kszyrztofff
Nowicjusz
- Dołączył
- 31 Grudzień 2016
- Posty
- 1 005
- Punkty reakcji
- 20
To czy w krótszej czy dłuższej perspektywie jest to błąd wizerunkowy jest tu moim zdaniem bez znaczenia bo tak z jednej strony
strona polska nie mogła miec złudzeń co do szans kandydatury Wolskiego cynicznie tylko Polakom wmawiano że " będą walczyć"
(pytanie tylko po co skoro nie ma sie szans na wygraną) tak z drugiej Unia wiedząc jaki w Polsce jest rząd i jaki jest jego stosunek do Tuska mogła i powinna sie liczyć z tym że polski rząd bedzie chcial czyms tak teraz jak i w przyszłości zaskoczyć. Nasuwa sie wiec pytanie jakie sa zyski po stronie polskiego rządu? Przypomne w 2016 roku zastanawiano sie nad poparciem dla Tuska wymagano jedynie aby zlozył relacje ze swoich dotychczasowych dokonań i z planów na przyszłość. Gdyby wiec działał "wbrew interesom Polski"
nikt by o poparciu dla niego nawet by nie mowił wiec wniosek nasuwa sie sam : Działania wbrew interesom Polski nie było" druga zas sprawa : chyba nikt powaznie nie myslał że Tusk bedzie taką relacje PiS zdawał bo czym miał sie pochwalić? Brexitem? Ciekawe jednak czy gdyby to Kaczyński szefował RE i ubiegał sie o druga kadencje a w kraju rządzącym byłaby Platforma też wspomniana relacje czy tez plany by złozył. W miare upływu czasu mozna było uslyszeć słowa Waszczykowskiego że dotychczasowe szefostwo Tuska nie przynosi "wartości dodanej" Czyli znów nie ma mowy o działaniu wbrew interesom Polski. Skąd wiec sie wzieła teraz?
Kiedy w 2014 Tusk obejmował te stanowisko Ziemkiewicz mowił że wieksza korzyścią dla Polski byloby np : stanowisko komisarza d/s
Energii(prosze poprawić jesli zle zapisalem) a ewentualne korzyści dla Polski wynikające z zajmowanego przez Tuska stanowiska
delikatnie ...wysmiał. Gdzie tu wiec miejsce na ..."wartość dodaną"? Idzmy dalej i Zadajmy pytanie : Czy zajmujący stanowisko szefa RE ... jest nadal Polakiem? Głupie pytanie prawda? To zmieńmy je zapytajmy : Kto jest jego pracodawcą Polska czy Unia? Czy on
reprezentuje Polske przed Unią czy będąc urzednikiem Unii reprezentuje Unie przed innymi krajami? Bo jeśli jest urzednikiem Unii to nasuwa sie kolejne pytanie czy jego rola jest blokowanie decyzji Unii w sprawach polskich? Czy jeśli przeciw Polsce wdrażano jakieś procedury to wdrażano je tylko i wylącznie na podstawie odpowiednich przepisów czy też z powodu nadgorliwości Tuska? Spotkałem sie z opinią że Tusk jeden raz przesadził nie wiem z czym to dokładnie było związane miało mieć miejsce we Wrocławiu gdzie ponoc delikatnie mowiąc powiedział za dużo i zle to odebrano. To rzekomo bylaby jego jedyna na tym stanowisku wpadka. Zatem ciągle powraca pytanie : gdzie jest to działanie wbrew interesom Polski? Zwracam jeszcze na jedną rzecz uwage: kłótnia Wolskiego z Tuskiem. Zakladam że racja była po stronie Wolskiego że Tusk rzeczywiście coś zrobił złego. Ale co to ma do rzeczy? Otóż dopiero w tym momencie PiS ma dopiero swojego kandydata dopiero wtedy wydał im sie dość dobry. Nie wiem jak dla innych ale dla mnie to kompromitacja bo co by sie stało gdyby ta kłótnia nie ujrzała światła dziennego? Jaka Wunderwaffe miałby rząd polski jadąc na ten szczyt? Byc może właśnie Wolski byłby lepszy na tym stanowisku ale został on jakby wystawiony "na alibi". Jest takie powiedzenie że jesli jest wrog którego nie mozna pokonać to trzeba sie z nim zaprzyjaznić. Może to nie pora na przyjazn z Merkel z racji wyborów
ale mając do wyboru tego rodzaju szarże z których korzyść żadna a zachowania rządu "Nie przyjmiemy konkluzji" czy "ten szczyt jest nieważny" nie wiadomo co ma za cel kiedy wracająca delegacje wita sie kwiatami (Grabarczyk który dostał kwiaty za to że ....pozostał ministrem... posmiewisko podobne) to chyba bym sie wolał z Niemcami zaprzyjaznić. W końcu trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy racje ma ten kto ma racje...czy może raczej ten kto do swoich racji potrafi też innych przekonać? Była tutaj mowa o Orbanie. Myśle że jesli polskim celem jest przewodnictwo w tej cześci Europy bycie liderem Grupy Wyszehradzkiej czy tez państw byłych demoludów
to trzeba od tego Orbana jednak troche sie nauczyć. A na koniec jeszcze jedno. W Polsce od lat jest tylko dwóch liczących sie polityków. Są to Kaczyński i Tusk . Potem jest dlugo ...dlugo...nic. Nic wiec dziwnego że media kreuja Tuska no bo maja tylko jego i Kaczyńskiego do wyboru. Mając jednak do wyboru może bardziej szczerego uczciwego i ...ciamajdowatego Kaczyńskiego i cwaniaka błyskotliwego i grającego "pod publike" Tuska wybierają tego drugiego. Ten z Nas kto nigdy nie podziwia "tych drugich" niech pierwszy w te media kamieniem rzuci.
