukarali.

Ja takze lacze sie w bolu autorze, niewazne ile lat miala Twoja babcia, kazda smierc jest tragedia. Gdyby nie to Twoja babcia jeszcze by zyla. Bardzo mi przykro,...

Kurcze Kinga 7 lat z rakiem... to musi byc masakra..

Moja mama ma raka, ale krotko choruje i za pare dni beda wyniki czy chemia pomogla i czy jest zdrowa, trzymajcie kciuki by tak bylo.. cale szczescie ze czuje sie ona cudownie :)
 
K

kinga_sc

Guest
Chemia nie pomogła, w tym przypadku. Ma teraz założoną rurkę w krtani. Ma 87,albo 91lat...( sfałszowano dokumenty w czasie wojny ale nie wiem w którą stronę).
 

majcyk

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
majacyk moja babcia też się męczyła kilka lat z rakiem, teraz przeżywam to ponownie... dziadek mojego narzeczonego ma raka krtani... walczy 7rok, ale jest coraz gorzej:( nie potrafię patrzeć jak cierpi.


Rany co to za durna choroba ten zakichany rak ludzie się potwornie męczą.
7lat...to szmat czasu.
Wiem jak to jest patrzysz na człowieka jak się męczy i szlak cię trafia że nie możesz mu pomóż.
Pozdrawiam.
 
K

kinga_sc

Guest
Najgorsze, że nie da się tego leczyć... chemie i inne pierdoły pomagają na rok dwa, trzy, ale potem to wraca, są nawroty...
 

majcyk

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
Zgadzam się człowiek przechodzi chemie co też to nie miłe doświadczenie wdodatku osłabia organizm a i tak niewiadomo co z tego wyjdzie.
Moja ciotka miała raka płuc ale chemia ją wykończyła zmarła tydzień po chemi.
W akcie zgonu napisali że serce nie wytrzymało.A rak wdodatku zaatakował węzły chłonne.
Nawet psa musiała oddać bo niewolno jej było mieć zwierząt ani spotykać sie z ludzmi przeziembionymi.
To sobie wyobrażam co ta chemia robi z organizmem.
Kurcze mógłby ktoś już znależć jakieś lekarstwo na tego natrętnego raka.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Zgadzam się człowiek przechodzi chemie co też to nie miłe doświadczenie wdodatku osłabia organizm a i tak niewiadomo co z tego wyjdzie.
Moja ciotka miała raka płuc ale chemia ją wykończyła zmarła tydzień po chemi.
W akcie zgonu napisali że serce nie wytrzymało.A rak wdodatku zaatakował węzły chłonne.
Nawet psa musiała oddać bo niewolno jej było mieć zwierząt ani spotykać sie z ludzmi przeziembionymi.
To sobie wyobrażam co ta chemia robi z organizmem.
Kurcze mógłby ktoś już znależć jakieś lekarstwo na tego natrętnego raka.

Oj tak... rak to okropna choroba.. ale mam nadzieje, ze moja mama wyzdrowieje, nie ma innej opcji !

A najdziwniejsze jest to, ze ma chemie i nie wypadly jej wlosy, a wiekszosci kobiet z tym rakiem wypadaja :)

i wcale nie jest oslabiona, moja mama to ma krzepe :)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
dziwnie troche to wyglada. Gdyby babcia przechodzila z drugiej strony jezdni (od polnocy patrzac na obrazek) to bylbym sklonny twierdzic, ze np. wtargnela na jezdnie.

Wbrew pozorom, to ze gdzies sa pasy, to nie oznacza, ze mozna wchodzic na nie wtedy kiedy sie chce. Najgorzej to wyglada zima jak sila rzeczy sie jezdzi wolniej (tylko, ze przyczepnosc tak naprawde jest duzo slabsza), i ludzie nie jezdzacy autem, widzac takie wolniejsze auto czesciej sie ładuja na jezdnie myslac, ze przyhamuje jak zwykle. Tylko, ze w zime dosc czesto jest tak, ze sie hamuje silnikiem, troszke pedalem bo inaczej to mozna niezle poplynac np. na kombinacji snieg + lód. Czasem mam wrazenie , ze kazdy homo sapiens, niezaleznie czy chce robic prawko, czy nie - powinien ze 20 godzinek spedzic za szyba auta i zobaczyc jaki jest czas reakcji, droga hamowania przy 50 km/h na roznych nawierzchniach. To wszystko sie tak fajnie pisze z perspektywy pieszego, ale pieszy tez powinien miec na tyle oleju w glowie aby wiedziec, ze latwiej nie zrobic tego jednego kroku wprzod niz zatrzymac cholerne 1,5 tonowe auto. (juz nawet nie wspominam o tym, ze jak deszczyk popada i sie tak ostro pohamuje przy takich "agresywnych" pieszych, na rozgrzanych tarczach, jeszcze jakas kaluze zahaczy to mozna bardzo szybko pozegnac sie z tarczami). To czasem jest naprawde przykre, gdy widze takiego niepewnego goscia czajacego sie i ... wtedy przyspieszam bo inaczej mi wparuje na jezdnie i bedzie ostre hamowanie i pasazerowie beda mieli nosy w szybie.

No ale wracajac do twojej sytuacji to sklonny bylbym uwierzyc, ze gosc faktycznie byl nawalony, bo nie zauwazyc babci wychodzacej po przeciwnej stronie jezdni to naprawde sztuka. Tym bardziej ze na pewno jak rakieta nie pedzila. Wg mnie na jakims pewnie kacyku byl zmulony i tyle...

No coz, polskie prawo ma to do siebie, ze lepiej nie miec z nim stycznosci - nie wazne czy jestes ofiara i winnym :(
 

majcyk

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
Oj tak... rak to okropna choroba.. ale mam nadzieje, ze moja mama wyzdrowieje, nie ma innej opcji !

A najdziwniejsze jest to, ze ma chemie i nie wypadly jej wlosy, a wiekszosci kobiet z tym rakiem wypadaja :)

i wcale nie jest oslabiona, moja mama to ma krzepe :)


Bardzo fajnie że twoja mama tak świetnie się trzyma. Mocna kobieta nie daje się. I tak trzymać.
Mojej ciotce też włosy nie wypadały ale była słaba a nadodatek to był rak złośliwy.
Życze twojej mamie szybkiego powrotu do zdrowia i dużo siły. Pozdrawiam
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Oj tak... rak to okropna choroba.. ale mam nadzieje, ze moja mama wyzdrowieje, nie ma innej opcji !

A najdziwniejsze jest to, ze ma chemie i nie wypadly jej wlosy, a wiekszosci kobiet z tym rakiem wypadaja :)

i wcale nie jest oslabiona, moja mama to ma krzepe :)


Bardzo fajnie że twoja mama tak świetnie się trzyma. Mocna kobieta nie daje się. I tak trzymać.
Mojej ciotce też włosy nie wypadały ale była słaba a nadodatek to był rak złośliwy.
Życze twojej mamie szybkiego powrotu do zdrowia i dużo siły. Pozdrawiam


Wielkie dzieki. Nie chce zapeszac, ale okazalo sie ,ze najprawdopodbniej rak sie cofnal :) No ale dokladniej bede wiedziec w poniedzielek
 
K

kinga_sc

Guest
Tylko pamiętaj, że takie cofnięcie nie oznacza końca choroby. Nadal trzeba o siebie dbać i być pod opieką onkologa.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Nie no wiem. Oczywiscie, zdaje sobie z tego sprawe.
 
Do góry