Śmierć 25 latka na komisariacie.....Błaszczak do dymisji?

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Zaraz a czy Ty nie sugerujesz że to może być Beata Kempa?
 
Dołączył
19 Maj 2017
Posty
126
Punkty reakcji
6
Wiek
47
Co Wam powiem to Wam powiem ale Policja na zbyt wiele zaczęła sobie ostatnio pozwalać. Dawno temu gdzieś tam kiedyś wspomniałem że jeszcze wróca godziny "milicyjne" i wcale się nie myliłem.
Nie sądziłem jednak że będą to godziny "za białego dnia". Pojechałem sobie wczoraj na rynek który jest w ok. ronda Wiatraczna w Warszawie. Było cos koło godz. 10.
Nawet nie wiecie jakie było moje zdziwienie i jak mi szczęka opadła gdy widziałem na własne oczy pieszą bojówkę (patrol pieszy) która kontrolowała przechodniów.
Tak, tak, przechodniów. Spacerowała sobie pani milicjantka z panem milicjantem (wyraz policja w tym przypadku jakoś mi nie przechodzi przez gardziel) i wyrywkowo zaczepiali do kontroli wszystkich którzy im się nie spodobali.
Padło na starszego pana siedzącego na przystanku (gość trzeźwy, ładnie ubrany, czysty, sobie siedział i czekał na autobus). Postanowiłem powybierać pomidory trochę dłużej i przypatrywałem się ekipie ZMP (zorganizowana milicja państwowa) prawie że 30min! Obok nich przechodził kolejny gostek, na oko 30-35lat, dość ładnie ubrany, czyściuteńki, trzeźwióteńki, po prostu normalny facet. Zaczepka + dowodzik + radyjko.
Przeszli sobie na drugą stronkę uliczki i ZDJĘLI babkę jadąca rowerkiem. Polazłem z ciekawości za nimi i za następnym rogiem skontrolowali sobie nastepnego pana. Dalej już nie szedłem.
Czy takim ludziom (milicja) nie należy sie przypadkiem ostry prosty kop w zad?
Czy to nie jest przypadkiem nadużywanie władzy? Czym "milicja" może tłumaczyć takie zachowanie? Zaczepianie zwykłych ludzi którzy niczego złego nie robią i sobie spokojnie idą ulicą ma byc czym?
W piatek miałem fuchę u pewnej babki na Grochowie. Postanowiłem wymalować kuchnię w nocy. Pracowałem sobie od 23 do 3 w nocy. Wiecie ile w tym czasie naliczyłem kontroli milicyjnych?
Nieoznakowana KIA + nieoznakowana FABIA dostawały pie$^%&olca. 42 zatrzymania spokojnie jadących samochodów bez powodu! I to wszystko na odcinku od Wiatracznej do uwaga ... Grenadierów.
Okno od kuchni u babki było akurat na ulicę! Odcinek od Wiatracznej do Grenadierów/Międzyborska ma równe 625 metrów. Z jednej mańki Fabia, z drugiej KIA.
Jak myslicie? Przyjemnośc kontroli bez powodu ominęła mnie w drodze powrotnej? Nie! Pierwsze "piszczałki" usłyszałem tuż za Wiatraczną i była to Fabia. Drugie piszczałki w oznakowanej KIA usłyszałem na początku Płowieckiej i uwaga... trzecie pod domem w ok. Panny Wodnej na Wawrze. Odcinek 11km nocą jechałem 1 h 10 min. Normalnie trwa to 10, max. 15min bo w drugim przypadku jak zaczęli zatrzymywać lizaczkiem na tzw. bombach to kilka na raz i trzeba było czekac.
I wiecie co?
Za każdym razem padało pytanie: a skąd i dokąd i pop co Pan jedzie. W trzecim przypadku odpowiedziałem: jadę do teściowej zrobić kupę bo u siebie jakoś mi nie wychodzi. W podzięce dostałem:
- trzepanko bagażnika
- test gasnicy :)
- test trójkata
- sprawdzenie numeru VIN auta z dowodem rejestracyjnym
- kontrolę oświetlenia pojazdu
- dmuchanko
- telefoniczne sprawdzenie legalności polisy OC (dzwonił dla ściemy!!!!!!!! do nieba!)
- kontrolę wszystkich opon
oraz odcisk palca w jakimś mobilnym szmelcu. Powód? Bo mój dowód jest jakis stary, porysowany, brzydki i nie wiedzą czy jest prawdziwy!

