Pan Bóg-tak,kościół nie->tematy połączone

Elimelek

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
108
Punkty reakcji
0
Miasto
Bielsko-Biała
Ja nie identyfikuję się z KRK, ale wiara jest dla mnie najważniejszą rzeczą na świecie i bez niej moje życie byłoby puste. Bóg TAK, kościół NIE- to dobry slogan w tej chwili. Nie chcę żeby ktokolwiek mówił o mnie "katoliczka".. Przepraszam wszystkich, ale za dużo kłamstwa niesie ze sobą ten kościół.. wie o tym każdy kto chociaż troszeczkę interesuje się teologią. :/
Świadomie odeszłam jako już pełnoletnia osoba.. wiedziałam dużo, a teraz wiem więcej i .. jeżeli nic się nie zmieni- nie wrócę.

Witam Cię, oraz wszystkich znajomych.
Bardzo smutne jest to co napisałaś.
Nie masz obowiązku być "katoliczką", ale jeśli wiara jest dla Ciebie najważniejsza to ją pielęgnuj, bo powoli umrze. Bardzo trudno jest trwać w wierze w pojedynkę. Z tego powodu potrzebna jest grupa ludzi zakochanych w Bogu, a nie w tym co cię zniechęciło. Zawód spowodował jeden z kościołów chrześcijańskich, a inne? Czy miałaś okazję szczerze porozmawiać z kimś z innego kościoła chrześcijańskiego? Zbawienie jest w Kościele (Chrystusowym), a nie w kościele np katolickim. Jeśli zdołasz znaleźć kościół (zbór, wspólnotę) w którym poczujesz się "u siebie", twoja wiara będzie się umacniać, a zbawieni jesteśmy z wiary! Sprawa, chyba warta zachodu.
Pozdrawiam Cię.
 

Rzeznik

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2005
Posty
242
Punkty reakcji
1
Witam Cię, oraz wszystkich znajomych.
Bardzo smutne jest to co napisałaś.
Nie masz obowiązku być "katoliczką", ale jeśli wiara jest dla Ciebie najważniejsza to ją pielęgnuj, bo powoli umrze. Bardzo trudno jest trwać w wierze w pojedynkę. Z tego powodu potrzebna jest grupa ludzi zakochanych w Bogu, a nie w tym co cię zniechęciło. Zawód spowodował jeden z kościołów chrześcijańskich, a inne? Czy miałaś okazję szczerze porozmawiać z kimś z innego kościoła chrześcijańskiego? Zbawienie jest w Kościele (Chrystusowym), a nie w kościele np katolickim. Jeśli zdołasz znaleźć kościół (zbór, wspólnotę) w którym poczujesz się "u siebie", twoja wiara będzie się umacniać, a zbawieni jesteśmy z wiary! Sprawa, chyba warta zachodu.
Pozdrawiam Cię.
A niech by to był i islam albo medytacja zen, jeśli to komuś pomaga. Wśród innych wspólnot chrześcijańskich to różnie bywa - trafiają się sekciarze, którzy wyciągają jeszcze więcej kasy, albo plotą jeszcze większe brednie, albo fanatycznie badają pismo święte... (to tak z moich osobistych niezbyt fajnych doświadczeń) poza tym ciężko ich znaleźć. Ale jak komuś bardzo bardzo zależy to może jest coś sensownego, byle tylko ostrożnie z tym.
 

Elimelek

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
108
Punkty reakcji
0
Miasto
Bielsko-Biała
A niech by to był i islam albo medytacja zen, jeśli to komuś pomaga. Wśród innych wspólnot chrześcijańskich to różnie bywa - trafiają się sekciarze, którzy wyciągają jeszcze więcej kasy, albo plotą jeszcze większe brednie, albo fanatycznie badają pismo święte... (to tak z moich osobistych niezbyt fajnych doświadczeń) poza tym ciężko ich znaleźć. Ale jak komuś bardzo bardzo zależy to może jest coś sensownego, byle tylko ostrożnie z tym.

