Jako harcerka powiem, że nie uważam się za wymarły gatunek?
Czego uczy harcerstwo? Jak już tu było wspomniane, samodzielności, choć jednocześnie pracy w grupie. Poznaje się wielu cudownych ludzi, jest taka atmosfera ogólnie przyjazna.
Że harcerze piją, palą? Oki, zgadza się. A czy nie-harcerze nie? Tak. I co? Ja osobiście ani nie palę, ale bynajmniej nie uważam, aby moja postawa była oparta własnie na tym, że jestem harcerką, chociaż jest to zgodne z PH. Poprostu, to zależy od człowieka. Ale wkurza mnie niezmiernie, jak słyszę "Harcerze? Nie, tylko piją, palą....". Generalizacja. Wszędzie piją i palą. W mojej szkole także. To co, mam nie chodzić? :]
A co robią? A zależy od drużyny. Tak się składa, że ja jestem w drużynie wodnej, a więc wiele czasu zajmuje nam, nazwijmy to tak : szkolenie. Znaczy locja, budowa jachtów, teoria i żeglowania i manewrowania....oj dużo tego, jak kto pływa, to wie, ile trza wiedzieć. No i w sezonie właśnie pływanie, po: konserwacja sprzętu. A poza tym? Czasem jakaś historia harcerstwa, samarytanka (tzw. pierwsza pomoc), atak ogólnie:"techniki harcerskie", czasem wyjazdy, rajdy, biegi, obozy, biwaki. A czasem spotyka się poprostu grupa przyjaciół, żeby pogadać o wszystkim i niczym, pośpiewać, pograć na gitarach (i nie tylko), popląsać (jak to mówią "banda debili", ale ja się nie zgadzam. Totalny luz, ot co.).
Nie wiem, w tym roku organizuję sztab WOŚP. W szkole, nie przez harcerstwo. Ale moja drużyna też bierze w tym udział.
Może i nazywa się nas "reliktem przeszłości". Ale harcerstwo to też pewien zbiór zasad, wartości. Ponadczasowych jak dla mnie.
I tak na koniec. Bawi mnie, ja ktoś krytykuje coś, o czym nie ma zielonego pojęcia