Czy wierzysz w Boga?

Jacquelyn

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2012
Posty
40
Punkty reakcji
6
Wiek
38
Wierzę w Boga i choć miałam chwile zwątpienia, chwile słabości, gdy zeszłam na pewien czas ze ścieżki jaką wyznacza Biblia i chrześcijaństwo, dając się zwieść, ślepo ufając ludziom, którym nie powinna byłam ufać, to wróciłam. Wiara nie może być naiwna, nie może być słaba, płytka, powierzchowna, gdyż wówczas osoba wierząca staje się łatwym celem dla fałszywych nauczycieli, fałszywych proroków, zwodzicieli i mącicieli, stając się zakładnikiem własnej naiwności i głupoty.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
kiedyś traktowałem wierzących, uważając ich, za w jakiś sposób niedojrzałych, potrzebujących zbytecznie, czegoś więcej niż tu i teraz
byłem infantylnym dwudziestoparolatkiem, dorosłem, nieco więcej zrozumiałem, a co najważniejsze zrozumiałem, jak niewiele rozumiem i jak niewiele w przyszłości będę potrafił zrozumieć..
czym jest wiara? jednym z narzędzi poznania i to podstawowym
tutaj dam przykład:
1. czytam książkę z fizyki teoretycznej, gdzie mam jakieś próby opisania rzeczywistości, którym wierzę (bądź nie)
2. czytam biblię, gdzie mam próby opisania rzeczywistości historycznej, którym wierzę (bądź nie)
do mnie należy czynnik wiary, oraz selekcji tego w co wierzę, co uznaję za lepiej, a co za gorzej uprawdopodobnione/dowiedzione
moja wiara w Boga (tak wierzę) jest mocno kulawa i mocno nieortodoksyjna, jest jakąś formą odpowiedzi, na ten świat i jego obraz
czy lepszą, czy gorsza dowiemy się (lub nie) kiedyś
ja wierzę, że znajdę potwierdzenie, tejże po śmierci
wiara w boga wiąże się nieodmiennie z eschatologią (tym co po śmierci), tutaj różne wierzenia prezentują różne podejścia, chociaż nie spotkałem się z takim, w którym występuje: "nic"
nawet w ateistycznej wierze buddystów, występuje coś więcej, oraz "życie po"...
nasze archetypy cywilizacyjne wykreowane zostały na wierzeniach (mniej istotne jakich, chociażby w przodków i ich rolę), to czy dany system wierzeń, pokusił sie o regulacje normatywne, czy też pozostały one jedynie w sferze niespisanej, nie ma w tym przypadku znaczenia, takie jest nasze dziedzictwo, którego się nie wstydzę, nie wstydzę się tego, że nasi praszczurowie (Słowianie) potrafili niemal nago podtruci wywarem z muchomorów atakować bez cienia lęku swych wrogów, nie wstydzę się tego, że na targu w Bagdadzie, podstawę obrotu stanowili też Słowianie...
 

Iks Igrek Zet

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2015
Posty
20
Punkty reakcji
0
Jacquelyn napisał:
Wierzę w Boga i choć miałam chwile zwątpienia, chwile słabości, gdy zeszłam na pewien czas ze ścieżki jaką wyznacza Biblia i chrześcijaństwo, dając się zwieść, ślepo ufając ludziom, którym nie powinna byłam ufać, to wróciłam. Wiara nie może być naiwna, nie może być słaba, płytka, powierzchowna, gdyż wówczas osoba wierząca staje się łatwym celem dla fałszywych nauczycieli, fałszywych proroków, zwodzicieli i mącicieli, stając się zakładnikiem własnej naiwności i głupoty.
Silna wiara dowodzi tylko siły, nie prawdy tego w co się wierzy. Ostatni chrześcijanin to na krzyżu umarł przecież. Już po śmierci cieśli zignorowano jego nawoływanie do miłości bliźniego, przebaczania, etc. Tymi ignorantami byli już apostołowie. Ukrzyżowany zabraniał mszczenia się, a jego "wierni" uczniowie w odwecie za jego śmierć doprowadzili Rzym do upadku.

piotr2 napisał:
Wszystkie dzieła stwórcze wyrażnie siadczą o istnieniu Boga , widaw nich mądrość miłość i moc Boga
:ps. 104:24: „Jakże liczne są twe dzieła, Jehowo! Wszystkie je uczyniłeś mądrze. Ziemia jest pełna twych tworów”.
Rzym. 1:20: „Jego niewidzialne przymioty (...) są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż dostrzega się je dzięki temu, co zostało uczynione”.
To niczego nie dowodzi... Nie ma żadnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek boga, ergo - nie istnieje.
 
