Niewierzący a zbawienie

La Bella Luna

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2012
Posty
657
Punkty reakcji
118
Wiek
35
Miasto
Wrocław
Ja tego nie rozumiem. Dla mnie ta cała historia z mesjaszem to urojenia Żydów i nic więcej.
Skombinuj sobie Biblię, przeczytaj, nie musisz w to wierzyć, ale możesz sobie poszerzyć horyzonty... to nie boli ;)

Chrześcijaństwo ma ten problem bo jest w tym interes, każda religia, zwłaszcza te duże religie są interesowne, to główny ich problem.
To też, w zasadzie to wynika z tego, co wcześniej opisałam. Bóg nie chce odebrać nam wolności, to grzeszna strona człowieka do tego dąży aby mieć kontrolę i wykorzystać go do własnych interesów.

Bo Twoje przemyślenia są bardzo ładne i bardzo mi się podobają, też bym wolała takiego boga, ale to są nadal tylko Twoje przemyślenia...
Fakt. To prawda, to tylko moje przemyślenia, mogą być prawdziwe lub nie, tego nie wiem. Ale do takich wniosków doszłam po wysłuchaniu rady chłopaka, którego poznałam parę lat temu, który zasugerował mi aby w trochę inny sposób spojrzeć na treść Biblii, inny niż ogólnie przyjęty.
 

Jacquelyn

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2012
Posty
40
Punkty reakcji
6
Wiek
38
@La Bella Luna
Jeśli człowiek nie chce zrozumieć, to też nie zrozumie.
Najważniejsze są chęci :)
PS: ładnie to wszystko opisałaś :)
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
proszę, jeśli dacie radę, abyście trzymali się tematyki: niewierzący a zbawienie
senkju
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Wg. KK każdy może być zbawiony, nawet ten który odrzucił wiarę. Zasada jest prosta - każda religia (lub jej brak) jest jak warsztat samochodowy - tyle, że w KK mamy wszystkie narzędzia a np. w buddyzmie, czy ateizmie tylko młotek i śrubokręt. Niby da się tymi dwoma narzędziami naprawić auto ale kosztowałoby to mnóstwo pracy i zachodu, zawsze łatwiej jest coś zrobić w wypasionym warsztacie, prawda?

Kościół wskazuje ludzi którzy dostąpili zbawienia w długim procesie beatyfikacji i kanonizacji, ale nie zdarzyło się jeszcze nigdy żeby Kościół powiedział, że ktoś na pewno jest w piekle - po prostu nie znamy potęgi miłosierdzia bożego.
 

Skyfall

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2012
Posty
27
Punkty reakcji
0
Wiesz co, myślę, że gdyby nie wierzący mieli iść do rzekomego Piekła, to byłoby ich z pewnością więcej niż wierzących, hehe ;P. Z chyba każdej religii można wysunąć złotą regułę, jakby mądrość, która mówi, żeby być dobrym. Co to znaczy? Nie chodzi tutaj konkretnie o to, żeby chodzić co niedzielę do kościoła, nie przeklinać... . Ciężko mi to określić. Może oglądałeś House'a, albo czytałeś trylogię Stiega Larssona ? Jest tam postać, zwąca się Lisbeth Salander. Obu łączy to "coś". House jest gburem, mizantropem, ale gdy przyjdzie co do czego, zrobi wszystko, by pacjent przeżył, nieważne do jakich metod się posunie. Podobnie jest z Liz. Stosowne zachowanie, kultura osobista to rzeczy wyuczone, nabyte, a "dobro" jest w nas, jakoś tak sami wiemy, co trzeba zrobić. Wystarczy nie schodzić ze ścieżki.

Pozdrawiam
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Z chyba każdej religii można wysunąć złotą regułę, jakby mądrość, która mówi, żeby być dobrym.
Tak, ale też zdrowy na umyśle człowiek nie potrzebuje żadnej religii, aby być dobrym człowiekiem. Wtedy sam ustala sobie swój system wartości i jego przestrzega.
Wybacz, ale nie uważam, że bycie dobrym człowiekiem zależy od wyznawania jakiejś wiary lub nie. Spójrz na swoich współwyznawców i przemyśl sobie, czy aby wszyscy są tacy "dobrzy".
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Na czymś się wzoruje? Czy tworzy ten system od zera.
Wiesz tutaj trzeba by było zapytać każdego z osobna :) Pamiętajmy, że dorobek cywilizacyjny przedstawia nam jako taki podział tego, co jest dla nas dobre, a co złe.
Chociaż wiem, co chcesz przeczytać - tak tak, niektórzy też wzorują się na Dekalogu :p Pamiętaj jednak, że każdy człowiek, któremu leży na sercu dobro drugiego człowieka może dojść do podobnych wniosków, bez konieczności odnoszenia się do niego.

