Witam ponownie Panowie i Panie...
Polecam puścić soundtrack z filmu "Jeniec - jak daleko nogi poniosą"(piosenka: klik i słuchać przy czytaniu, może to Was poruszy i pomożecie mi w tym na 100% jak umiecie
Jak wiecie dziś jest Sylwester - Szczęśliwego Nowego Roku, bo pewnie będziecie balowali do białego rana... Jednak ten dzień dla mnie nie jest jakiś szczególny - kumpli i znajomych nie mam zbytnio to nie ma z kim się spotkać i jedynie zostaje zostać z rodziną w domu... Nie ma śniegu, nikt nie strzela petardami (ja już dawno nie strzelam
Za "stary" do tych zabawek" chociaż fajnie czasami) i ogólnie jest beznadziejny nastrój... Nie wiem, jak wy spędzacie np. Sylwestra? Co można robić samemu z rodziną? Nigdzie się nie wybieramy a to przede wszystkim z powodu mojego taty...
On bardzo nie lubi towarzystwa dalszej rodziny, tj. kuzyna, ciotki i tam tych wszystkich palących i niektórych pijących ludzi. Jednak nie wszyscy tam piją ale ja chętnie wybrałbym się tam i coś porobił, pogadał z kuzynami (będzie ich 3) i wgl. Jednak oczywiście trzeba zostać z rodzinką w domu, bo "sami, w spokoju" napijemy się szampana - mało tego! Ojciec co chwilę wspomina o nauce, że zaraz po toaście idę spać bo co mam robić i że grać na komputerze też zbytnio nie mogę bo jutro trzeba się niby uczyć do szkoły na poniedziałek! Zawsze tak mówił, zawsze jak tylko siedziałem przy nim - to jak zwykle jedynie mówił "czy wszystko umiem, żeby nie było problemu" itd. Tak mnie to denerwuje no ale nie powiem mu żeby był już cicho z tą szkołą, bo kiedyś reakcja właśnie na to była następująca "ja chcę dla Ciebie jak najlepiej, uczysz się dla siebie, możesz nie uczyć się wcale, skończysz przy łopacie" czy coś podobnego. Ludzie, co mam poradzić, gdy ciągle rozmawia tylko o szkole? On nie zna innych tematów do rozmów tylko jedynie to i w kółko, dlatego często unikam go i siedzę np. na komputerze czy coś... Mama to zupełnie odmienna osoba, pogada, pośmieje się - nie mówię, że tata jest jakiś opryskliwy czy niezjadły i nie da się z nim pogadać, bo istnieją momenty że można pogadać czy się pośmiać... Ale to bardzo rzadko.
Jak wspomniałem, ciągle o nauce to mnie dobija. Poza tym nie mam znajomych i dziś w Sylwestra zamiast siedzieć np. z kuzynami czy coś robić to ja "zmulam" przy komputerze i właściwie nie robię nic takiego. Nie umiem się wyrwać z tej samotności czy rutyny, bo ciągle to samo. Przysięgałem sobie że coś zrobię z komputerem i kontaktami społecznymi i nadal nic, nadal jestem sam i nie chodzę na imprezy. A chciałbym... - ale nie mam z kim i nie wiem jakich ludzi spotkam. Najlepiej byłoby iść z kimś bliższym, ale kuzyni sporo starsi, a jeden sporo młodszy więc odpada. Lepiej kumpel, ale takowego oczywiście nie mam. Marzyłem o jakimś wyjeździe np. na święta czy sylwestra ale nic z tego nie wyszło, bo Mikołaj wydał całe pieniądze i nie było na jakiś wyjazd
W sumie fajne prezenty i tak dalej, ale w przyszłym roku zamierzamy składać z rodzicami, moze na narty wyjazd czy ogólnie w góry to dobry pomysł na święta?
Co do Sylwestra. Jak mam go spędzić, żeby nie nudzić się za bardzo samemu czy z rodziną i oczywiście nie denerwować się na ojca za wspominanie o nauce jak wybije godz. 24:00 lub będzie już po? Co mam zrobić? Przeszukiwałem różne strony na temat samotnego Sylwestra, jednak większość jest zupełnie samotna w domu, ja mam jeszcze rodzinę, ale to nie to samo. Bo co, napijemy się, złożymy życzenia, popatrzymy na TVN, Polsat czy "Dwójkę" i moment, odliczanie i spanie... Nadmienię, że mam 17 lat (dla niektórych nieczytających tematu od początku)!! Naturalnie to niby mam luz w domu, bo gdybym chciał wyjść na jakąś imprezę z kolegami, to by mi bez problemu pozwolili pewnie. Ale muszę mieć TYCH KOLEGÓW i rzecz jasna zacząć trochę imprezować. Niekoniecznie chodzi mi o alkohol, ale ogólnie trochę alkoholu, trochę tańczenia, podrywy i miły czas z ludźmi wkoło. Co o tym myślicie? Co powinienem sobie postanowić na nowy rok? Nie dotyczy to pewnie klasy, bo z nimi się nigdy nie dogadam - nawet nie zamierzam, nie z tymi "ludźmi"...
Wy jak spędzacie Sylwestra? Coś ciekawego robicie, jakaś impreza czy też po domach i nudy? Wiele osób w internecie mówi, że tylko gdy są same na Sylwestra robią sobie np. seans filmowy i dobrą "wyżerkę". My będziemy mieli pizzę, ale chciałbym czasami pobyć samemu, a w większości oczywiście z ludźmi! Z kolegami, nie tylko rodzina się liczy - święta całe z rodziną spędziłem, byłem a to raz u mnie, raz u cioci potem u kuzyna, a II święto BN się wynudziłem. Nie wiem, Sylwester dla mnie jest dniem szczególnym, jedynym takim w roku i nie chcę go zmarnować a wiele osób go właśnie marnuje i jedni nad tym ubolewają a inni się cieszą. Co mogę zrobić na ten i spróbować na kolejny Sylwester zrobić?
Pomóżcie mi jak znacie w tym temacie: szukałem filmów o tematyce podanej w tym temacie:
KLIK pomóżcie mi jak znacie te filmy, ważne dla mnie
Dziękuję za uwagę, myślę że mnie w pełni zrozumieliście - jeśli coś niejasne proszę pytać pod tematem - odpowiem. Dlatego tak jak mówię: dołująca klasa, brak imprez i kolegów, nieudany sylwester, ciągłe pytania o naukę itd. Co poradzicie? Proszę o wyczerpujące i dobre odpowiedzi, rady - proszę nie pisać czegoś w stylu "tata się o Ciebie martwi, o Twoją przyszłość" - to to każdy wie, jednak strasznie mnie denerwuje że nie ma innych tematów do rozmów itp. Chcę żebyście mi pomogli jak umiecie.
Do rozmowy jak najbardziej zachęcam użytkowników:
Greeg, krzysztofandraszak, SzklanaDama.
Proszę o niekłocenie się w tym temacie, np. użytkowników Tiwaza oraz michal89krk! Dzięki!
Serdecznie pozdrawiam,
NoCompromise