N

NieMaMnieWiecJestem

Guest
Iks Igrek Zet napisał:
Wierzę w Boga i choć miałam chwile zwątpienia, chwile słabości, gdy zeszłam na pewien czas ze ścieżki jaką wyznacza Biblia i chrześcijaństwo, dając się zwieść, ślepo ufając ludziom, którym nie powinna byłam ufać, to wróciłam. Wiara nie może być naiwna, nie może być słaba, płytka, powierzchowna, gdyż wówczas osoba wierząca staje się łatwym celem dla fałszywych nauczycieli, fałszywych proroków, zwodzicieli i mącicieli, stając się zakładnikiem własnej naiwności i głupoty.
Silna wiara dowodzi tylko siły, nie prawdy tego w co się wierzy. Ostatni chrześcijanin to na krzyżu umarł przecież. Już po śmierci cieśli zignorowano jego nawoływanie do miłości bliźniego, przebaczania, etc. Tymi ignorantami byli już apostołowie. Ukrzyżowany zabraniał mszczenia się, a jego "wierni" uczniowie w odwecie za jego śmierć doprowadzili Rzym do upadku.

piotr2 napisał:
Wszystkie dzieła stwórcze wyrażnie siadczą o istnieniu Boga , widaw nich mądrość miłość i moc Boga
:ps. 104:24: „Jakże liczne są twe dzieła, Jehowo! Wszystkie je uczyniłeś mądrze. Ziemia jest pełna twych tworów”.
Rzym. 1:20: „Jego niewidzialne przymioty (...) są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż dostrzega się je dzięki temu, co zostało uczynione”.
To niczego nie dowodzi... Nie ma żadnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek boga, ergo - nie istnieje.
Dowodem na istnienie Boga są ludzie, którzy zostali STWORZENI na jego podpobieństwo. Rozumiem, że ludzie inteligentni i nowocześnie myślący wola stosować teorie ewolucji święcie przekonani, że pochodzą od ameby czy pantofelka, który na drodze różnych procesów bilogicznych zamieniał się w coraz wyższe formy życia. Ja czuje się obrażony jak człowieka klasyfikuje się do królestwa zwierząt.

Znalazłem arcy ciekawą rozmowę na youtube pod filmikiem "matura to bzdura" gdzie dwoje, a właściwie to więcej osób starało się przekonać jednego zacnego człowieka do swojej racji, że ludzie to zwierzęta powołując się na "wiedze naukową", a raczej tego czego uczą w szkole, że człowiek należy do królestwa zwierząt tu cytat "Królestwo zwierzęta, Typ kręgowce, Gromada ssaki, Rząd naczelne, Rodzina człowiekowate, Rodzaj Homo Sapiens. Tak, człowiek to zwierze. Dziękuję za uwagę."

To smutne, że ludzie już nie potrafią myśleć samodzielnie tylko powołują się na brednie, które ktoś im przedstawia za prawdę i dlatego bez kwestionowania przyjmują, że prawdą to musi być #ewolucja. Wiem, wiem, że chodzi tutaj o klasyfikacje, ale ta już sama w sobie jest obraźliwa dla godności człowieka i jego inteligencji...

źródło BIOLOGIA odc. #101 - MaturaToBzdura.TV

Jan Pasierb - od niego zaczyna się dyskusja


Nie wiem czy lepiej wierzyć w Boga jako stwórce świata czy w teorie wielkiego wybuchu. Chyba raczej w to drugie, bo wtedy możesz powiedzieć, że jesteś racjonalistą i że badasz świat za pomocą tak ograniczonego aparatu jakim jest ludzki umysł i starasz się nim pojąć rzeczy, któych nie jesteś w stanie.... Np. dlaczego dzielenie przez zero jest niezgodne z resztą matematyki itp. człowiek zna dużo pytań, na które nie zna odpowiedzi. A odpowiedz jest banalna... odpowiedzią na nią jest Bóg i jesgo nieskończona mądrość. własnie.

