@Kingo a co napiszesz na temat duchów bliskich ukazujących się komuś z rodziny ?
Ok zgodze się. Duch Św, itd.
A kto powiedział że szatan, demon, anioł czy dusza ludzka po śmierci ma coś wspólnego z duchem. Duch to zjawa...
Może duch to zjawa, ale czy widziałaś kiedykolwiek tzw zjawe?
Duchy same w somie mogą być bogami,
ponieważ chciałbym obalić dziwne rozumowanie, że jeśli istnieją duchy = istnieje bóg. To stwierdzenie nie poparte żadnymi dowodami próbujące wpoić niewierzącym, że skoro wierzą w duchy to wierzą w boga, a tak nie jest.
Jakiego boga? Na pewno nie chrzescijańskiego. I nie potwierdzam żadnego istnienia, z uwagi na to, iż duchy mogą nie istnieć. A nawet jeśli są one bogami, to na pewno ( zgodnie z moim rozumowaniem) nie tymi "twoimi chrześcijańskimi", a raczej czymś abstrakcyjnym, zupełnie nie związanym z uosobieniem zazdrości, zła, egoizmu jakim są bogowie wszystkich religii.a teraz do rzeczy :
w zasadzie w tym zdaniu potwierdziłeś istnienie Boga. i na tym mógłbym zakończyć
No niestety wiara według krk jest zdefiniowana jako " wiara w trójcę świetą, wiara w życie wieczne, odwiedzanie boga w kościele itd.". Więc człowiek, który wierzy w duchy, a nie spełnia wymienionych warunków, zwyczajnie nie wierzy w boga katolickiego. Logiczne?co do słów " a tak nie jest " - poprzyj TO jakimkolwiek dowodem..
Co do reszty zdania - Jak wg. Ciebie miałyby takie duchy funkcjonować? Czy możliwe jest w ogóle, że po śmierci zachowujemy świadomość i umiejętność MYŚLENIA? Zakładając, że tak to napisz mi, jak sobie wyobrażasz, że nie ma istoty, która stworzyła to co dziś nas otacza ? Samo się wszystko stworzyło? Być może i ten wymiar duchowy, bezcielesny istniał od zawsze, być może jego nie trzymają się prawa Fizyki, ale NASZ świat sam się na pewno nie stworzył. musiało go stworzyć nieokreślone " coś " z innego wymiaru.
Teoria ta kładzie wiarę w Boga pod znak zapytania, jednak gdy założymy, iż DUCHY istnieją to automatycznie istnieje także istota, która stworzyła materię a tą istotę nazywamy Bogiem.
Jakiego boga? Na pewno nie chrzescijańskiego. I nie potwierdzam żadnego istnienia, z uwagi na to, iż duchy mogą nie istnieć. A nawet jeśli są one bogami, to na pewno ( zgodnie z moim rozumowaniem) nie tymi "twoimi chrześcijańskimi", a raczej czymś abstrakcyjnym, zupełnie nie związanym z uosobieniem zazdrości, zła, egoizmu jakim są bogowie wszystkich religii.
No niestety wiara według krk jest zdefiniowana jako " wiara w trójcę świetą, wiara w życie wieczne, odwiedzanie boga w kościele itd.". Więc człowiek, który wierzy w duchy, a nie spełnia wymienionych warunków, zwyczajnie nie wierzy w boga katolickiego. Logiczne?
Ale czyż duchy nie są tak abstrakcyjne, i nie materialne jak sam bóg? Kto powiedział, że duchy są materią? Czyli idąc twoim tokiem myślenia nikt ich nie musiał stworzyć. Idąc dalej skorzystam już z utartego argumentu: Logika nakazuje mi myśleć, że skoro wszechświat został stworzony i nie istniał wiecznie i miał swój początek, to wszystko co na swój sposób istnieje miało swój początek, tym samym bóg musiał mieć początek i ktoś go musiał stworzyć. Skoro uważasz, że coś tak nie materialnego jak zwykła pusta przestrzeń kosmiczna musiało być stworzone, to i bóg musiał być stworzony? Kto stworzył boga? Co było pierwsze jajko czy kura?
Piszesz również o nieokreślonym "coś" z innego wymiaru, ale czemu mam wrażenie, że pod tym "coś" kryjesz po prostu boga chrześcijańskiego? Według mnie "coś" jest bardziej prawdopodobne od podobnego nam boga, posiadającego ludzkie cechy itd. Na nieszczęście wszystkie religie ( nie tylko chrześcijańska) wykluczają istnienie tego "czegoś", ponieważ w swoich naukach, swoich pismach przedstawiają tego boga jak coś prostego, tym samym jako dzieła, które od wieków miały nam pokazac czym jest swiat nie spełniają swojej roli ( dowód: niezgodność z naukami fizycznymi), tym samym negując swoją wiarygodność.
