Kilka spraw porzadkowych. Ludzie pomyślcie co piszecie, jak można mówić o zespołach happysad, Myslovitz czy makowiecki band przy reggae, czy wy już naprawde piszecie byle pisać nie uzywając głowy do tego?
Rudebwoy.. Gutek od lat tworzył muzykę właśnie z kręgów karaibskich, a z pfk wystąpił tylko w jednej piosence gościnnie. Już wiecej miał wspólnego z Kalibrem a zwłaszcza z Abradabem. Jego występy gościnne zawsze wnosiły nuty reggae (czasem szerzej pojętego).
Widzę że większość tu wypowiadających się to raczej (nieuwłaczając) świeże reggae, skoro zaczynało się od zespołów takich jak Jamal czy EWR (a są to zaj..iste zespoły). Z tym, że zespoły te mają dopiero kilka lat. EWR właśnie obchodzi 5 lecie, a Jamal też podobnie.
Ja zaczynałem od wczesnych produkcji wspomnianego Gutka - Mustafarai. Później zacząłem słuchać starszych zespołów jak Bakshish, Izrael czy Daab (oczywiście Bob Marley) tez. Później pojawiły się takie zespoły jak Maleo RR, wczesne produkcje Miodka z Jamala (Le illJah), dreadsquad, Zjednoczenie Sound system. Później właśnie Jamal, Indios Bravos oraz płytka chłopaków z mojego osiedla - Vavamuffin (pamiętam tą płytke, kiedy ją miałem, a w sklepach dopiero wychodziła), solowe kawałki Ras Luty czy projekt Managga (Grizzle). A teraz... to nie pomieściłby chyba serwer takiej ilości treści, gdybym miał wymieniać wszystkich.