Medytacja

Sadayoshi

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2007
Posty
330
Punkty reakcji
8
Miasto
Ponyville
Jeśli chodzi o szkołę Karma Kagyu, to faktycznie właśnie na tą grupę medytacyjną chodziłem i tak jak napisałem, pierwsze z czym się spotkałem że takiej techniki nie mogłem używać w szkole tej tradycji ( mowa o ośrodku w Krakowie ) oczywiście nie wiem co było przyczyną tego że nie mogłem kontynuować tam swojej praktyki, jedyne co sie dowiedziałem to to że praktykujący właśnie w tej tradycji przestrzegają zasad ustalonych przez Lamę Ole Nydahla. Więc tak jak piszę nie znam przyczyn tego że nie mogłem tam praktykować i kontynuowałem medytację indywidualnie.
Zaraz, zaraz... mam rozumieć że przychodziłeś na wspólną medytację i zamiast wykonywać tą samą co wszyscy robiłeś jakaś własną? Jeśli tak, to nie dziwię się, że Ci podziękowali - to tak jakbyś przyszedł np. na trening karate, ale zamiast tego zaczął na sali praktykować balet. Albo przyszedł na katolicką mszę i zaczął wirować jak derwisze :p


Co mogę więcej napisać teraz pracuję jako marny ochroniaż z myślą że może uda mi się zarobić na bilet do indii, tam myślę że byłbym bezpieczny.
Czy ja wiem - Indie to dość niebezpieczny kraj. Nie wystarczy że wyprowadzisz się np. do innego miasta?
 

ramilegia

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2006
Posty
47
Punkty reakcji
0
Zaraz, zaraz... mam rozumieć że przychodziłeś na wspólną medytację i zamiast wykonywać tą samą co wszyscy robiłeś jakaś własną?

ich medytacja to była mantra prawda, a ja poprostu siedziałem w medytacji zamknąłem oczy, no dobra powiedzmy że to był zazen, ale bardziej zdyscyplinowany niż ten który istnieje obecnie na zachodzie, w Japonii obecnie zazen nadal ma korzenie ale one też zanikają. Nie będę się wypowiadał o Karma Kagyu. poprostu system medytacji zmodyfikowany przez różnych ludzi na przestrzeni wieków, mało kto dostąpił w tej szkole.

Czy ja wiem - Indie to dość niebezpieczny kraj. Nie wystarczy że wyprowadzisz się np. do innego miasta?

Nie nie wystarczy, jak nie rodzina mnie zamknie, w zależności od tego jakie myśli im zaczną przypływać, poprostu mnie zamknał ponownie za medytacje, acha no jak nie oni to pewnie społeczeństwo mnie zamknie.
Indie nie są niebezpieczne, sadhacy palą marihuane, a i można medytować w aszramach, świątyniach czy w himalayach.
Ale ok, tutaj już tego nie rozpocznę a czas ucieka.
 

Sadayoshi

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2007
Posty
330
Punkty reakcji
8
Miasto
Ponyville
ich medytacja to była mantra prawda, a ja poprostu siedziałem w medytacji zamknąłem oczy, no dobra powiedzmy że to był zazen, ale bardziej zdyscyplinowany niż ten który istnieje obecnie na zachodzie, w Japonii obecnie zazen nadal ma korzenie ale one też zanikają. Nie będę się wypowiadał o Karma Kagyu. poprostu system medytacji zmodyfikowany przez różnych ludzi na przestrzeni wieków, mało kto dostąpił w tej szkole.
W Kagyu nie praktykuje się zazen - to tłumaczy czemu Ci podziękowali. Ośrodki danej tradycji są po to, by praktykować tam w ramach tej właśnie tradycji.
Jeśli chciałeś praktykować zazen to czemu nie udałeś się do któregoś z ośrodków zen?

Nie nie wystarczy, jak nie rodzina mnie zamknie, w zależności od tego jakie myśli im zaczną przypływać, poprostu mnie zamknał ponownie za medytacje, acha no jak nie oni to pewnie społeczeństwo mnie zamknie.
Medytuję od lat. Mam znajomych którzy także medytują od lat. Ani ja, ani nikt z nich nigdy nie został za to zamknięty. Nigdy też nie słyszałem o takim przypadku. Ale jeśli faktycznie rodzina i "społeczeństwo" (zapewne w tym wypadku chodzi ci o lokalną społeczność) tak strasznie utrudnia, to radzę Ci jak wcześniej:
- nagłośnij sprawę, podaj ich do sądu
- nie musisz wyprowadzać się do Indii, jesteś dorosły, możesz zerwać z nimi kontakt i przeprowadzić się do innego miasta.

Weź pod uwagę że wyjeżdżając do Indii powinieneś:
- znać dobrze angielski/hindi/jeden z ok. 25 oficjalnych lokalnych języków
- mieć na miejscu jakiś znajomych
- mieć jakieś środki na przeżycie/znaleźć na miejscu pracę (która jest o wiele gorzej płatna niż w Polsce)
- wiedzieć gdzie możesz się zatrzymać (nocować itp.)
- mieć wizę
- itd.

Naprawdę, łatwiej będzie przeprowadzić się do jakiegoś miasta z ośrodkiem medytacyjnym jaki się interesuje. W Warszawie masz tego do wyboru do koloru.

Poza tym nie bardzo rozumiem czemu akurat Indie kiedy medytujesz w zazen (?)
 

ramilegia

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2006
Posty
47
Punkty reakcji
0
Szukam pomocy zeby sie uwolnic od tych ludzi dla ktorych moja medytacja jest przeszkoda. Jestem juz w czarnej d*pie, bo nie moge robic tego co kocham
 
Do góry