Nerwy mi puściły i na koniec zdjąłem buty i kazałem im dopisac numer buta do notatki słuzbowej.
Za jakiś czas zmieniam miejsce zamieszkania. Nie chcę w tym chorym mieście pracować, prowadzić firmy, płacic podatków, jeść ani nawet oddychać.
I tak pracuję z domu (zdalnie) przez internet i tak więc wsio mi ryba czy mieszkam w mieście czy na pustyni. Nie wiem jednak co wybrać. Słowacja, Czechy, Słowenia. Jeszcze nad tym rozmyślam.
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Odsyłam do Ustawy o Policji która mówi co może Policja i w jakim celu np legitymuje.

polityk załatwia stołek dla kolegi, ten dobiera sobie oczywiście kumpli i razem pracują na komisariacie
Zastanawiając sie nad Twoja teorią dochodze do wniosku że wiecej w niej dziur niż w serze
szwajcarskim. No bo czy polityk ma bezposredni wpływ na obsadzie etatu Komendanta
Komisariatu? Nie bo zgodnie z Ustawą o Policji ma go Komendant Miejski badz Powiatowy.
To jak nie bezposredni to może....posredni? To już chyba dość prawdopoodobne tyle że ostatnie
słowo wciąż należy do Komendanta.A co jesli ten nie zgodzi sie z politykiem? Oczywiście
polityk może ruszyć do Komendy Wojewódzkiej a jak trzeba to do Głównej czy do ministra.
Dla polityka to żaden problem ale dla mnie jest juz powazny. Bo ja zadaje sobie pytanie:
"PO CO POLITYK MIAŁBY TO ROBIĆ?" No właśnie gdzie tu z tego postepowania dla polityka korzyść?
To po co by to robił? No chyba że ja Dobrej Zmiany w kraju nie zauważyłem zmiany która polega
na tym że polituk podzieli sie ze mną ostatnia kromką chleba ostatnim papierosem a nawet
"udostepni mi swoją zonę" Zostawmy polityka i przejdzmy do komendanta komisariatu. Sorry
ale niezależnie kto mu posadke załatwił posłuszeństwo winny jest swojemu przełożonemu
który go na stanowisko awansował. Skoro awansował to może go też i zdegradować prawda?
A kiedy go zdegraduje? A wtedy kiedy zacznie napływać zbyt wiele skarg na działalność
tego komisariatu i przełożony dojdzie do wniosku że komendant sobie nie radzi. Ale widze też
inny problem. Facet który został komendantem może już sobie spokojnie siedzieć za biurkiem.
Żadne tam wywiady żadne ustalenia nawet wezwań dla Sadów nie trzeba już doręczać. Wystarczy
tylko nie podpaść i nie sie etat do emerytury. Ty na jego miejscu byś pozwolił aby podwładni
robili jakies głupoty które potem na Tobie mogą sie odbić? Czy Zdajesz sobie sprawe
że ten komendant predzej diabła w d.. pocałuje niż zaryzykuje swoim stanowiskiem? On może
stracić ciepłą posadke z "kapcia" w skrajnym przypadku po ulicy chodzić. Moim zdaniem
tak w Policji ale chyba nie tylko wraz z wiekiem czy przybliżającą sie emerytura spada zapotrzebowanie
na "niepotrzebna ryzyko" dlatego uważam że przyzwolenie ze strony komendanta:
mogą robić co im się podoba bo ich przełożony to ich kolega więc im nic złego nie zrobi.
jest tylko teoretycznie możliwe. Kto Nam tam jeszcze pozostał? A prokurator.
Wybacz Herbatniczku ale za troche poważniejszego faceta Cie uważałem ale widze że do
poziomu "TEKSASA" Chcesz równać. Myślisz że to tak działa że kolega dzwoni do prokuratora
żeby ukręcic łeb sprawie a ten robi to bez wahania? Ale o czymś chyba Zapomnialeś prawda?
Zapomniałeś o tym że prokurator ma przełozonych w tym przypadku szefa prokuratury którego
dobrym zwyczajem jest zapoznanie sie z przyczynami zakończenia postępowania mozna nawet
powiedzieć że do chwili przekonania szefa dowolne postanowienie jest w zasadzie tylko
"projektem postanowienia" To tak samo jak postanowienie o umorzeniu dochodzenia przez policjanta
jest tylko "projektem umorzenia" tak długo aż je zatwierdzi prokurator. Ale nawet jeśli
szef prokuratury takie dzialanie podległego prokuratora zatwierdził poszkodowanemu
przysługuje w tej sprawie zażalenie. I co wtedy na to mówi Twoja teoria? Myślę że Musisz
wymysleć cos lepszego.

