śmierć

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
uświadomiłem sobie jak głęboki i naturalny jest ludzki strach przed śmiercią.
To nie jest "ludzki strach przed śmiercią" a instynktowny strach przed śmiercią.
Człowiek skaczący do wody uchyli się gdy pryśniesz na niego kilka kropel. Śmierć jest naszym celem na ziemi i strach nie ma tu miejsca, my tam po prostu dążymy.
Powiem ze swej strony, że byłem już dość blisko i niestety nie przeszedłem (dla mnie to nie strach to coś za czym tęsknię)
 

spirytyzm

Nowicjusz
Dołączył
7 Sierpień 2009
Posty
8
Punkty reakcji
0
Bardzo ciekawy temat, dający wiele do myślenia...
Ja sam tysiące razy zastanawiałem się nad tym, co mnie czeka po śmierci, co dzieje się z tymi bliskimi mi osobami, których już tu nie ma. Powiem szczerze, bardzo sceptycznie patrzę na wszystko, co dotyczy ezoteryki, która opiera się bardziej na czyichś odczuciach, aniżeli na nauce. Jak niewierny Tomasz potrzebowałem dowodów :)
I wówczas natknąłem się na spirytyzm... Na początku wydawało mi się, że chodzi o jakąś zabawę dla niedojrzałych nastolatków, które próbują wywołać duchy Stalina, Hitlera albo Elvisa Presleya. Okazało się jednak, że spirytyzm to coś więcej. To nauka mająca konsekwencje filozoficzne, etyczne, a nawet religijne.
W XIX wieku cała Europa bawiła się w wywoływanie duchów. Część osób podeszła do tego tematu poważnie i w sposób naukowy wykazała, że duchy rzeczywiście istnieją. Bardzo przekonywujące jest to, że wielcy badacze - w tym nobliści - początkowo bardzo sceptycznie podchodzili do tematu, niektórzy nawet wyśmiewali się z "wirujących stolików". Gdy jednak rzetelnie zaczęli zgłębiać temat, przeprowadzać eksperymenty, wszyscy dochodzili do tego samego wniosku, który najlepiej podsumowują słowa Williama Crookesa, który o istnieniu duchów wypowiedział się przed naukowym forum w sposób następujący: "Panowie, ja nie mówię wam, że to możliwe. Ja mówię, że tak jest".
Nie trzeba widzieć duchów na codzień, żeby przekonać się co do ich istnienia. Gdy widzę niemal 500 książek, który napisał prosty człowiek z brazylijskiego miasteczka, który ukończył ledwie kilka klas, książek naszpikowanych trudnym słownictwem, faktami historycznymi, czuję, że nie mogły one powstać w zwyczajny sposób. Gdy widzę teksty pisane bezbłędnie przez autora w języku, którego nie zna, języku, który często jest wymarły, czuję, że to temat, który warto zbadać. Gdy słyszę o prostym człowieku, który bez znieczulenia przeprowadza operacje, których nie powstydzili by się najznamienitsi lekarze, a sam twierdzi, że pomaga mu w tym duch, który instruuje go, co zrobić, to czuję, że to nie jest zwykła halucynacja...
Co z tego wszystkiego wynika? To po prostu, że śmierć nie istnieje.
Gdy dodam do tego, że opowieści duchów otrzymane na XIX-wiecznych seansach pokrywają się z tym, co mówią zahipnotyzowani pacjenci Raymonda Moody'ego, czy też z tym, co można wyczytać w Tybetańskiej Księdze Umarłych, przestaję się zastanawiać... Gdy czytam książkę księdza Francois Brune'a "Powiedzcie im, że śmierć nie istnieje", w której duchy przekazują wiedzę o zaświatach, czasem niezgodną z tym, co przekazuje Kościół, choćby w temacie reinkarnacji, wiedzę, która trzeba dodać, pokrywa się z tym, co opisał Allan Kardec w wydanej w 1857 roku "Księdze Duchów", wiem, że nie ma w tym przypadku.
Wszyscy jesteśmy tak naprawdę duchami, które przebywają na ziemi, by zdobyć wiedzę, naprawić krzywdy, rozwinąć się. Ewolucja to prawo, które kieruje naszym światem. Co ważne, spirytyzm wyjaśnia, dlaczego cierpimy i pokazuje w logiczny sposób, że to, co nas spotyka jest w pełni sprawiedliwe. Świat, który wydawał się chaotyczny, nagle ukazuje się w naszych oczach jako coś świetnie zorganizowanego...
Spirytyzm nie bazuje na dogmatach, na świętych pismach jak religie. Opiera się na wiedzy naukowej. Nie ma w nim jednak pychy, która cechuje wielu naukowców, którym wydaje się, że są bezbłędni. Sam Kardec, który dał podwaliny spirytyzmowi pisze, że jeśli spirytyzm myli się w jakimś miejscu i pojawią się dowody, które wykażą jego błędy, natychmiast te błędy zostaną skorygowane. Co ciekawe badania naukowe raczej potwierdzają to, co przekazywały duchy niemal dwa wieki temu, a rzeczy, którym zaprzeczono można zliczyć na palcach jednej ręki. Zresztą nie jest to coś dziwnego. Duchy nie są nikim więcej niż duszami ludzi, omylnymi jak my wszyscy, więc często informacje, które przekazują, są bliższe fantazjom niż rzeczywistości. Spirytyzm nie jest ezoteryką, pełną kolorowych amuletów, świeczek, tajemniczych znaków... Spirytyzm to logika, rzetelne badania i wyjaśnienie tego, co do tej pory pozostawało w sferze tajemnic.
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
uświadomiłem sobie jak głęboki i naturalny jest ludzki strach przed śmiercią.
Wy wierzycie ,że po śmierci jest drugie życie ,może wam się z tym lepiej żyje ,tak jak Hindusi wierzą w reinkarnację .


