Pan Bóg-tak,kościół nie->tematy połączone

C

*ChMuRkA*

Guest
Czy według was ludzie wierzący nie praktykujący są naprawdę wierzącymi ?




mam nadzieje, że nie było takiego tematu :) szukając nie znalazłam :)
 

Zaeś

Nowicjusz
Dołączył
1 Czerwiec 2006
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Quatar ;)
Według mnie są naprawdę wierzący ale nie wiedzą, że nie praktykując nie zostaną zbawieni. (szkoda mi ich)
 

ddevil

pożeracz drożdżówek
Dołączył
23 Październik 2006
Posty
618
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
nie chcesz wiedzieć
nie ma czegos takiego jak wierzacy niepraktykujacy. albo wierzysz i praktykujesz, albo nic... Kosciol odpycha ludzi od siebie - zbyt duzo miesza sie w polityke; rydzyk robi co chce, wszystkich ma w d.... wladze koscielne nie umieja sobie z nim poradzic.
jestem osoba wierzaca, chodze do Kosciola co tydzien raczej z przyzwyczajenia i dla swietego spokoju (coby starsza nie latala), ale drazni mnie kler i te ich niektore nauczania (np o szkodliwosci antykoncepcji) oraz to ze czesto zyja kosztem parafii (czyt. bujanie sie mercem) - nie mowie ze wszyscy ksieza tacy sa.
wogle ostanimi czasy mam problem ze skupieniem sie w kosciele, znacznie latwiej jest mi pomodlic sie w domu, kiedy moge sie wyciszyc i skoncentrowac
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
36
Według mnie są naprawdę wierzący ale nie wiedzą, że nie praktykując nie zostaną zbawieni. (szkoda mi ich)

Skąd możesz wiedzieć, kto zostanie zbawiony...?

nie ma czegos takiego jak wierzacy niepraktykujacy. albo wierzysz i praktykujesz, albo nic... Kosciol odpycha ludzi od siebie - zbyt duzo miesza sie w polityke; rydzyk robi co chce, wszystkich ma w d.... wladze koscielne nie umieja sobie z nim poradzic.
jestem osoba wierzaca, chodze do Kosciola co tydzien raczej z przyzwyczajenia i dla swietego spokoju (coby starsza nie latala), ale drazni mnie kler i te ich niektore nauczania (np o szkodliwosci antykoncepcji) oraz to ze czesto zyja kosztem parafii (czyt. bujanie sie mercem) - nie mowie ze wszyscy ksieza tacy sa.
wogle ostanimi czasy mam problem ze skupieniem sie w kosciele, znacznie latwiej jest mi pomodlic sie w domu, kiedy moge sie wyciszyc i skoncentrowac

To kościół miesza się do polityki, nie Bóg.
Wiara jest ważniejsza niż chodzenie do kościoła, dawanie pieniędzy i odmawianie kolejnych modlitw.
Zaraz zapewne się odezwą jechowi, dlatego uprzedzając, i tak wiemy że mieszacie się do polityki.
Wasze kierownictwo, należy do ONZ.​
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Odeon wyprzedza fakty :D

Co do tematu powiem tak:
Bóg - nie;
Kościół - nie;
Człowiek - tak.
 

Kindzia

Nowicjusz
Dołączył
9 Sierpień 2005
Posty
529
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
małopolska
Ehh ciezko powiedziec ... skoro są wierzący to w Boga wierzą wiec na penwo tacy ludzie są wierzącymi... ale fakt dla nich moze liczy sie tylko Bog nie uznają kosciołów czy księzy... więc trudno powiedzieć czy można ich nazwać wierzącymi tak do końca... sama nie wiem :p
Ale zbawieni to faktycznie raczej oni nie beda :/
 

Zaeś

Nowicjusz
Dołączył
1 Czerwiec 2006
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Quatar ;)
nie mogę tego wiedzieć


W niedziele i święta nakazane we Mszy Świętej nabożnie uczestniczyć i powstrzymywać się od prac niekoniecznych. Może dlatego...
 

karramba

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
263
Punkty reakcji
0
Miasto
krainy deszczowcow
no i kolejny temat tego typu..

kosciol..wezmy tem bezsensowny zakaz antykoncepji z tym wiazacy sie zakaz aborcji..i teraz dolaczmy do tego kraje trzeciego swiata, gdzie glod i ubustwo powoduje masowa smierc..kosciol propaguje pomoc, ale jak? zamiast troszczyc sie o oswiecenie narodu do odpowiedniego zapobiegniecia tego martwego kola przez antykoncepcje, informacja o zapobieganiu hiv czy innych chorob..ale nie, kaza sie dalej rozmnazac by jako misjonarze wzbudzali na swiecie litosc i zbierajac skladki samym sobie zycie ulepszac..zaden kosciol nie zapobiega temu. Wezmy kraje jak brazylia czy kolumbia..gdzie 12 letnia zgwalcona dziewczynka zostala zmuszona do poczecia dziecka bez wzgledu na to, ze prawdopodobnie nie przezyje tego porodu..tylko dlatego bo kosciol tak zdecydowal.

