Mało wystarczający argument.Za to odpowiada już dobór naturalny Jamsen.
To nie może być po prostu ot tak sobie... dobór naturalny.
Jemsen..powiedz mi czy Wy musicie być tak monotonni, że podajecie od kilku lat te same przykłady? No co spotkam świadka to mi o niemowlęciu i kciuku nawija - zauważ jedno: czyż to nie wygląda jak wyuczone na pamięć?? Każdy świadek - mały czy duzy zna tą bajkę z niemowlęciem...Mało wystarczający argument.
Więcej szczegółów poproszę.
To nie może być po prostu ot tak sobie... dobór naturalny.
Wyjaśnij szczegółowo od początku do końca wszystkie procesy, które zachodziły w owym doborze naturalnym, aż wpadł on na pomysł, że niemowlę musi ssać kciuk.
Jemsen..powiedz mi czy Wy musicie być tak monotonni, że podajecie od kilku lat te same przykłady? No co spotkam świadka to mi o niemowlęciu i kciuku nawija - zauważ jedno: czyż to nie wygląda jak wyuczone na pamięć?? Każdy świadek - mały czy duzy zna tą bajkę z niemowlęciem...
Taaa...nobliści nie mają pojęcia o 99% procesach zachodzących na Ziemi
Popatrz na siebie, jak bez żadnych dowodów można ciebie zmanipulować.bo oni są tak zaprogramowani
Ktoś, kto nie jest wnikliwy, jest łatwowierny.Jamsen jest słaby w wierze i potrzebuje odpowiedzi możliwie szczegółowych
To, co napisałeś nic nie wyjaśnia.Losowe mutacje dostarczają nowego materiału do testowania. Za doskonalenie przystosowań odpowiada dobór naturalny, który już losowy nie jest. Teraz powiesz zapewne, że powstanie owego przystosowania na drodze ewolucji jest tak nieprawdopodobne, że niemożliwe. Nic bardziej mylnego w realiach biologicznych.
Dobór naturalny testując niejako "próbki" dostarczone przez mutacje "wybiera" tą, która w danych warunkach sprawdzi się najlepiej. W miarę czytelnie starałem się napisać.
Taaa...
Ale ewolucji są pewni?
Ale nie. Zgodzę się tutaj z Jamsenem pod pewnym względem. Nauce jak najbardziej należy stawiać nowe pytania, by mogła poznać nowe odpowiedzi. Oczywiście nie natychmiast, lecz z czasem je poznajemy rodząc przy tym kolejne pytania.Ktoś, kto nie jest wnikliwy, jest łatwowierny.
Na tym bazują zwolennicy ewolucji.
Bo im więcej szczegółów, tym więcej wątpliwości.
Ssanie kciuka to prosta czynność.
Ale ewolucja nie jest w stanie prosto wyjaśnić przyczyny.
Jest to jej słaby punkt (wiele jest takich).
To jest akurat kłamstwo by nie powiedzieć brednia.Jeżeli ktoś potrafi uczciwie spojrzeć na sprawę, to dojdzie do wniosku, że potrzeba ssania kciuka nie mogła sie rozwijać.
Ona musiała pojawić się natychmiast.
W przeciwnym razie brak tej prostej czynności spowodował by upadek gatunku, czego ewolucja w "planach" nie ma.
Prawdopodobnie dzięki genom owa czynność zostaje zapisana w móżdżku podobnie jak nauka jazdy samochodem. Drugiej czynności najpierw się uczymy, by potem wykonywać ją podświadomie, pierwszą dostajemy dzięki doborowi naturalnemu w genach. Co do szczegółów, niestety ale moja obecna widza (być może nawet widzą naukowców) nie sięga tak daleko. Nasze technika stoi na zbyt niskim poziomie.Jakie procesy zachodzące w mózgu rozwijającego sie płodu "każą" mu w odpowiednim momencie ssać kciuk?.
Co komplikuje?. Postaram się dokładniej wyjaśnić.To, co napisałeś nic nie wyjaśnia.
