chyba niektórzy nie zauważyli, że socjalizm w wersji archaicznej, już wszędzie (prawie) zdechł, dzisiaj normą stał się socjalizm demokratyczny, gdzie społeczeństwo stanowi żerowisko dla polityków socjalistycznych i wybranych korporacji (już pisałem o tym wcześniej)
koncepcje leninowskie itp - te rewolucyjne gdzie w agresywny i opresyjny sposób zdobywa się bazę, a nadbudowa ma się sama dostosować (ew poprzez indoktrynację i terror, jako środki pomocnicze) okazało się pomyłką i błędnym zakrętem w historii socjalizmu, ostatecznie wszedzie ten system poniósł klęskę
jak pisałem to Gramsci miał rację, należy manipulować uderzając w nadbudowę, a baza sama przyjdzie jak dziad proszalny
i niestety zadziałało... (brak znajomości ideologów socjalizmu i komunizmu, nie powoduje, że ich nie było), a to że powszechne wyobrażenia o socjalizmie (wszystko państwowe) mają się nijak do socjalizmu demokratycznego, to już inna sprawa
brak proletariatu robotniczego zastąpiono dysktymonowanymi (wysoce labilny katalog tychże dyskryminowanych, chociaż, element stały proletariatu od 20 lat stanowią np. homosie)
takie są nagie fakty
to, że socjaliści poszli po rozum do głowy i doszli do wniosku, że żerowanie na społeczeństwie, gdzie pozostawiono resztki gospodarki kapitalistycznej da im więcej osobistych korzyści to jasne, ba to nawet praktyczne, jeśli można okraść społeczeństwo na większą kwotę, to po co ryzykować kradzież na mniejszą? wszak czynność (w dużym uproszczeniu) jest taka sama...
a to, że potrzebne są do realizacji tego celu wielkie korporacje, to "oczywista oczywistość"
łatwiej się porozumieć z 10 czy 20 podmiotami, niż z 5 mln drobnych przedsiębiorców...
a i porozumienie może smakować jakże inaczej...
bo samo porozumienie jest korzyścią dla obu stron...
a że społeczeństwo dostaje po grzbiecie?
kto by się motłochem przejmował
motłoch jest potrzebny aby zagłosować właściwie...