Nie widzę tu powodu do strachu przed byciem nieżywym. Jasne, gdy się pomyśli o śmierci, to niewątpliwie żal umierać, gdy życie jest fajne, sprawia przyjemność, gdy mam przyjaciół, dobrą i kochaną żonę, fantastyczną i do szaleństwa ukochaną córkę i synka, ciekawą i dobrze płatną pracę (choć bardzo niebezpieczną) . No ale co robić? Każdego dnia mogę w pracy zginąć.Mózg w czasie śmierci wie co ma robić tysiące lat ewolucji
wiara karmi twą nadzieję
że po śmierci coś się dzieje
gdy nadchodzi kres istnienia
wraca stan sprzed narodzenia
krócej żyję niż nie żyłem
umrę, wrócę skąd przybyłem
 

spirytyzm

Nowicjusz
Dołączył
7 Sierpień 2009
Posty
8
Punkty reakcji
0
Po dokładnym zbadaniu wyników badań naukowych, po tym, co widziałem i o czym opowiadają ludzie, których znam, ja już nie wierzę w życie po śmierci. Ja wiem, że ono istnieje.
Dziś spirytyści nie spędzają czasu na tym, by udowodnić, że duchy istnieją, a co za tymi idzie, że życie nie kończy się w momencie śmierci. Dziś oni po prostu pracują nad tym, jak wykorzystać ten fakt i pomóc innym. Dzięki tej wiedzy możliwe jest rozwiązanie wielu problemów, a czasem nawet wyleczenie dolegliwości i poważnych chorób, które swą przyczynę mają w zaświatach. W Brazylii, gdzie zwolenników spirytyzmu są miliony, w szpitalach psychiatrycznych często istnieją dodatkowe działy, które próbują stosować metody spirytystyczne do pomagania pacjentom. I lekarze z tamtejszych ośrodków mają udokumentowane już przypadki wyleczenia ciężkich depresji, czy nawet autyzmu... I to w bardzo krótkim czasie.
Tak więc życie po śmierci istnieje. To fakt. Często czytam prace naukowe sceptyków, którzy twierdzą, że to bzdury. Co ciekawe, zawsze oni badają sprawę pobieżnie i nigdy nie cytują przypadków, które wytłumaczyć można jedynie wpływem z zaświatów.
 