Ten bełkot jeszcze bardziej komplikuje.
Tak. Ewolucji są pewni, gdyż jej przykłady są wszędzie wokół nas.
Owszem, również wśród przedmiotów nieożywionych. Zauważmy, że na przestrzeni tysiącleci ewoluowały garnki, patelnie, talerze i miski. Najstarsze są toporne, ciężkie, zwykle zrobione z gliny lub kamienia. Te nowsze są ze szkła, porcelany czy stali nierdzewnej. Jeśli zaś chodzi o teorię ewolucji naczyń to sądzi się, że widelce powstały z łyżek, które z kolei powstaly z noży, a garnki pochodzą od misek, a talerze od desek do krojenia.
A ja jestem synem kosmity. Kijek, garnki nie ewoluowały, to my je zaprojektowaliśmy
Jakoś ci to nie przeszkadza szukac słabych punktów w nauce o stwarzaniu i jej negować.Słabych punktów w nauce jest wiele. Nie jest to powód by ją negować, lecz udoskonalać.
Według tej teorii, jak matka o ojciec umią jeżdzić samochodem, to dziecko automatycznie też?Prawdopodobnie dzięki genom owa czynność zostaje zapisana w móżdżku podobnie jak nauka jazdy samochodem. Drugiej czynności najpierw się uczymy, by potem wykonywać ją podświadomie,
Ach...garnki nie ewoluowały, to my je zaprojektowaliśmy, "ewolucja" niczego nie projektuje.
No więc nie do końca.Religia to zamknięta księga, gdzie wszystko jest już wytłumaczone i zawiera się w jednym słowie "Bóg",
Uznałeś wypowiedź Kijek'a za absurd?Podziel się swoimi hipotezami ze światem nauki. Jeżeli jesteś w stanie to udowodnić- proszę bardzo, lecz zaznaczam, że z mojego punktu wiedzy owa "teoria" nie trzyma się niczego, lecz zostawiam to, gdyż nie tego temat dotyczy.
Wracajmy do tematu.
Jakoś ci to nie przeszkadza szukac słabych punktów w nauce o stwarzaniu i jej negować.
Natomiast ewolucje wolisz usprawiedliwiać.
Pokrętne, subiektywne i jednostronne.
Według tej teorii, jak matka o ojciec umią jeżdzić samochodem, to dziecko automatycznie też?
Dobra...
Powiedzmy, że geny sie uczą.
Pytanie, kiedy i dlaczego zaczęły uczyć się ssania kciuka?
Dodajmy do tego złożoność genu i skomplikowany system połączeń mózgowych.
Ach...
I to chyba strzał w dziesiątkę.
To już chyba wyjaśnia wszystko.
Nagle przebił się nieświadomy (podświadomy) głos rozsądku i logicznego myslenia.
Eee... jak już to teorię ewolucji :mruga:No więc nie do końca.
Znamy Przyczynę, ale nie znamy sposobu.
Wiemy, kto stworzył, ale nie wiemy w jaki sposób.
Ewolucjoniści tego nie wyjasnią, bo z uporem maniaka maja tylko jedna teorię... dobór naturalny.
Gdybym Ci powiedział "To ja jestem Bóg, przybyłem na Ziemie, by sprawdzić jak się macie, oddajcie mi pokłon" nie uznałbyś tego za absurd?Uznałeś wypowiedź Kijek'a za absurd?
I słusznie, bo na tym absurdzie mam wrażenie, że wykazał absurd ewolucji.
ale Ty jesteś naiwny daniel.... :mruga:Jemsen..powiedz mi czy Wy musicie być tak monotonni, że podajecie od kilku lat te same przykłady? No co spotkam świadka to mi o niemowlęciu i kciuku nawija - zauważ jedno: czyż to nie wygląda jak wyuczone na pamięć?? Każdy świadek - mały czy duzy zna tą bajkę z niemowlęciem...
