Bardzo konstruktywna dyskusja.
Przecież od razu widać, ile feministki mają władzy, a ile faceci w sejmie i kościele. Rzeczywiście bardzo zagrożony jest nasz spokojny polski ład społeczny.
Tendencjusz? Jako forsę państwo daje feministkom? Państwo robi jedynie nieudolne kampanie społeczne za grubą forsę, która gdzieś wsiąka, ale nikt z tego nie korzysta. Tak jak ostatnio czytałem o jakieś akcji dla emerytów, którzy mieli uczyć się komputera - pół miliona kasy i nikt o niczym nie wie, Tak samo jest z ruchami kobiecymi. Raz na rok media wspomną o kongresie kobiet, a tak to nic nie słychać. Raczej słychać tylko o feministkach ze wschodu, także to jest kolejny przykład na to, że lubimy w naszym kraju walczyć z wiatrakami. I to zresztą z jakimi wiatrakami. Niby każdy jest za równością, ale jak tylko ktoś się z nią zabiera i pokazuje przykłady, to zaraz lecimy do tych biednych ludzi, że chcą nam wywrócić kraj do góry nogami. Bo co prawda kobiety zarabiają mniej, ale to pewnie dlatego, że są głupsze. A to że kobiety są w tym kraju lepiej wykształcone (dośc szybko przegoniły facetów), to też jest kolejna propagandowa sprawa, no bo przecież coś tam, coś tam.