matejanka

Nowicjusz
Dołączył
18 Sierpień 2007
Posty
923
Punkty reakcji
0
Po dokładnym zbadaniu wyników badań naukowych, po tym, co widziałem i o czym opowiadają ludzie, których znam, ja już nie wierzę w życie po śmierci. Ja wiem, że ono istnieje.
Dziś spirytyści nie spędzają czasu na tym, by udowodnić, że duchy istnieją, a co za tymi idzie, że życie nie kończy się w momencie śmierci. Dziś oni po prostu pracują nad tym, jak wykorzystać ten fakt i pomóc innym. Dzięki tej wiedzy możliwe jest rozwiązanie wielu problemów, a czasem nawet wyleczenie dolegliwości i poważnych chorób, które swą przyczynę mają w zaświatach. W Brazylii, gdzie zwolenników spirytyzmu są miliony, w szpitalach psychiatrycznych często istnieją dodatkowe działy, które próbują stosować metody spirytystyczne do pomagania pacjentom. I lekarze z tamtejszych ośrodków mają udokumentowane już przypadki wyleczenia ciężkich depresji, czy nawet autyzmu... I to w bardzo krótkim czasie.
Tak więc życie po śmierci istnieje. To fakt. Często czytam prace naukowe sceptyków, którzy twierdzą, że to bzdury. Co ciekawe, zawsze oni badają sprawę pobieżnie i nigdy nie cytują przypadków, które wytłumaczyć można jedynie wpływem z zaświatów.

bardzo mnie cieszy Twoj wpis i swiadczy o tym, ze ludzi myslacych duchowo jest coraz wiecej, a co za tym idzie coraz blizej nas jest Krolestwo Boga na ziemi, a dotychczasowe pojecie smierci zniknie z ludzkiej mentalnosci
Moge od siebie jeszcze dodac, ze ja nie jestem spirytystka, gdyz w tej nauce zbyt wiele jest domieszek ludzkich i wiele zwiedzenia z nizszych swiatow pochodzacego od nizszych duchow pozbawionych swiatla, lecz staram sie stac
spirytualistka, czyli kims kto dazy do uduchowienia i przeduchowienia swojego zycia juz tu na ziemi.
Ci ktorym uda stac sie spirytualistami nie musza obawiac sie ani smierci ,ani sadu nad swoja dusza po przejsciu w zaswiaty.
serdecznie pozdrawiam
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
WITAJ matejanko - miło cie widziec , POZDRAWIAM :eek:k:
 

spirytyzm

Nowicjusz
Dołączył
7 Sierpień 2009
Posty
8
Punkty reakcji
0
Racja, wszyscy jesteśmy szczęściarzami :)
Z drugiej strony myślę, że zadaniem ludzkości jest teraz sprawienie, by nauka i religia podały sobie dłoń, by wreszcie zaczęły kroczyć wspólnie i odkrywać przed nami tajemnice tego świata.

Moge od siebie jeszcze dodac, ze ja nie jestem spirytystka, gdyz w tej nauce zbyt wiele jest domieszek ludzkich i wiele zwiedzenia z nizszych swiatow pochodzacego od nizszych duchow pozbawionych swiatla, lecz staram sie stac

W pełni się z tym zgadzam.
Spirytyzm ma jednak to do siebie, że nie ma w nim dogmatów. Zaprasza do tego, by zdobywać wiedzę i odrzucać to, czego nasz rozum nie jest w stanie przyjąć. Często właśnie ludzie dodają zbyt wiele od siebie, przez co przesłanie blaknie. Często same duchy, które są tak samo omylne jak my, przekazują nam teorie, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
 

matejanka

Nowicjusz
Dołączył
18 Sierpień 2007
Posty
923
Punkty reakcji
0
W pełni się z tym zgadzam.
Spirytyzm ma jednak to do siebie, że nie ma w nim dogmatów. Zaprasza do tego, by zdobywać wiedzę i odrzucać to, czego nasz rozum nie jest w stanie przyjąć. Często właśnie ludzie dodają zbyt wiele od siebie, przez co przesłanie blaknie. Często same duchy, które są tak samo omylne jak my, przekazują nam teorie, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Dlatego Bog zawsze wysylal na ziemie swoje Słowo, czyli Chrysusa, abysmy mogli dzieki niemu weryfikowac inne przekazy z zaswiatow.
Do tego sluza wlasnie Trzy Boskie Testamenty , czyli natchnione ksiegi w ktorych w ludzkim slowie ukryte jest Słowo Boga czyli wlasnie Chrystus.
Kazdy przekaz ktory jest sprzeczny z Prawda Chrystusa nie moze pochodzic z regionow Swiatłą, lecz pochodzi od zdezorientowanych duchow, lub wrecz z ciemnosci walczacej o panowanie na ziemi.
Jednak panowanie Chrystusa nastapi, bo On jest Krolem krolow i Panem panow.
Ci ktorzy szukaja Boskiej Prawdy maja nowe imie
spirytualisci i kazdy kto sie pragnie uduchowic i zmienic swoje zycie idac za Boskim Słowem(Chrystusem) je otrzyma o tym informuje nas Apokalipsa.
pozdrawiam serdczenie
 

vengo

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
663
Punkty reakcji
0
uświadomiłem sobie jak głęboki i naturalny jest ludzki strach przed śmiercią.