To jeden z wielu przykladow "koscielnych poczynan"
i jak tu mozna uznawac kosciol
ja nie moge

Juz iluminaci propagowali zniesienie wszelkich religii a w szczegolnosci katolicyzmu, byli przekonani, ze bedzie to jedynie prowadzilo do wojen..no i racje maja

Według mnie są naprawdę wierzący ale nie wiedzą, że nie praktykując nie zostaną zbawieni. (szkoda mi ich)

coz za wygorowana teza...co bedzie po smierci nikt nie wie a na jakiekolwiek zbawienie nie ma zadnych dowodow, Zales nie bierz do siebie wszystkiego co Ci kosciol wmawia. A ze slowami - szkoda mi ich..bylabym nieco ostrozna, dyskryminujeszi potepiasz czujac sie wyzszym tylko dlatego ze wierzysz w to..ten Twoj katechizm ponoc tych dwoch "grzechow" nie uznaje
 

fikumiku

Nowicjusz
Dołączył
2 Czerwiec 2006
Posty
259
Punkty reakcji
0
nie ma czegos takiego jak wierzacy niepraktykujacy. albo wierzysz i praktykujesz, albo nic...

Dokładnie tak twierdził ksiądz, z którym w liceum miałam religię.

Jak dla mnie wszystko jest mocno przesadzone, mój stosunek do religii jest mocno obojętny, czasem mam wrażenie, że wiara chrześcijańska to jedna wielka sekta.

Nie, to nie dla mnie..
 

Badlik

Psychodegradacja
Dołączył
29 Czerwiec 2006
Posty
569
Punkty reakcji
0
Niestety często wygląda to tak, że ludzie chodzą do kościoła dla księdza albo dla zasady. Tak naprawdę jestem zdania, że nieważne jak wygląda nasza wiara i do jakiego kościoła należymy. Ważne jest, aby w coś wierzyć, a czy jesteśmy katolikami czy protestantami nie powinno mieć znaczenia, bo kościół to najczęściej wybór tradycyjny (przez rodzinę albo otoczenie), a nie zgodny z wiarą...
 

Buhh

Nowicjusz
Dołączył
21 Listopad 2006
Posty
72
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Polska
Odeon wyprzedza fakty biggrin.gif

Co do tematu powiem tak:
Bóg - nie;
Kościół - nie;
Człowiek - tak.

Też jestem za tym. Jeśli nie ma na coś skutecznego wyjaśnienia to po co w to wierzyć.
 

Buhh

Nowicjusz
Dołączył
21 Listopad 2006
Posty
72
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Polska
Istnienie Boga nie da się potwierdzić i nigdy się to nie uda. wiele osób twierdzi że Bóg jest wszędzie, więc jeśli jest wszędzie to dlaczego go nie widać, dlaczego w np. składzie powietrza nie ma związku chemicznego: Bóg :p

Tak samo nie dowiemy się jak powstał świat. Jest wiele teorii które mają i nie mają sensu. I nawet jak się którąś potwierdzi to i tak zawsze nasuną się nowe pytania. Podam przykład.

Bóg stworzył niebo i ziemię. To kto stworzył Boga?? Tego to chyba nigdy się nie dowiemy i to pozostanie tajemnicą na całe nasze ziemskie lata :]
 

*Madzia*

Neurotyczna sadystka
Dołączył
17 Październik 2006
Posty
1 521
Punkty reakcji
25
Istnienie Boga nie da się potwierdzić i nigdy się to nie uda. wiele osób twierdzi że Bóg jest wszędzie, więc jeśli jest wszędzie to dlaczego go nie widać, dlaczego w np. składzie powietrza nie ma związku chemicznego: Bóg :p

Tak samo nie dowiemy się jak powstał świat. Jest wiele teorii które mają i nie mają sensu. I nawet jak się którąś potwierdzi to i tak zawsze nasuną się nowe pytania. Podam przykład.