Rozumiem o co chodzi, ale według mnie absurdem jest wiara w "coś" , i brak ślepej wiary w to co narzuca religia, jeżeli mimo wszystko tą religię ( w tym przypadku katolicyzm) wyznajemy.Ale kto powiedział, że ja ślepo wierzę w to, co mi narzuca kościół?? Ja wierzę, że w tym jest ziarno prawdy i istnieje bliżej nieokreślone " coś " co nas stworzyło i jest od nas mądrzejsze. Wierzę w tą abstrakcję, która ma nad nami władzę, ( chociaż wg. mnie nie ma jednocześnie wpływu na nasze zachowanie )
No wiem, że wiara nie opiera się tylko na tym. Może dla tego żeby nie wypisywać nieskończonej listy na końcu umieściłem "itd"? Co do dopuszczania istnienia duchów bym się sprzeczał, raczej dusz , które z pewnością nie egzystują jak ludzkie ciało i nie mają jego funkcji, i najprawdopodobniej jeśli istnieją są właśnie tym "abstrakcyjnym czymś.". Dlatego wierząc w boga katolickiego według mnie nie wierzymy w duchy,ponieważ duchy to mimo wszystko coś co ma wpływ na nas, coś co nie spotkało się z bogiem, coś tak prostego , że po samym rozumieniu przez nas słowa duch, tzn. wyobrażaniu sobie białej zjawy (patrz zdjęcia na 1 stronie) itp. A jeżeli było by wręcz przeciwnie i chrześcijanie wierzą w coś takiego to tylko może świadczyć o banale ich wiary.Nie, nie logiczne.. może wyjaśnijmy sobie jedno : czy ty jesteś chrześcijaninem, czy swą wiedzę czerpiesz z internetu?? jeśli to drugie to zakończmy dyskusję o kościele katolickim a zacznijmy o istnieniu Boga.
jeśli to pierwsze, to wiara nie opiera się tylko na tym. Wiara dopuszcza istnienie Szatana, diabłów, aniołów a co najważniejsze duchów, którymi stajemy się po śmierci, bowiem mamy po niej życie wieczne.. więc jeśli ktoś wierzy w Boga to z punktu widzenia wiary chrześcijańskiej i tylko tej wiary musi wierzyć w duchy.
Czyli w tym przypadku bóg mógłby być "czymś" ale nie bogiem katolickimNie twierdzę, że duchy są materią, wręcz przeciwnie - twierdzę, że Bóg jest duchem.. duch to coś co nie podlega prawom fizyki, jest niematerialny i żyje w innym wymiarze, ( w naszym ponoć też ale w to śmiem wątpić )
Logika podpowiada Ci dobrze ale tylko na temat wszechświata.. Nie zapominaj o tym, że nie wiemy NIC na temat wymiaru duchowego, być może ( najprawdopodobniej ) jest całkiem niematerialny a wtedy nie rządzą nim prawa Fizyki, oraz mógł istnieć od zawsze, bo mógł być niczym.
Nie chodziło mi o to co ta pustka przestrzeń w sobie zawiera, ale o samą przestrzeń., pustkę.Pusta przestrzeń kosmiczna jest niematerialna? jest jak najbardziej materialna.. składa się z pierwiastków ale także cholernie małych cząstek..
Wyobraź sobie, że jesteś na krańcu rozszerzającego się wszechświata - co widzisz poza jego granicami? Nic, bo nic tam nie ma.. Einstein twierdził, że jeśli przelecielibyśmy przez jego granicę to znaleźlibyśmy się dokładnie z drugiej jego strony i bylibyśmy skierowani ku jego środkowi. Może wszechświat nie jest Figurą geometryczną? może nie ma kształtu? może kształt jego istnieje tylko w środku?
Rozumiem o co chodzi, ale według mnie absurdem jest wiara w "coś" , i brak ślepej wiary w to co narzuca religia, jeżeli mimo wszystko tą religię ( w tym przypadku katolicyzm) wyznajemy. Po prostu nie da się tak. Religia ma ścisłe zasady i ścisłe fakty które wyznaje. Bóg katolicki nie jest "czymś". My wiemy czym on jest,. Mówi o tym chociażby Biblia, która została napisana jakby nie patrzeć za jego natchnieniem. Rozumiem, że nie wyznajemy samych nauk kościoła, ale Bibli zaprzeczyć nie możemy ( choć ta była edytowana przez kosciół niestety, co również potwierdza jego zakłamanie), a ta myślę, nawet w swojej najpierwotniejszej i najczystszej postaci nie mówiła o bogu, który jest "niezdefiniowanym czymś". A jeżeli nasze poglądy nie zgadzają się z danym pismem "natchnionym przez boga" to niestety wierzymy w boga zwanego "coś", ale nie w boga katolickiego.
