Lal, grubo. Widze, ze lubiecie experymentowac.
A woja droga to opowiem tera moja najdziwniejsza historie (i najfajniejsza :rotfl
.
Niemcy, wakacje 2004.
Bylem na takim zajefajnym odkrytym basenie ogromniastym, ale to bylo jeszcze przed sezonem i bardzo malo ludzi bylo. No tam poznalem taka fajna niemke. Ja po niemiecku nic, ona ledwo po angielsku, ale zrozumialem o co jej chodzilo :hyhy:
No, ale koniec :cenzura:enia. Uprawialem z nia sex w babskiej przebieralni pod prysznicem. To byly taki przysznice, ze wszystkie byly w jednym pomieszczeniu i akurat nikogo nie bylo. Posuwam ja w jakiejs kosmicznej pozycji, az nagle ktos wchodzi. Dzrzwi byly za rogiem wiec zdozylismy ubrac majtki ale od razu mozna bylo poznac, bo pala mi stala a w kapielowkach to wszystko widac. Babka zaczela krzyczec, ja ucieklem, bo co mialem zrobic. Nigdy wiecej jej nie spotkalem, troche zal jak se o tym pomysle.
I kto powiedzial, ze niemki nie sa garace?
Pozdro!