Bóg stworzył niebo i ziemię. To kto stworzył Boga?? Tego to chyba nigdy się nie dowiemy i to pozostanie tajemnicą na całe nasze ziemskie lata :]


Dokładnie. Chociaż z pewnością wszyscy teologowie chcieliby potwierdzić istnienie boga to i tak nie ma na to szans bo "bóg" należy do pojęć,których w żaden sposób nie da się zweryfikować. Nigdy nikt nie udowodni,że JEST. A skoro oficjalnie nikt nie ma dowodów na ostateczne potwierdzenie jego istnienia to można przyjąć,że bóg żyje tylko w głowach tych,którzy w niego wierzą - naprawde nie.
 

Szklista

niekonwencjonalna
Dołączył
14 Marzec 2006
Posty
1 704
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wieje wiatr?
nie ma czegos takiego jak wierzacy niepraktykujacy. albo wierzysz i praktykujesz, albo nic...

taaak. to jest swoisty paradoks...

Madziu, niby jakieś tam dowody są. Przynajmniej kościół je potwierdza. Cuda dzięki modlitwie, Częstochowa... Spisuje się to, by ludzie uwierzyli.
No i egzorcyzmy... Miałam okazje uczestniczyć w wypędzaniu demonów z ciała człowieka, więc jednak coś w tym jest...
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Zalezy co kto ma na mysli mowiac Bóg,
Czy według was ludzie wierzący nie praktykujący są naprawdę wierzącymi ?
A co to znaczy wierzący? W co wierzacy? A co to znaczy praktykujący? Czy do kosciola chodzi? A ktorego kosciola? Meczetu, cerkwi? I jakie to ma wogole znaczenie?

Ja tam w Boga wierze, Jezus dla mnie byl postacia wielka, nie wiem czy jestem katolikiem i nie obchodzi mnie to zbytnio

Mam wrazenie ze ateizm stal sie nowa religia!!! serio mowie, poczytajcie sobie wasze posty! :D :p
 

Wuyeq

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2005
Posty
818
Punkty reakcji
1
Wiek
37
Miasto
.
Jak to ktos mądry kiedys powiedział, nie mozna byc troche w ciązy i troche dziewicą. Jesli ktos naprawde wierzy w Boga, to robi wszystko, zeby zyc zgodnie z przykazaniami, które od niego pochodzą. Nie ma takiego pojęcia jak wierzący-niepraktykujący..to wymysł..bo skoro wierze, to kocham Boga, skoro kocham Boga, to robie wszystko co w mojej mocy, zby życ w taki sposób, w jaki powinienem zgodnie z moją religią.

No właśnie. Przez tyle czasu nikt nie podał żadnego dowodu na istnienie boga. Jak można w to uwierzyć ?
nikt nie podał tez dowodów, ze Boga nie ma..juz kiedys o tym tu pisałem..skoro religia przetrwała tyle wieków i nikt, nigdy nie udowodnił, ze jest mistyfikacją to ja nie mam wątpliwości, ze jest to prawda...poza tym jakich dowodów na istnienie Boga trzeba?? chcecie Go zobaczyc?? dotknąc?? a moze zeby go zobaczyc nie wystarczy widziec, tak jak sie widzi krzesło, czuc, tak jak sie czuje dotyk drugiej osoby, słyszec tak jak sie słyszy muzyke??

Katolik uwaza, ze obrał dobra droge duchową i tylko jego droga ma sens, tylko idąc jego droga mozna byc zbawionym. Mówicie, ze to dyskryminacja, a ja mówie, ze to wiara. Katolik głęboko wierzy w to, ze ten, kto żyje zgdonie z przykazaniami Bozymi postepuje dobrze, a ten, który obrał inna droge zyciowa wymaga nawrócenia na własciwą droge. Ja moge powiedziec, ze po wypowiedziach czy to "fikumiku', czy to "karramby", czy "Berialsa', ze oni błądza, a nie ze maja odrebne zdanie. i to wynika z wiary w obrana droge duchowa, a nie z braku szacunku do nich..


