Pan Bóg-tak,kościół nie->tematy połączone

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
Chyba uczuc nie da sie tak opisac na forum. Wydaje mi sie tylko, ze modlenie sie na pokaz nie jest wystarczajace, by moc sie nazywac czlowiekiem wierzacym.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Chyba uczuc nie da sie tak opisac na forum. Wydaje mi sie tylko, ze modlenie sie na pokaz nie jest wystarczajace, by moc sie nazywac czlowiekiem wierzacym.

Oczywiście że nie. To była by obłuda. Tyle, że nie wszyscy przecież chodzą do kościoła abym modlić się na pokaz. Skoro mówisz, że jesteś człowiekiem wierzącym to wnioskuje że jest dla Ciebie autorytetem Biblia a jak tak to słowo w niej zawarte zachęca do zgromadzania się wspólnie wiernych z wielu przyczyn.

Jak sądzisz z jakich ?
 

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
Powiem tak. Jak jeszcze zyla moja babcia, czesto z nia chodzilam do kosciola i raz bylam swiadkiem takiej historii. Przyszla starsza kobieta, chciala sie wyspowiadac, a raczej komus wygadac. To byla mala cmentarna kapliczka, wiec wszystko slychac bylo. To co uslyszalam mnie zmierzilo. Ksiadz z uporem wymagal od tej staruszki regulki do spowiedzi, a ona po prostu chciala z kims porozmawiac.
Podsumowujac. Wydaje mi sie, ze ludzie powinni chodzic do kosciola, by byc z innymi, podtrzymywac sie na duchu. Jak widac nie zawsze tak jest i moze dlatego wole jednak modlic sie w samotnosci.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Jak widac nie zawsze tak jest i moze dlatego wole jednak modlic sie w samotnosci.

To dobre i zrozumiał a nawet biblijne :) Tylko wtenczas budujemy tylko naszą relacja Bogiem a co z tymi którym trzeba jakoś pomóc, wesprzeć , zbudować i umocnić w wierze ?

W skrajnych wypadkach gdy tylko tak czynimy i nic od siebie innym może być to nawet egoistyczne nie uważasz ? zprecież do koscioła nie chodzi sie dla księdza a dla siebie i innych wiernych. W pewnym sensie i dla Boga.
 

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
Rozumiem, to co piszesz, ale wydaje mi sie, ze relacje z Bogiem powinny byc czyms osobistym. A pomagac mozna roznie.
 

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
Z ludzmi mozna byc zawsze, nie tylko w kosciele. Wazne jest zeby o tym pamietac na co dzien. Nie wiem czy rozumiesz co mam na mysli??
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Z ludzmi mozna byc zawsze, nie tylko w kosciele. Wazne jest zeby o tym pamietac na co dzien. Nie wiem czy rozumiesz co mam na mysli??


Mówię o wspólnych spotkaniach z podobnymi sobie na poziomie duchowym a nie w ramach "towarzystwa wzajemnej adoracji i picia kawy"
 

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
Ja nie mialam na mysli spotkan przy kawie. Duchowo mozna byc z ludzmi nie tylko w kosciele. Zawsze mozna wysluchac, porozmawiac, pomoc.
 

ja:D

Nowicjusz
Dołączył
20 Październik 2006
Posty
217
Punkty reakcji
0
Miasto
Ośw->Małopolska;P(dla niewtajemniczonych:P)
malenstwoM " Zawsze mozna wysluchac, porozmawiac, pomoc." -->masz racje :eek:k:

ja jestem wierzaca (no nie tak baardzo ale wierze) ale nie praktykujaca :D moim zdaniem ludzie nie praktykujacy sa także wierzacymi ..ja sie zradziłam do kościoła..no dosłownie to do księzy.. :/ tak jakoś nie pasuje mi atmosfera w tym kościele ludzie tam przychodza sobie pogadac i poplotkowac a nie tak naprawde jak powinno być spotkac sie z Bogiem.... .wiec nie uczestnicze w mszach ale modle sie oczywiście w samotności i nie na pokaż.... ;)
 