Wyczuwam sarkazm w tym co piszesz. Nie piszę: szukaj w innych religiach! Piszę jednoznacznie o kościołach w ramach chrześcijaństwa. Czy np K. Ewangelicko - Augsburski czy Kościół Chrześcijan Baptystów czy inne uznane za chrześcijańskie chcesz zaliczyć do sekciarzy? Ja piszę o zmianie kościoła, a nie wiary!
Zgadzam się, że w pewnych rejonach i małych miejscowościach trudno o "duży wybór", dlatego piszę o szukaniu.
Czy miałeś złe doświadczenia z jakimś kościołem chrześcijańskim? Napisz proszę, (bo nie rozumie) czy ostrzegasz przed chrześcijanami czy przed sektami.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
sprawna manipulacja... wiec piszemy sprostowanie :p
Dla wielu ludzi masz rację, że najlepszym wyjściem jest odejście od kościoła, ale zauważ jacy ludzie często decydują się na ten krok i co oni wiedzą?.. Rozmawiałam już z rzeszą takich "zagubionych" i wniosek jeden: WYGODNICTWO. Tak jak napisałeś łatwiej jest odejść niż wykorzeniać z podświadomości Boga. Dla nich łatwiej jest odejść niż przystosowywać się.. chodzić do kościoła, udawać, że się wierzy.
Napisałeś "wytrzymać jako katolik" wiesz.. dla mnie nie ważne jakiego jesteś wyznania, natomiast ważne jest czy wierzysz.. Nie wytrzymujesz i masz już dość katolickiej paplaniny? to odejdź przecież nikt cię nie trzyma, ale nie rzucaj wiary wraz z kościołem bo to mogę nazwać tylko kretynizmem. :bag:

no ... no ... coś w tym jest.


Problem jest dla mnie taki, że niektórzy nie poszukują dla siebie niczego nowego, całkowicie nic nie robią ze swoim życiem duchowym i trwają w takim stanie nieokreślonym, sami nie potrafiąc się jednocześnie i jednoznacznie określić. Albo nagle stają się ateistami, nie mając nawet pojęcia, ile problemów się z tym wiąże. Stąd niestety także wśród ateistów coraz więcej owych "kretynów".

zgadam się

Bardzo trudno jest trwać w wierze w pojedynkę.

Nikt nie obiecywał że będzie łatwo Eli. Poza tym to tez jest możliwe gdy trwam w Tym który mnie umacnia. Najwięksi mężowie wiary ST najczęściej byli osamotnienie i bez grupy wzajemnie wspierających się ludzi.

Czasem zastanawiam się co jest trudniejsze trwanie w samotności w wierze w swoim Bogu czy trwanie w zborze w którym szerzy sie zepsucie i głupota nie mająca związku z Biblia i naukami Chrystusa. Pewnie prawda o tym jest troszkę "różna" gdyż różni jesteśmy jako jednostki i jednemu to ostatnie nie przeszkadza innemu będzie sprawiało ból nie do zniesienia i nie będzie trwał w nim wbrew własnemu sumieniu. Pamiętajmy że każde działanie wbrew sumieniu swemu moze być jak to Paweł określa - jego grzechem.

Zawód spowodował jeden z kościołów chrześcijańskich, a inne? Czy miałaś okazję szczerze porozmawiać z kimś z innego kościoła chrześcijańskiego? Zbawienie jest w Kościele (Chrystusowym), a nie w kościele np katolickim. Jeśli zdołasz znaleźć kościół (zbór, wspólnotę) w którym poczujesz się "u siebie", twoja wiara będzie się umacniać, a zbawieni jesteśmy z wiary! Sprawa, chyba warta zachodu.

Oczywiście, że to ważna prawda co napisałeś. Poza jednym w moim rozumieniu faktem na który się powołujesz. Zbawienie nie jest w kościele a w Bogu i w Chrystusie. Innymi słowy to wiara zbawia jak naucza pismo a nie w zborze czy instytucji. Ta instytucja może jedynie umacniać i rozwijać. Jeżeli tego nie robi a działa wręcz destruktywnie na rozwój duchowy lepiej faktycznie ją opuścić.
 

Leyla

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2007
Posty
258
Punkty reakcji
0
Sądzę, że to będzie teraz popularne zjawisko i chyba najlepsza z dostępnych możliwości dla wielu ludzi. Ciężko (i chyba mało sensownie) jest próbować wykorzenić Boga z podświadomości, zato wytrzymać jako katolik (zachowując przy tym choć resztki zdrowego rozsądku) też nie da rady.


Odejście od struktury i doktryny koscioła katolickiego (czy innego zinstytucjonizowanego tworu, bądz religii) nie musi być równoznaczne z odejsciem od wiary w Boga, a wrecz przeciwnie - moze byc własnie wynikiem poszukiwan Boga u źródła - czyli w Jego Słowie - Biblii.