Wy wierzycie ,że po śmierci jest drugie życie ,może wam się z tym lepiej żyje ,tak jak Hindusi wierzą w reinkarnację .


Nie widzę tu powodu do strachu przed byciem nieżywym. Jasne, gdy się pomyśli o śmierci, to niewątpliwie żal umierać, gdy życie jest fajne, sprawia przyjemność, gdy mam przyjaciół, dobrą i kochaną żonę, fantastyczną i do szaleństwa ukochaną córkę i synka, ciekawą i dobrze płatną pracę (choć bardzo niebezpieczną) . No ale co robić? Każdego dnia mogę w pracy zginąć.Mózg w czasie śmierci wie co ma robić tysiące lat ewolucji
wiara karmi twą nadzieję
że po śmierci coś się dzieje
gdy nadchodzi kres istnienia
wraca stan sprzed narodzenia
krócej żyję niż nie żyłem
umrę, wrócę skąd przybyłem
rzadko można takie posty przeczytać,pozdrawiam :eek:k:
 

vivere

Nowicjusz
Dołączył
16 Lipiec 2007
Posty
1 891
Punkty reakcji
7
Witajcie matejanko i Orso!

Spirytysta

Ciekawy jestem,czy w literaturze spirytystycznej piszącej o naszej duchowej istocie,duchu ludzkim i duszy,które są nieśmiertelne i istnieją po śmierci fizycznego ciała w kolejnych reinkarnacjach,pisze też o ciałach duchowych,czakrach,itd,które widać na tej fotografii:

aura3a_2_min.jpg
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
Jeszcze raz WITAM
Matejanka i Vivere
matejanko wakacje czy nie , cóz za różnica ?
a moje myslenie nie kazdemu sie podoba
nadal mam na koncie 40 % mijaja dni miesiace upłyna lata ...
VIVERE dobrze sobie radzisz - odpornys jest - :D


Agent vengo - szperał i szperał i .....?
az mnie znalazł ....ot tesknota jakaś ?

><><

Mówicie ze szczescie byc na tej ziemi ?
A w czym to szczescie upatrujecie , dlaczego ma to byc ,tak szczesliwe ?
Co do Brazylii i ich spirytyzmu , to moze warto sie zadumac dlaczego , tylu tam chorych skoro spirytyzm tak
popularny ?
 

vivere

Nowicjusz
Dołączył
16 Lipiec 2007
Posty
1 891
Punkty reakcji
7
a moje myslenie nie kazdemu sie podoba
nadal mam na koncie 40 % mijaja dni miesiace upłyna lata ...
VIVERE dobrze sobie radzisz - odpornys jest - :D
Twoje myślenie nie każdemu się podoba podobnie jak i moje.Ja zarobiłem za nie aż 60%.Razem jesteśmy 100%. :papa:
 

dam-pro

Nowicjusz
Dołączył
12 Październik 2007
Posty
126
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Ziemia
Po przejrzeniu postów tematu, widzę, że kilka osób nie boi się śmierci... :bag:
chwila, ale jak możecie stwierdzić, że się czegoś nie boicie, skoro tego nie doświadczyliście??? :papa:

to tak jak bym powiedział, że: "skocze z 8 piętra i nic mi nie będzie, nawet się nie zadrapie" a co
:lol:

tak serio każdy będzie odczuwał strach w chwili zagrożenia życia, i będzie się starał, robił wszystko aby przetrwać...
jedynie człowiek obojętny, bądź głęboko wierzący moim zdaniem jest w stanie "się nie bać" - a raczej zachowć spokój, bo myślę, że wewnątrz i tak będzie drżał... bo podstawą do nie bania się śmierci jest wiedza:"nie boję się, bo wiem, co mnie spotka po śmierci, tak naprawdę nie umieram, przechodzę na iny świat itd."
po głębszym zastanowieniu takie stwierdzenie wydaje się bezpodstawne... nikt nie przekona mnie, że wie "co jest po śmierci"...
=> chyba, że da mi dowód, że "przeżył śmierć"

no właśnie... ktoś przeżył śmierć, że wie co go czeka??? to chyba podstawa do "nie bania się śmierci":p