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
Rozumiem, ze osoby samotne przychodza do kosciola porozmawiac, tego im trzeba. Gorzej z ludzmi ktorzy przychodza do kosciola sie pokazac. Tylko jeden dzien w tygodniu wyciagaja samochod z garazu, zeby sobie inni popatrzyli. To jest obluda.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
malenstwoM " Zawsze mozna wysluchac, porozmawiac, pomoc." -->masz racje :eek:k:

ja jestem wierzaca (no nie tak baardzo ale wierze) ale nie praktykujaca :D moim zdaniem ludzie nie praktykujacy sa także wierzacymi ..ja sie zradziłam do kościoła..no dosłownie to do księzy.. :/ tak jakoś nie pasuje mi atmosfera w tym kościele ludzie tam przychodza sobie pogadac i poplotkowac a nie tak naprawde jak powinno być spotkac sie z Bogiem.... .wiec nie uczestnicze w mszach ale modle sie oczywiście w samotności i nie na pokaż.... ;)

Więc wg. Ciebie jesteś praktykująca bo już się pogubiłem ?


Rozumiem, ze osoby samotne przychodza do kosciola porozmawiac, tego im trzeba. Gorzej z ludzmi ktorzy przychodza do kosciola sie pokazac. Tylko jeden dzien w tygodniu wyciagaja samochod z garazu, zeby sobie inni popatrzyli. To jest obluda.

Czyli ludzi którzy np. szczerze chodzą do Kościoła bo widzę tego sens inaczej niż ty i więcej powodów niż ty ku temu to obłudnicy w samochodach ?
 

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
Tego nie powiedzialam. Chyba zle mnie zrozumiales.
Po prostu denerwuje mnie podejscie, ze w kosciele trzeba sie pokazac. A niby dlaczego?? Przeciez Boga nie interesuje to jak ktos jest ubrany, czy jakim samochodem przyjechal. Nie mam racji??
 

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
No, oczywiscie. Ja w to nie watpie. Zauwazam tylko, ze sa takze ludzie dla ktorych kosciol jest tylko pokazowka i Bog jest dla nich na ostatnim miejscu.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
No, oczywiscie. Ja w to nie watpie. Zauwazam tylko, ze sa takze ludzie dla ktorych kosciol jest tylko pokazowka i Bog jest dla nich na ostatnim miejscu.

Dobrze że nie wątpisz.

Ale to co przeszkadza Tobie a nie przeszkadza innym "tym szczerym" jednak uczestniczyć w nabożeństwach wspólnie z Tobą ?
 

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
Mi nie przeszkadza. Jak juz jestem w kosciele, to staram sie korzystac z tego w pelni, ale nie czuje potrzeby regularnie uczestniczyc w mszach. W kosciele bywam tylko w waznych dla mnie momentach w zyciu i to mi wystarcza. Czy przez to nie moge sie nazywac osoba wierzaca??
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Mi nie przeszkadza. Jak juz jestem w kosciele, to staram sie korzystac z tego w pelni, ale nie czuje potrzeby regularnie uczestniczyc w mszach. W kosciele bywam tylko w waznych dla mnie momentach w zyciu i to mi wystarcza. Czy przez to nie moge sie nazywac osoba wierzaca??

Wykładnikiem czy probierzem prawdziwej wiary wg. mnie nie jest ilość zaliczonych nabożeństw. Owocem wiary może być natomiast samo z siebie chęć uczestnictwa w zebraniu wiernych.

Ale gdyby wszyscy mieli tak postępować od święta kościoły były by puste. Myślisz że o to chodziło Chrystusowi albo św. Pawłowi gdy nauczał:


Hebr. 10:24-25
I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków. Nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża. (BW)​

Nie żebym Ciebie czym oskarżał nie tędy idę .... bo kto mnie uczynił twoim sędzią ... ale tak uczciwie co być mu odpowiedziała ?
 

malenstwoM

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2007
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Lublin
Zapytam szczerze. Jestes duchownym?? Tak??
A tak powaznie, to nie wiem co bym odpowiedziala. Nie wydaje ci sie, ze to, ze tu na ten temat rozmawiamy, tez jest objawem naszej wiary?? Zyjemy z ludzmi na co dzien, nie tylko w kosciele.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
malenstwoM

Tu także rozmawiają tacy co nie wierzą lub są definitywnie przeciw wierze :)

Spadam będę w poniedziałek.

Miłego weekendu :papa:
 
Do góry