Słuchaj - zapominasz, że świat powstawał tryliardy lat...nobliści nie mają pojęcia o 99% procesach zachodzących na Ziemi ale Ty potrafisz oczywiście z nimi polemizować przykładem o niemowlęciu i kciuku - paranoja.
Jeżeli Strażnica chce tak uparcie obalić ewolucję to niech nie bierze się za naukowy pogląd w tej sprawie - bo już zbłaznili się kilka razy do tego stopnia, że w wielu krajach powstały o nich dowcipy.
Ja tylko przypomnę, że niegdyś świadkowie Jehowy głosząc po domach "udowadniali" na podstawie "naukowych dowodów" , że na Wenus istnieje życie a dokładnie dinozaury. Ludziom wówczas oczy na wierzch wychodziły jak słyszeli te brednie.
Podobne brednie słyszymy dziś w sprawie ewolucji. Zjawisko kompletnie nie zbadane ale co tam - Strażnica wie lepiej.
Nie potrafisz powiedzieć jak działa monitor w który się gapisz, klawiatura na której piszesz..ale o ewolucji możesz wykłady na Oxfordzie prowadzić nie
Tak jak i na temat braku życia na innych planetach..bo Bóg powiedział: " życie jest na Ziemi"...no więc uważacie, że TYLKO na Ziemi. szkoda, że tego TYLKO i WYŁĄCZNIE tam w Biblii nie ma
Podam Ci kilka przykładów historii z życia wziętych:
- znana sprawa pewnej kobiety z Hiszpanii, która mając 7 lat zaczęła mówić dialektem hiszpańskim z roku ok. 1200...tylko najstarsze księgi - w niedostepnych dla zwykłych ludzi pancernych kasach zawierały ten język. Zatem jak 7 letnie dziecko mogło władać nim perfect?? Zwolennicy reinkarnacji twierdzą, że ten przykład to dobitny dowód na to, że dziewczyna żyła niegdyś już na świecie i pamiętała ten język...mało tego - pamiętała nawet kilka herbów z tamtych lat, które umiała świetnie narysować - z kilku przez nią narysowanych zidentyfikowano zaledwie trzy. Historycy zwątpieli. Nie cud?
- 14 letni Anglik Izraelskiego pochodzenia twierdził, że wie gdzie są największe złoża diamentów na świecie nigdy tam nie bedąć.
Na dowód, że mówi prawdę zwołał konferencję prasową na której w ręku roztopił łyżeczkę do herbaty. Zgłosiło się do niego kilka korporacji wydobywających diamenty - wskazał im palcem na globusie miejsca gdzie trzeba kopać. Po dotarciu na miejsce wskazał dokładne złoża - niemal wszystkie kopalnie diamentów w RPA zostały odkryte przez tego chłopca - stał się milionerem - żyje do dziś w Anglii.
- Pewna dziewczynka potrafiła zabijać wzrokiem i przepowiadać przyszłość - tą tragiczną.
Pewnego razu zle się poczuła i mama zabrała ją do szpitala - miała objawy hipotermii. W tym momencie krzykneła : "kościół się wali" - ok. 10 minut po tym czasie zawalił się dach w pobliskich kościele (Paryż).
Mozna pisać i pisać - kiedys się tym interesowałem
Jak to wyjaśnisz bracie?
Jak się dowiesz na czym polegał fenomen powyższych postaci to dopiero wtedy zajmij się kciukiem niemowlęcia.
Nikt nie wie dlaczego jest tak a nie inaczej w wielu kwiestiach. Do dziś naukowcy nie wiedzą jaki jest mechanizm działania znanej już w sredniowieczu aspiryny. wiemy, że pomaga..ale dlaczego?
i jeszcze jedna ciekawostka: każdy indianin wiedział, że najlepiej jest upolować sarnę zakradając się do niej od przodu. Gdy człowiek bedzie się patrzył na dzikie zwierze od tyłu - na bank się odwróci. dlaczego?? Intuicja?? Ewolucja??
A to fakt potwierdzony naukowo.
Pozdrawiam