strona polska nie mogła miec złudzeń co do szans kandydatury Wolskiego cynicznie tylko Polakom wmawiano że " będą walczyć"
(pytanie tylko po co skoro nie ma sie szans na wygraną) tak z drugiej Unia wiedząc jaki w Polsce jest rząd i jaki jest jego stosunek do Tuska mogła i powinna sie liczyć z tym że polski rząd bedzie chcial czyms tak teraz jak i w przyszłości zaskoczyć. Nasuwa sie wiec pytanie jakie sa zyski po stronie polskiego rządu? Przypomne w 2016 roku zastanawiano sie nad poparciem dla Tuska wymagano jedynie aby zlozył relacje ze swoich dotychczasowych dokonań i z planów na przyszłość. Gdyby wiec działał "wbrew interesom Polski"
nikt by o poparciu dla niego nawet by nie mowił wiec wniosek nasuwa sie sam : Działania wbrew interesom Polski nie było" druga zas sprawa : chyba nikt powaznie nie myslał że Tusk bedzie taką relacje PiS zdawał bo czym miał sie pochwalić? Brexitem? Ciekawe jednak czy gdyby to Kaczyński szefował RE i ubiegał sie o druga kadencje a w kraju rządzącym byłaby Platforma też wspomniana relacje czy tez plany by złozył. W miare upływu czasu mozna było uslyszeć słowa Waszczykowskiego że dotychczasowe szefostwo Tuska nie przynosi "wartości dodanej" Czyli znów nie ma mowy o działaniu wbrew interesom Polski. Skąd wiec sie wzieła teraz?
Kiedy w 2014 Tusk obejmował te stanowisko Ziemkiewicz mowił że wieksza korzyścią dla Polski byloby np : stanowisko komisarza d/s
Energii(prosze poprawić jesli zle zapisalem) a ewentualne korzyści dla Polski wynikające z zajmowanego przez Tuska stanowiska
delikatnie ...wysmiał. Gdzie tu wiec miejsce na ..."wartość dodaną"? Idzmy dalej i Zadajmy pytanie : Czy zajmujący stanowisko szefa RE ... jest nadal Polakiem? Głupie pytanie prawda? To zmieńmy je zapytajmy : Kto jest jego pracodawcą Polska czy Unia? Czy on
reprezentuje Polske przed Unią czy będąc urzednikiem Unii reprezentuje Unie przed innymi krajami? Bo jeśli jest urzednikiem Unii to nasuwa sie kolejne pytanie czy jego rola jest blokowanie decyzji Unii w sprawach polskich? Czy jeśli przeciw Polsce wdrażano jakieś procedury to wdrażano je tylko i wylącznie na podstawie odpowiednich przepisów czy też z powodu nadgorliwości Tuska? Spotkałem sie z opinią że Tusk jeden raz przesadził nie wiem z czym to dokładnie było związane miało mieć miejsce we Wrocławiu gdzie ponoc delikatnie mowiąc powiedział za dużo i zle to odebrano. To rzekomo bylaby jego jedyna na tym stanowisku wpadka. Zatem ciągle powraca pytanie : gdzie jest to działanie wbrew interesom Polski? Zwracam jeszcze na jedną rzecz uwage: kłótnia Wolskiego z Tuskiem. Zakladam że racja była po stronie Wolskiego że Tusk rzeczywiście coś zrobił złego. Ale co to ma do rzeczy? Otóż dopiero w tym momencie PiS ma dopiero swojego kandydata dopiero wtedy wydał im sie dość dobry. Nie wiem jak dla innych ale dla mnie to kompromitacja bo co by sie stało gdyby ta kłótnia nie ujrzała światła dziennego? Jaka Wunderwaffe miałby rząd polski jadąc na ten szczyt? Byc może właśnie Wolski byłby lepszy na tym stanowisku ale został on jakby wystawiony "na alibi". Jest takie powiedzenie że jesli jest wrog którego nie mozna pokonać to trzeba sie z nim zaprzyjaznić. Może to nie pora na przyjazn z Merkel z racji wyborów
ale mając do wyboru tego rodzaju szarże z których korzyść żadna a zachowania rządu "Nie przyjmiemy konkluzji" czy "ten szczyt jest nieważny" nie wiadomo co ma za cel kiedy wracająca delegacje wita sie kwiatami (Grabarczyk który dostał kwiaty za to że ....pozostał ministrem... posmiewisko podobne) to chyba bym sie wolał z Niemcami zaprzyjaznić. W końcu trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy racje ma ten kto ma racje...czy może raczej ten kto do swoich racji potrafi też innych przekonać? Była tutaj mowa o Orbanie. Myśle że jesli polskim celem jest przewodnictwo w tej cześci Europy bycie liderem Grupy Wyszehradzkiej czy tez państw byłych demoludów
to trzeba od tego Orbana jednak troche sie nauczyć. A na koniec jeszcze jedno. W Polsce od lat jest tylko dwóch liczących sie polityków. Są to Kaczyński i Tusk . Potem jest dlugo ...dlugo...nic. Nic wiec dziwnego że media kreuja Tuska no bo maja tylko jego i Kaczyńskiego do wyboru. Mając jednak do wyboru może bardziej szczerego uczciwego i ...ciamajdowatego Kaczyńskiego i cwaniaka błyskotliwego i grającego "pod publike" Tuska wybierają tego drugiego. Ten z Nas kto nigdy nie podziwia "tych drugich" niech pierwszy w te media kamieniem rzuci.