Czyli w tym przypadku bóg mógłby być "czymś" ale nie bogiem katolickim
No wiem, że wiara nie opiera się tylko na tym. Może dla tego żeby nie wypisywać nieskończonej listy na końcu umieściłem "itd"? Co do dopuszczania istnienia duchów bym się sprzeczał, raczej dusz , które z pewnością nie egzystują jak ludzkie ciało i nie mają jego funkcji, i najprawdopodobniej jeśli istnieją są właśnie tym "abstrakcyjnym czymś.". Dlatego wierząc w boga katolickiego według mnie nie wierzymy w duchy,ponieważ duchy to mimo wszystko coś co ma wpływ na nas, coś co nie spotkało się z bogiem, coś tak prostego , że po samym rozumieniu przez nas słowa duch, tzn. wyobrażaniu sobie białej zjawy (patrz zdjęcia na 1 stronie) itp. A jeżeli było by wręcz przeciwnie i chrześcijanie wierzą w coś takiego to tylko może świadczyć o banale ich wiary.
właśnie to Ci próbuję wytłumaczyć, że w kosmosie niema pustej przestrzeni.Nie chodziło mi o to co ta pustka przestrzeń w sobie zawiera, ale o samą przestrzeń., pustkę.
kosmos jest wypełniony mikromateria, ale nie o tym jest chyba post...
Widzę, że w tej sprawie mimo wielu różnic myślimy mimo wszystko podobnie. Ty jedynie chcesz mimo wszystko widzieć odbicie, bądź jako taki nawet znikomy wpływ istoty boskiej ( jeśli istnieje) w którejś bądź wszystkich religiach tego świata. Ja uważam, że skoro brak oczywistych konkretów w religiach tego swiata, nie warto nimi sobie zaprzątać głowy. Po 1 jeżeli istnieje jakakolwiek istota boska i nie jest związana z żadną z religii, to po prostu uczestnictwo w życiu religi jest nieopłacalne. Po 2 Jeżeli ta istota rzeczywiście miała by jakikolwiek wpływ na religie tego świata, bądź na jedną to z oczywistych powodów bawienie się w loterie i wybieranie właściwej mimo wszystko może być niewygodne i również nieopłacalne. Stąd łatwiej według mnie jest po prostu wierzyć w "nic" .Zostawmy w spokoju Boga Katolickiego. Biblia została spisana przez ludzi i nie jest żadnym dowodem na nic. ja także mogę sobie napisać swoją biblię i powiedzieć, że zrobiłem to pod natchnieniem Boga .
Zauważ, że zarówno Chrześcijanie, Żydzi, Muzułmanie wierzą w Boga.. każdy nazywa go inaczej, każdy uważa go za co innego ale może w rzeczywistości to ten sam Bóg? Jak już napisałem, może on być czymś co stworzyło wszechświat. nazywam Boga " Czymś " bo nie wiemy, czym jest.. może być duchem, może być człowiekiem, może być kimkolwiek innym.
Z reguły duch może być błąkającą się duszą, i jeżeli lubimy science-fiction to możemy na tym poprzestać. Ale czym jest błąkanie się? Według mnie to oczywiste zagubienie się, nie odnalezienie swojego miejsca... I teraz pytanie: Czy coś tak nieoczywistego jak dusza, tak na prawdę pozbawionego wszelkich cech cielesności (włącznie z myśleniem ( które zazwyczaj przez wielu traktowane jako dowód na istnienie duszy), które wytwarza mózg, a dowodem na to jest, ze bardzo prosto można zachwiać ludzką zdolność myślenia, w sposób, który z regóły nie powinien wpływać na coś tak niematerialnego jak dusza m.in. alkochol, choroby, sen), może się tak po prostu błąkać?A czy duch nie jest błąkającą się duszą? czy dusza nie jest duchem? Napisałeś, że duch może na nas wpływać.. NIE WIERZĘ w cokolwiek, co może na nas wpływać i nie podlega prawom Fizyki. a to dlatego, że wierzę w przyczynowość.
właśnie to Ci próbuję wytłumaczyć, że w kosmosie niema pustej przestrzeni.
Stąd łatwiej według mnie jest po prostu wierzyć w "nic" .
Z reguły duch może być błąkającą się duszą, i jeżeli lubimy science-fiction to możemy na tym poprzestać. Ale czym jest błąkanie się? Według mnie to oczywiste zagubienie się, nie odnalezienie swojego miejsca... I teraz pytanie: Czy coś tak nieoczywistego jak dusza, tak na prawdę pozbawionego wszelkich cech cielesności (włącznie z myśleniem ( które zazwyczaj przez wielu traktowane jako dowód na istnienie duszy), które wytwarza mózg, a dowodem na to jest, ze bardzo prosto można zachwiać ludzką zdolność myślenia, w sposób, który z regóły nie powinien wpływać na coś tak niematerialnego jak dusza m.in. alkochol, choroby, sen), może się tak po prostu błąkać?