Do stereotypów nie mających podstaw w Pismie Świetym, nalezy równiez pogląd, iż zeby słuzyć Bogu, trzeba wstępować do seminarium, bądż klasztoru.

A niech by to był i islam albo medytacja zen, jeśli to komuś pomaga. (...)

Tu nie chodzi o przeskakiwanie z religii do religii, bo żadna religia nie zbliża do Boga, a wymienione wyżej, już z założenia prezentują innego Boga, niz tego, którego objawia Pismo Świete, jako Jedynego.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Odejście od struktury i doktryny koscioła katolickiego (czy innego zinstytucjonizowanego tworu, bądz religii) nie musi być równoznaczne z odejsciem od wiary w Boga, a wrecz przeciwnie - moze byc własnie wynikiem poszukiwan Boga u źródła - czyli w Jego Słowie - Biblii.

Oczywiście że tak ! Ale wszytko zależy od pobudek odejścia. Jeden szuka prawdy i sposoby na czystość w wielbieniu, inny sposobu na usprawiedliwienie aby się obrazić na Boga i nie rozbić totalnie nic w kierunku poznania i rozwoju duchowego.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
[...] moze byc własnie wynikiem poszukiwan Boga u źródła - czyli w Jego Słowie - Biblii.

Czyli w źródle napisanym ludzką ręką? W Piśmie, którego Bóg nawet nie dotknął? W Piśmie, które zostało przetłumaczone i przeinaczone już tyle razy, że nie wiadomo w co wierzyć? W Piśmie, na którego tle mordowano ludzi?
 

Leyla

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2007
Posty
258
Punkty reakcji
0
Czyli w źródle napisanym ludzką ręką? W Piśmie, którego Bóg nawet nie dotknął? W Piśmie, które zostało przetłumaczone i przeinaczone już tyle razy, że nie wiadomo w co wierzyć? W Piśmie, na którego tle mordowano ludzi?


Powstanie Biblii oraz jej uwierzytelnienie w historii, jako Słowo Boga, zostało omówione przez biblistów, specjalistów rożnych dziedzin nauki- wystarczajaco dokładnie, a jako że temat jest zbyt obszerny, by rozwijać go na forum, osobom zainteresowanym poznaniem tych informacji proponuję zaglądniecie tutaj, konkretnie do tematu pt.: Chronologia i pochodzenie Biblii; Świadectwo Biblii o sobie.
Wspomnę tylko przy tej okazj,i ( o czym juz wcześniej sygnalizowałam, w którymś z tematów tutaj), iż nie powinno być trudnym do zaakceptowania, iż Wszechmogący Bóg nie miał problemów ani ograniczeń w tym, by użyć ludzi do spisania swego Słowa, a analogia do autora wynajmującego sekretarke, której autor dyktuje swoje dzieło, jest chyba tutaj i prosta i w miare zrozumiała dla każdego, bo skoro omylni ludzie sa w stanie podyktować innym omylnym ludzim jakiś tekst, który zostanie poddany korekcie autorskiej, by wyeliminowac ewentualne błedy merytoryczne (i inne), to tym bardziej był tego w stanie dokonać Bóg.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
stronka moze i ciekawa ale takie "wodotryski" mnie odrzucaja
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Dla mnie Biblia byłaby wiarygodnym źródłem gdyby była napisana samą ręką Boga i osobiście podarowaną przez niego rasie ludzkiej.
 

Leyla

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2007
Posty
258
Punkty reakcji
0
Dla mnie Biblia byłaby wiarygodnym źródłem gdyby była napisana samą ręką Boga i osobiście podarowaną przez niego rasie ludzkiej.

Ehhh, obiecanki-cacanki... BB)
Izraelici dostali tak własnie kamienne tablice i co?, ano nico... nie przeszkodziło im to za jakis czas ukrzyżowac Pana Jezusa rekami bezbożnych...
 

rafal1401

can you read my mind?
Dołączył
19 Kwiecień 2007
Posty
2 438
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Mam wujka, który teoretycznie jest chrześcijaninem, a ostatni raz komunię przyjął chyba z 20 lat temu...
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Ehhh, obiecanki-cacanki... BB)
Izraelici dostali tak własnie kamienne tablice i co?, ano nico... nie przeszkodziło im to za jakis czas ukrzyżowac Pana Jezusa rekami bezbożnych...

Kamienne tablice z przykazaniami? To masz na myśli? Czy może coś innego?
 
Do góry