Ja poznałem muzykę reggae poprzez przyjaciółkę, która poleciła mi parę zespołów. Od zawsze eksperymentowałem z muzyką: rock, punk, hiphop. Najdłużej i najlepiej wspominam ten ostatni. Ale bezpośrednio przed poznaniem reggae dużo słuchałem punku i ska- wszyscy znający temat już wiedzą, na jaki grunt padło "ziarenko reggae". Zawsze słuchałem Boba. Ale nie zwracałem jakoś na niego uwagi. Ale w końcu poczułem, że to jest muzyka mego życia. W rapie brakowało mi tej pozytywnej nuty, chociaż nie ukrywam, że pozytywny rap istnieje. W reggae odkryłem "muzykę z duszą". I tak mi zostało. Poznałem Daab, Bakshish, IB, Habakuk, Paprikę itd... Cały czas zgłębiam tajemnice tej muzyki, bo jest ona niczym skarbnica bez dna. Of koz tak jak poprzednik, zadbałem o poznanie kultury rasta. No i jakoś tak poszło. Nie stałem się rasta z krwi i kości, bo wiele aspektów mi nie odpowiada, ale ideologia miłości, równości i pokoju stała się wyznacznikiem mego życia.
I też pewnego dnia poznałem DUB... kolejny gatunek, który pokochałem. Od tamtej pory mieszanka: reggae, ska, dub, ragga, dancehall towarzyszy mi każdego dnia. Poza tym stale słucham dobrego rapu, bluesa, rocka i soulu.
Błogosławieństwo Jah dla was wszystkich.