Nie rozumiesz. Jezus oddał swoje życie jako człowiek za nas WSZYSTKICH, bez wyjątku. Ostatecznie pokonał Szatana. Dlatego jak może człowiek prawy, mimo iż odrzuca Jezusa jako osobę, doznać wiecznego potępienia w postaci piekła? Czyż nie jest tak, że miłość go obroni? Miłość, o której Jezus wspomina praktycznie w co drugim swoim zdaniu? Możesz na zewnątrz Go odrzucić, ale jeśli w głębi serca czujesz tak jak on, czyż nie stajesz się tym samym częścią Jego? Człowiek ma kończyn wiele, ale są połączone w jedno ciało, mimo iż są od siebie różne, łączy ich właśnie ta wspólna cecha. Uznając Miłość, za wartość najważniejszą w życiu, tym samym uznajesz Jezusa za Boga, ponieważ Bóg jest z Miłości, a On (Jezus) jako człowiek jest tylko narzędziem i największym dowodem na to, że w zamiarach Boga nie jest potępienie człowieka a Królestwo Niebieskie.