Myślę, że głównie taki system może rodzić z wychowania rodziców, tego jakiej kultury i stopnia empatii międzyludzkiej się nabyło.

Z mojej strony koniec offtopa.

Gdzieś ktoś coś wyżej napisał, że "KK tamto, siamto" (z góry przepraszam za skrót myślowy). Co w takim razie antyklerykałami? Wierzący, ale nie uznających formy (kościoła) za prawidłową ? Chyba nie są jakoś inaczej traktowani?
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Czarny Lokaju, czy sądzisz, że jakaś siła będzie chciała Cię koniecznie zbawić wbrew Twojej woli i chęci?
No, wiem - Tobie na tym nie zależy, ale ten temat jest właśnie taki.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Wilku, mój drogi, dziękuje, że wiesz czego bardziej pragnę.
Przyznam, że właściwie tak brzmi cały temat, dlatego zadałam na początku te dwa pytania.
Kończę.
 

wilk_szary

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2010
Posty
139
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Tarnów
Hmm... Ja sobie tak myślę, że jeśli Bóg wpuszcza do nieba tylko tych którzy w niego ślepo wierzą, czczą i wychwalają pod niebiosa, to ja wolę zniknąć niż tkwić przez wieczność z takim narcyzem w jednym niebie.
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Chociaż wiem, co chcesz przeczytać - tak tak, niektórzy też wzorują się na Dekalogu
A dekalog wzorowany jest na innym znanym kodeksie, tzn. Hammurabiego. Więc nie ma co się silić, że wzór "dobra" czystego to dekalog, nie trzeba być geniuszem by wpaść na przykaz - nie zabijaj, bo poniesiesz konsekwencje swego czynu. Ja bał bym się bardziej zostać podawaczem mydła we Wronkach niż jakiegoś tam boga.. preferuję strach przed realnymi zagrożeniami. To samo tyczy się nie wierzących, znają konsekwencję prawne kradzieży lub morderstwa - to ich zatrzymuje, własne przekonania.