Iks Igrek Zet napisał:
To niczego nie dowodzi... Nie ma żadnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek boga, ergo - nie istnieje.
nie ma dowodu na to, że to co mówisz jest prawdą, ergo - kłamiesz <_< :D a skoro kłamiesz że Bóg nie istnieje tzn. że logicznym jest, że istnieje. Co należało udowodnić :)




pozdrawiam mateusz handzlik.
 

Iks Igrek Zet

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2015
Posty
20
Punkty reakcji
0
Dowodem na istnienie Boga są ludzie, którzy zostali STWORZENI na jego podpobieństwo. Rozumiem, że ludzie inteligentni i nowocześnie myślący wola stosować teorie ewolucji święcie przekonani, że pochodzą od ameby czy pantofelka, który na drodze różnych procesów bilogicznych zamieniał się w coraz wyższe formy życia. Ja czuje się obrażony jak człowieka klasyfikuje się do królestwa zwierząt.
Cóż za megalomania ludzkości. A instynkty? Nie dowodzą one, że człowiek ma wiele wspólnego ze zwierzęciem? Swoją drogą bóg też ewoluował... Ludzkość wiele ich sobie wymyśliła, wcześniej potrzeba było wielu bogów, bo mniej zjawisk można było wytłumaczyć i każdy był odpowiedzialny za coś innego. Teraz jak widać wystarczy jeden.
To smutne, że ludzie już nie potrafią myśleć samodzielnie tylko powołują się na brednie, które ktoś im przedstawia za prawdę i dlatego bez kwestionowania przyjmują, że prawdą to musi być #ewolucja. Wiem, wiem, że chodzi tutaj o klasyfikacje, ale ta już sama w sobie jest obraźliwa dla godności człowieka i jego inteligencji...
No, biblię też za prawdę przedstawiają... Dowody na ewolucję są, w przeciwieństwie do dowodów potwierdzających istnienie istoty wyższej. Co? Bóg stworzył człowieka i wszechświat? Tam, gdzie nie ma jeszcze konkretnych wyjaśnień nie warto wpychać palca bożego - prędzej czy później zostanie on odgryziony. Zresztą nawet JPII zaakceptował teorię ewolucji. Heh, cóż za hipokryzja kościoła. Nic tylko bić brawo.

Np. dlaczego dzielenie przez zero jest niezgodne z resztą matematyki itp. człowiek zna dużo pytań, na które nie zna odpowiedzi. A odpowiedz jest banalna... odpowiedzią na nią jest Bóg i jesgo nieskończona mądrość. własnie.
Odpowiedź w postaci boga... Czyli nie wyjaśniająca niczego.
Ciekawy dialog może z tego wyniknąć:
- Z jakiego powodu dzielenie przez zero jest niezgodne z resztą matematyki?
- Bóg.
nie ma dowodu na to, że to co mówisz jest prawdą, ergo - kłamiesz <_< :D a skoro kłamiesz że Bóg nie istnieje tzn. że logicznym jest, że istnieje. Co należało udowodnić :)
Ach, ta sofistyka.
Brak dowodu = kłamstwo!? Na boga i wszystkie rzeczy, w które nie wierzę, cóż za bzdury wypisujesz.
 
N

NieMaMnieWiecJestem

Guest
To, że papież zaakceptował teorie ewolucji świadczy o tym, że był człowiekiem, a jak wiadomo ci są omylni. Nie patrz na religię przez pryzmat ludzi.

Jeżeli nie zrozumiałeś dlaczego Bóg, a dokladniej jego nieskonczona madrosc jest odpowiedzią na pytania, które przerastaja nasz intelekt, to gratuluję. Chodziło mi o to, że skoro człowiek nie jest w stanie zrozumieć pewnych zjawisk powinien zaakceptować swoją słabość i uznać, że to jest dziełem nadprzyrodzonej mądrości, wykraczającej poza nasze pojmowanie i możliwości..