??? :papa:
 

vivere

Nowicjusz
Dołączył
16 Lipiec 2007
Posty
1 891
Punkty reakcji
7
dam-pro

no właśnie... ktoś przeżył śmierć, że wie co go czeka??? to chyba podstawa do "nie bania się śmierci":p
Jest bardzo dużo opisów ludzi,którzy przeżyli śmierć kliniczną.Podobnie jest z opisami pomocy zagubionym duszom po śmierci fizycznego ciał, przez osoby stosujące OOBE.Do tego można dodać regresingi zwykłe i hipnotyczne do poprzednich wcieleń,opisy osób ,którzy pamiętają poprzednie wcielenia,itd.Jak ktoś chce,to znajdzie bardzo dużo dowodów na istnienie życia po śmierci.
 

dam-pro

Nowicjusz
Dołączył
12 Październik 2007
Posty
126
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Ziemia
Ktoś tu za dużo TV ogląda... a mnie wczoraj porwali kosmici :bag: chyba w to nie uwierzysz???

nikt mi nie wmówi, że zmartwychwstał (co do przeżycia śmierci klinicznej), spójmy na to inaczej: skoro żyje to nie umarł... no i załatwione:D nie będę się rozpisywał, ale spójrz na to co napisałeś:

"znajdzie bardzo dużo dowodów na istnienie życia po śmierci"

sory, ale tego nie strawie :lol: ... tak w ogóle nie napisałem, że nie ma nic po śmierci, BO NIE WIEM... ja żyję, właśnie siedzę przed kompem i piszę kolejnego posta'a :p

co do "życia po śmierci" <= naprawdę niezłe stwierdzenie, trochę śmieszne i sprzeczne, nie sądzisz???

może i jest coś po śmierci, ale ja bym tego życiem nie nazwał...:p
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Siostra od żony ,miała ciężki wypadek samochodowy ,zapytałem się jej co czuła i czy coś pamięta .Odpowiedziała mi ,że nic nie pamięta nicość ,gdyby jej lekarze nie ratowali zapewne by umarła i nawet by nie wiedziała ,że umarła .Ja jestem Morse ,siedząc sobie w lodowatej wodzie po 10 minutach zaczynam czuć błogie ciepło ,może po 35minutach był bym trupem .
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
Nie zawsze tak jest ,że świadomosc bycia gdzieś tam po śmierci - daje nam spokój.
W tym sęk - gdzie sie bedzie ?
Jesli jest ta ziemia to musi byc i inna ,ale jaka .
Jakie to miejsce ,które moze byc lepsze a moze i gorsze - jesli na tej ziemi widzimy TAKIE okrucenstwa , to jakie jest miejsce gdzie sa bardziej sadystyczne ?
A ,ze sa to pewne jak to ,ze słonce swieci nawet jak go nie widac.
Jesli mówimy o wypadku i nieswiadomosci śmierci , tak moze byc i jest to w jakimś sensie ŁASKA ,ale ,ale
Co z takim delikwentem który nie wie ze UMARŁ ze opóscił swoje ziemskie odzienie ?
Mamy szósty zmysł - i cóz taki widzi - mamy - DUCH ,wystraczy nieco wypobraźni .
Wiadomym tez jest ,ze ludzie przywiązani do ziemskiego padołu bogactwa ,sławy itp nie odchodza bo im żal zostawic no i nie wiedza dokad sie udac .
No bo GDZIE oni maja pójśc ?
Nasze ciało jest chwilowa SZATA , kiedy sie z niego "wyłuskamy" albo jestesmy Obleczeni w Namiot z Nieba ,albo ....siedzi taki gdzies
w lochach swojej żądzy .
.,.,

VIVERE
trzym sie :papa:
 

dam-pro

Nowicjusz
Dołączył
12 Październik 2007
Posty
126
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Ziemia
Dość optymistyczne podejście:D Niczego nie możemy byś pewni... więc zarzucę trochę pesymizmu:p

Może tzw. DUSZA to nasza świadomość, która żarzy się przez całe nasze życie, niczym płomyk, który niczym gwiazda na niebie: kiedyś musi się wypalić...

oj... zawiało grozą :D chyba za bardzo dałem ponieść się fantazji :p
 
Do góry