Hmm... Ja sobie tak myślę, że jeśli Bóg wpuszcza do nieba tylko tych którzy w niego ślepo wierzą, czczą i wychwalają pod niebiosa, to ja wolę zniknąć niż tkwić przez wieczność z takim narcyzem w jednym niebie.
To znaczy, że wszystkie ludy przed biblijne zostają z automatu potępione, bo nie było tego boga zanim się pojawiła biblia.. Tak samo ludy, które nie mogły poznać tego boga w trakcie tworzenia ST, bo zwyczajnie nie miały takiej możliwości..
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
A dekalog wzorowany jest na innym znanym kodeksie, tzn. Hammurabiego
Jako pierwsze Boskie Przykazanie kazał Mojżeszowi wykuć na tablicach, że należy czcić tylko JHWH...
.Bóg jest łasy na pochwały! A jaki zazdrosny o innych Bogów!!! :021:
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Jako pierwsze Boskie Przykazanie kazał Mojżeszowi wykuć na tablicach, że należy czcić tylko JHWH...
Na słupie, który zawiera kodeks Hammurabiego jest motyw z przekazaniem przykazań właśnie temu władcy.
Bóg jest zazdrosny o innych bogów bo tylko w chrześcijaństwie ma możliwość być tylko on i nikt inny, w Egipcie imiennik Jahwe miał innych bogów obok siebie.
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
Na słupie, który zawiera kodeks Hammurabiego jest motyw z przekazaniem przykazań właśnie temu władcy.
Bóg jest zazdrosny o innych bogów bo tylko w chrześcijaństwie ma możliwość być tylko on i nikt inny, w Egipcie imiennik Jahwe miał innych bogów obok siebie.
I tym się zdyskwalifikował jako jedyny i wszechmogący Stwórca. Bo skądże na tym świecie inne bogi? Kto i po co je stworzył? Czyżby to produkt wszechmocnego Jahwe-Adonai?
To klasyczny dowod, że bogów tworzy ludzka wyobraźnia - na wzór i podobieństwo swoje.Amen .
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
A tak do tematu głównego, to zastanawia mnie, czemu chrześcijanie myślą, że każdy chce w ich towarzystwie być zbawiony.
Niektórzy sobie nie życzą akurat z nimi iść do raju..
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
A tak do tematu głównego, to zastanawia mnie, czemu chrześcijanie myślą, że każdy chce w ich towarzystwie być zbawiony.
Niektórzy sobie nie życzą akurat z nimi iść do raju..
No właśnie ,według ich pism nie mamy wyjścia .
Co chrześcijanie sądzą o losie Boga? Tyle że stworzył świat „ku swojej chwale", potem przeklął cały rodzaj ludzki za grzech jednej pary: Adama i Ewy. Potem znów dał szansę swoim wybranym; potem żałował, że w ogóle stworzył człowieka, i większość ludzi zamordował w potopie, a później starał się niektórych potomków Noego pozyskać dla siebie. Zawierał z nimi przymierze, a następnie postawił ich „zbawić" (cokolwiek to znaczy)
od śmierci i grzechu. Bóg ma zamiar przygotować dla niektórych lepszy świat, a część ludzkości planuje (według kościołów) unicestwić lub męczyć przez całą wieczność, choć przyznaje, że stworzył nas złymi, a „nikt nigdy boga nie widział". Wersje są różne i sprzeczne, choć wszystkie one mają odniesienia biblijne. Nieliczni chrześcijanie z kolei wierzą, że wszystkich ludzi ostatecznie Bóg uratuje.
A co wiadomo o samym Bogu? Że jest ideałem i kwintesencją dobra, ma jednoznacznie krystaliczny charakter, nawet jeśli jego czyny nasuwają co do tego pewne wątpliwości. Generalnie nie może umrzeć ani zgrzeszyć (nie ma zresztą wobec kogo zaciągnąć winy), jest skazany na happy end w „historii zbawienia". Statystyczna większość ludzi uważających się za chrześcijan wierzy także, że Bóg stał się człowiekiem. To znaczy, że zrezygnował czasowo z pewnych atrybutów swojej boskości, w tym z nieśmiertelności. Nawet wówczas był jednak idealny etycznie, czyli niepodobny moralnie do ludzi. Wiedział też, że jego ziemska, trudna przygoda dobrze się skończy - zmartwychwstaniem, chwałą, panowaniem itp.
A jak wygląda los człowieka w porównaniu z boskim?
Cóż, w myśl przekonań chrześcijańskich bycie człowiekiem to o wiele gorsze zadanie. Po pierwsze - człowiek rodzi się już ze skażoną naturą w skażonym świecie. Jest skazany jakby z definicji na to, że nie potrafi sprostać wymaganiom swojego właściciela - Boga. Chrześcijanie wierzą, że można im sprostać „za łaską Boga", ale na ogół marnie to wygląda w praktyce. Życie ludzkie nie ma żadnych pewnych etapów, poza jednym - śmiercią. Nikt nie może być pewny swojego losu. Większość Kościołów rozumie zbawienie raczej jako dobro ekskluzywne, na które mogą się załapać szczęściarze, wybrańcy. Wszak statystycznie większość ludzi to „poganie, schizmatycy lub heretycy". A nawet znaczna część współbraci to „wilki w owczej skórze". Ludzie nie z własnej woli są wrzuceni w wir życia, które wcale nie musi się dobrze skończyć. Nie wiadomo na przykład, czy dzieci, jakie powołamy na świat, okażą się przyzwoitymi ludźmi i czy nie będą nas kiedyś z różnych powodów przeklinać.
Poznajemy zatem tego Boga po jego owocach.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Są ludzie, którzy nie wiedzieli o istnieniu Nieba. Są tacy, którzy nadal nie wiedzą
Pewno ich zbawienie jakoś zostało pomyślane, ale nie wiem jak
 
Do góry