Jeżeli nie potrafisz dowieść, że to co mówisz jest prawdą, to jest to automatycznie prawda? Według ciebie tak, bo dla mnie istnieje prawda i fałsz jeszcze nie słyszałem o czymś pomiędzy co nie jest ani prawda ani farszem...

Pozdrawiam mateusz
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Jacquelyn, Biblia wyznacza różne ścieżki - zależy którą księgę masz w danej chwili na myśli. Innymi słowy, weźmy za przykład to, co mówisz teraz. Z jednej strony, poprzez nazwanie kogoś "mącicielem" i dodanie, że w gruncie rzeczy tylko naiwny człowiek pójdzie za takowym, obrażasz człowieka, który jednak w zgodzie z własną wolą i własną wolnością podjął decyzję. Piszesz o głupocie, więc de facto to czynisz. Jezus z Nazaretu nie byłby zadowolony, więc nijak Twoje zachowanie ma się tu do "ścieżek Biblii", które zapewne masz na myśli. Z kolei starotestamentowy Jahwe zachęcałby Cię dalej do sięgnięcia po miecz i zabicia takowego w jego imieniu. Zatem w obu przypadkach dajesz dowód nieprzestrzeganiu zasad wyznaczonych w Biblii, bo powołując się na nią obrażasz człowieka sugerując mu jego głupotę i naiwność. Tylko że:

1) To za mało, bo Jahwe za ateistami i wątpiącymi nie przepada,
2) To za dużo, bo Jezus kocha wszystkich, choć za obłudnikami nie przepada:

Biada wam uczeni w Piśmie, faryzeusze, obłudnicy! - Mt 23


Brave, tak tylko odnośnie buddystów... Wierzą w życie po śmierci, to jest reinkarnację, ale i ona ma swój koniec - po którego osiągnięciu nie ma nic.

Iks Igrek Zet, już po pierwszym zdaniu z posta użytkownika, z którym próbujesz rozmawiać, zdecydowałem zaprzestać dalszego czytania. Nie dojdziesz do żadnych wniosków poprzez rozmowę z osobą, której wydaje się, że istnienie człowieka jest dowodem na istnienie Boga, bo tak przecież jest napisane w książce. Aczkolwiek życzę powodzenia.

Wybaczcie, że w ten sposób, bez cytowania, ale już się pogubiłem w technologii i sposobie czynienia tego bardziej przejrzystym.
 
N

NieMaMnieWiecJestem

Guest
Jeżeli chciałeś być złośliwy to udało ci się.... mnie rozbawić.

To w takim razie jak taki rasowy ateista tłumaczy sobie zjawiska, które wykraczają poza nasze pojmowanie tak zwane cuda. Dlaczego człowiek po mimo swojej potęgi umysłu ma zaledwie hipotezy, a nie fakty tłumacząc jak powstał świat itd. itp. Czy wiara w hipotezy ma coś wspólnego z racjonalizmem?
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Kiedyś wierzono, że Ziemia jest płaska. Następnie naukowcy dowiedli, że jest inaczej. Ale XXI wiek nie jest kresem istnienia świata i naukowcy dalej będą odkrywać rzeczy, które dziś są trudne lub niemożliwe do wyjaśnienia. Przeciętny "rasowy ateista" nie musi być naukowcem - wystarczy że ma świadomość, iż wiara w Boga może być jedynie próbą wyjaśnienia sobie rzeczy, których jeszcze nikt nie zdołał wyjaśnić. Mówiąc prościej - to że dzisiaj czegoś nie wiemy nie oznacza, że za x lat człowiek nie będzie znał odpowiedzi. To tak w skrócie.
 
N

NieMaMnieWiecJestem

Guest
Użyłeś pięknego slowa odkrywać, a nie wymyślać czy też tworzyć. Nawet ateista czasami powie coś mądrego

Pozdrawiam Mateusz Handzlik.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Jeśli jesteś chrześcijaninem, dlaczego mnie prowokujesz?
 

Iks Igrek Zet

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2015
Posty
20
Punkty reakcji
0
To, że papież zaakceptował teorie ewolucji świadczy o tym, że był człowiekiem, a jak wiadomo ci są omylni. Nie patrz na religię przez pryzmat ludzi.
Nie patrzeć na religię przez pryzmat ludzi? Jej twórcami są ludzie, jej wyznawcami są ludzie a do tego jest przyczyną dyskryminacji i różnych konfliktów. Jest aby potrzebna? Wyobraź sobie świat bez wyznawców Jahwe, Allacha i innych tworów.