Żeby już sie nad Herbatniczkiem nie znęcać bo można jeszcze ileś "przeciw" napisać.Rzecz raczej w tym że każda z wymienionych teorii tak dotycząca polityka, komendanta komisariatu czy prokuratora mogła i pewnie w przyszłości może wystąpić. Rzecz jednak w tym że wystapi w oderwaniu od pozostałych. Myślę że możliwość wystąpienia ich trzech w tej akurat sprawie jest mniej prawdopodobna niz moja szansa na trafienie szóstki w Totolotka. A w tej sprawie nazajutrz po zdarzeniu można było przewidzieć że z niej będzie smród jesli sie spróbuje ja zatuszować. Pytanie czy był taki wariat......
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
No cóż, ustawa ustawą a życie życiem

zanim mnie ocenisz sprawdź jak szybko są wymieniani komendanci wojewódzcy policji, w dalszej kolejności powiatowi, miejscy. Tam jest ruch jak na dworcu. I wymieniają bez problemu bo ustawa na to pozwala.
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Herbatniczek napisał:
zanim mnie ocenisz sprawdź jak szybko są wymieniani komendanci wojewódzcy policji
Ja nie jestem "Teksas" żeby kogoś oceniać bądz wpis od słów "Co za głupoty piszesz" zaczynać. Inna sprawa nie bardzo rozumiem jak należy odbierać wyżej cytowane słowa i jak ma sie to do mojego tematu. Policjanci na głupoty sobie pozwalają niezależnie od tego czy komendanci wojewódzcy są zmieniani czy nie. A dotychczas chyba każda nowa miotła ich zmieniała wiec do czego to argument? Ja jego sensu nie dostrzegam.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
czyli jednak miotła jak sam potwierdzasz
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
starałem się wytłumaczyć współzależność pomiędzy nepotyzmem i bezkarnością
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Twoje tłumaczenie nie wyjaśnia tej sprawy. Sugerowałem to we wcześniejszych wpisach. To że coś wydaje sie być możliwe nie oznacza że "z automatu" gdzieś w konkretnym przypadku wystąpiło.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Co Wam powiem to Wam powiem ale Policja na zbyt wiele zaczęła sobie ostatnio pozwalać.
błąd to jest sytuacja constans, nawet ostatnio mniej karygodnych zachowań (pisałem wcześniej o "dobru służby")

za Schetyny, jako ministra policja zabiła na komisariatach nie mniej niż 5 osób - tyle było postępowań wewnętrznych...
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
czyli były postępowania, a czy było takie kuriozalne mataczenie jak teraz ?
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Prokuratorka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu w programie Państwo w Państwie mówi: "samo nagranie wideo z paralizatora nie może byc podstawą do postawienia zarzutów policjantowi" Z jednej strony byłbym gotów jej przyznać rację ale z drugiej szczeka mi opada. No bo jeżeli jest to jedyny dowód w tej sprawie to co dalej.....umorzenie?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
nagroda i awans, nie można przecież służyć dla "dobrej zmiany" i nie być dobrze wynagrodzonym
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
czyli były postępowania, a czy było takie kuriozalne mataczenie jak teraz ?
nie było mataczenia, bo media nic nie mówiły, były tak wolne, że nie zdążyły..
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
a mi się wydawało że mataczyć mogła policja a nie media ?
chyba wiesz na czym polega mataczenie

czy gdyby twój kuzyn zginął na posterunku policji to też byś tak zbywał ten temat ? pochwaliłbyś awans szefa tego posterunku zamiast ukarania ?
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Herbatniczek napisał:
a mi się wydawało że mataczyć mogła policja a nie media ?
A z tego wynika wniosek że w Policji zatrudnia się głupców bo przyczyny śmierci zatrzymanego "na dłuższą metę" nie były do ukrycia.
Czy do tego Zmierzasz? A ja Ci przypominam że śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura która nie ma interesu w ukrywaniu głupoty policjantów. Czemu tego nie zrobiła nie wiemy ale to nie pozwala na bezmyślne rzucanie oskarżeń. Na to aby szef dostał awans
pozwalał brak postępowania dyscyplinarnego. Czy "musieli się spieszyć z tym awansem" to już dyskusyjna sprawa.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
awans po śmierci zatrzymanego to jednak jest smród, nieprawdaż ?

a jak ktoś jest pewien siebie i uważa że jest bezkarny to głupotą będzie się odznaczał, PO to doskonale przerobiła na swoich rządzach
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
to tylko różnica w natężeniu smrodu

a zrobione zdjęcia Pani Kempy na posterunku to tez przypadek, w końcu jak sama mówiła nie zna tego komendanta. To po co zajeżdżała na komendę ? zapytać o drogę ?
 
Do góry