Juz iluminaci propagowali zniesienie wszelkich religii a w szczegolnosci katolicyzmu, byli przekonani, ze bedzie to jedynie prowadzilo do wojen..no i racje maja
małe sprostowanie: wojny nie są spowodowane religiami, tylko czynami ludzi którzy zle te religie pojmowali..

kosciol..wezmy tem bezsensowny zakaz antykoncepji z tym wiazacy sie zakaz aborcji..i teraz dolaczmy do tego kraje trzeciego swiata, gdzie glod i ubustwo powoduje masowa smierc..kosciol propaguje pomoc, ale jak? zamiast troszczyc sie o oswiecenie narodu do odpowiedniego zapobiegniecia tego martwego kola przez antykoncepcje, informacja o zapobieganiu hiv czy innych chorob..ale nie, kaza sie dalej rozmnazac by jako misjonarze wzbudzali na swiecie litosc i zbierajac skladki samym sobie zycie ulepszac..zaden kosciol nie zapobiega temu. Wezmy kraje jak brazylia czy kolumbia..gdzie 12 letnia zgwalcona dziewczynka zostala zmuszona do poczecia dziecka bez wzgledu na to, ze prawdopodobnie nie przezyje tego porodu..tylko dlatego bo kosciol tak zdecydowal.[/quote
dlaczego bezsensowny?? cierpienie jest waznym elementem zycia katolika..jezeli ktos wierzy w Boga to równoczesnie przyjmuje i zyje w postanowieniach władz kościelnych. Dla mnie Watykan jest autorytetem i jego postanowienia są dla mnie wiążące...proste..to, ze ktos w Afryce załozy prezerwatywe nie spowoduje ze zniknie problem głodu, problem chorób, śmierci.. nie tedy droga..a co do misjonarzy, to sie myslisz..owszem zdarzaja sie wsród nich czarne owce, ale wiekszosc ma powołanie..tak naprawde wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy czemu nikt nie chce pomóc Afryce..bo to nie jest trudne..gdyby śiwat chciał, raz dwa trzy i byłoby po sprawie..Bogatym krajom, dawnym kolonizatorom tak na prawde na reke jest stuacja w Afryce...w byłych koloniach francuskich, sa poogradzane kopalnie diamentów, pilnuja ich zolnierze, a cały towar leci nad Sekwane a nie zostaje na Czarnym Lądzie..tu jest problem, a nie w braku prezerwatyw..porozmawiaj, poczytaj na ten temat..zrozumiesz..

Też jestem za tym. Jeśli nie ma na coś skutecznego wyjaśnienia to po co w to wierzyć.
bo jezeli by było, nazywało by sie wiedzą..nie wiarą..
 

mtllc

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
2 164
Punkty reakcji
13
Wiek
44
Miasto
z lasu
Z wiarą jest trochę trudniej niż być w ciąży i zostać dziewicą. Wiara jest bardzo indywidualną sprawą każdego człowieka. Dla niektórych bardzo ważne będzie obchodzenie wszystkich świąt kościelnych, tylko potem będzie podkradał w pracy, oszukiwał na podatkach itd.
Sam do kościoła chodzę bardzo nieregularnie. Jestem jednak osobą wierzącą w Boga. A to że nie wypełniam wszystkich przykazań? Przecież Bóg jest miłością i to on mnie będzie sądził z moich czynów , a nie ludzie.
 

karramba

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
263
Punkty reakcji
0
Miasto
krainy deszczowcow
"małe sprostowanie: wojny nie są spowodowane religiami, tylko czynami ludzi którzy zle te religie pojmowali.."

zwal jak zwal..ale fakt zostanie faktem

"dlaczego bezsensowny?? cierpienie jest waznym elementem zycia katolika..jezeli ktos wierzy w Boga to równoczesnie przyjmuje i zyje w postanowieniach władz kościelnych. Dla mnie Watykan jest autorytetem i jego postanowienia są dla mnie wiążące...proste..to, ze ktos w Afryce załozy prezerwatywe nie spowoduje ze zniknie problem głodu, problem chorób, śmierci.. nie tedy droga."

ah nie? bylby to pierwszy krok do zwalczenia tego z czym swiat mysli, ze sie uporac nie moze. Lepiej zdac tych ludzi na pastwe losu zamiast oswiecic?

"..gdyby śiwat chciał, raz dwa trzy i byłoby po sprawie.."

to nie zadne bim sala bim czy hokus pokus, pstrykniecie palcami i juz jest wszystko w normie..problem jest glebszy, ale do zabrania sie za niego to najwidoczniej ciezko jest :niepewny:

"Ja moge powiedziec, ze po wypowiedziach czy to "fikumiku', czy to "karramby", czy "Berialsa', ze oni błądza, a nie ze maja odrebne zdanie. i to wynika z wiary w obrana droge duchowa, a nie z braku szacunku do nich"

zgodze sie w tym punkcie iz nie jest to brak szacunku, lecz osobiscie ja nie bladze, takie jest moje spojrzenie na kosciol i sie juz nie zmieni, ale oczywiscie respekutje tych, dla ktorych KK jest czyms wiecej niz tylko instytucja
 
Do góry