Takie myślenie to niczego nie doprowadzi. Przede wszystkim powinno się zmienić. Merytorycznie to żaden problem, nie ma ludzi niezastąpionych i nie ma co się bać o jakieś zastoje czy problemy organizacyjne. Jak przyjdzie ktoś kto się nie sprawdzi to następna zmiana. Problem polega na tym, że takie zmiany może robić tylko sprawny i dobry "gospodarz". A takiego nie było (na pewno od czasów wojny) i raczej bym się nie spodziewał - głownie z tego względu, że jest demokracja.
Tutaj podobnie jest jak np. w większości związków. Prezes i zarząd do kitu, ale członkowie są "nasyceni" i zagłosują na to samo. Układy, układziki. W Sądzie Najwyższym jest to bardziej zawoalowane, ale mechanizm podobny. Jak taka pani Gersdorf wyrosła na specjalistę od prawa (pewnie nim jest) i jednocześnie gada takie żenujące teksty? Tym to dziwniejsze, że na bank w najbliższej rodzinie ma kogoś kto zarabia 2200 netto i żyje. Ano tak, że pewnie od studiów ma odpowiednie znajomości (nic złego, też mam) i tak to leci. robiłem doktorat to tyle o ile wiem co to układy "naukowe" i niekoniecznie dzisiaj doktorami są najlepsi kandydaci z rocznika.
Jak rozumiem pani Gersdorf jeszcze 3 lata może spać spokojnie i wygadywać co ślina na język przyniesie. I taki ktoś ma być ewentualnym przewodniczącym Trybunału Stanu...
Tutaj podobnie jest jak np. w większości związków. Prezes i zarząd do kitu, ale członkowie są "nasyceni" i zagłosują na to samo. Układy, układziki. W Sądzie Najwyższym jest to bardziej zawoalowane, ale mechanizm podobny. Jak taka pani Gersdorf wyrosła na specjalistę od prawa (pewnie nim jest) i jednocześnie gada takie żenujące teksty? Tym to dziwniejsze, że na bank w najbliższej rodzinie ma kogoś kto zarabia 2200 netto i żyje. Ano tak, że pewnie od studiów ma odpowiednie znajomości (nic złego, też mam) i tak to leci. robiłem doktorat to tyle o ile wiem co to układy "naukowe" i niekoniecznie dzisiaj doktorami są najlepsi kandydaci z rocznika.
Jak rozumiem pani Gersdorf jeszcze 3 lata może spać spokojnie i wygadywać co ślina na język przyniesie. I taki ktoś ma być ewentualnym przewodniczącym Trybunału Stanu...