Jeżeli nie zrozumiałeś dlaczego Bóg, a dokladniej jego nieskonczona madrosc jest odpowiedzią na pytania, które przerastaja nasz intelekt, to gratuluję. Chodziło mi o to, że skoro człowiek nie jest w stanie zrozumieć pewnych zjawisk powinien zaakceptować swoją słabość i uznać, że to jest dziełem nadprzyrodzonej mądrości, wykraczającej poza nasze pojmowanie i możliwości..
To, że teraz nie jest w stanie znaleźć wyjaśnień, nie znaczy, że nigdy nie będzie. Nie pchaj boga tam, gdzie go nie potrzeba. Niech siedzi w tabernakulum.

Jeżeli nie potrafisz dowieść, że to co mówisz jest prawdą, to jest to automatycznie prawda?
Po pierwsze: przeczytaj dokładnie tamte zdania.
Po drugie: to, że nie udowodniłem Tobie nieistnienia boga oznacza, że kłamię?

Według ciebie tak, bo dla mnie istnieje prawda i fałsz jeszcze nie słyszałem o czymś pomiędzy co nie jest ani prawda ani farszem...
Proszę mi niczego nie imputować. Co innego czytanie między wersami, co innego dopisywanie.
 
N

NieMaMnieWiecJestem

Guest
To ty sam nie chcesz się przyznać przed sobą do błędu i jeszcze chcesz we mnie wzbudzić poczucie winy, że Cię prowokuje. Nie powiem, że to nie po Bożemu, bo jesteś ateista, ale jakaś etyka chyba cie obowiązuje?

Rozmowa z wami jest męcząca i bezsensowna. Idę spać.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
NieMaMnieWiecJestem napisał:
To ty sam nie chcesz się przyznać przed sobą do błędu i jeszcze chcesz we mnie wzbudzić poczucie winy, że Cię prowokuje. Nie powiem, że to nie po Bożemu, bo jesteś ateista, ale jakaś etyka chyba cie obowiązuje?
Oczywiście. I powiedziałem Ci, co miałem powiedzieć. Ty zaś odparłeś, że "nawet ateista czasami powie coś mądrego" sugerując, że ateista to debil. Niestety Ciebie stawia w gorszym świetle, bo nauki Twojego mentora są zgoła inne niż rzucanie takimi frazesami:

"nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać wszelkiemu człowiekowi wszelką łagodność" <- Tt 3
"Ty, który chlubisz się Prawem, przez przekraczanie Prawa znieważasz Boga. Z waszej to bowiem przyczyny - zgodnie z tym, jest napisane - poganie bluźnią imieniu Boga" - Rz 2
"Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem" - 1 P 3

To trzy cytaty. O ile do chrześcijan nic nie mam, bo zazwyczaj swoje głupie odzywki potrafią zachować dla siebie i wówczas ja mogę swoje przemilczeć, o tyle ty jesteś przeciętnym chamskim heretykiem, który albo Pisma nigdy w ręku nie miał, albo kompletnie nie rozumie tego, co jest w nim napisane.

Nie mam już ni krztyny ochoty prowadzić z tobą dyskusji, dlatego pozwolę ci tkwić w wierze, że nietoperz jest ptakiem, bo tak w Piśmie napisali.
 
N

NieMaMnieWiecJestem

Guest
To gdzie w PŚ jest napisane, ze nietoperz jest ptakiem. Innymi słowy czy potrafisz wykazać gdzie i jakie błędy znajdują się w tej Ksiedze... a nie oburzaj się, że Cię lekceważe...
 
M

MacaN

Guest
To, że papież zaakceptował teorie ewolucji świadczy o tym, że był człowiekiem, a jak wiadomo ci są omylni. Nie patrz na religię przez pryzmat ludzi.
Pisząc takie rzeczy sam sobie rzucasz kłody pod nogi. Idąc dalej tym tokiem rozumowania : Biblię napisali ludzie, ludzie omylni ( może chorzy na schizofrenię ? ). Nie patrz na rligię przez pryzmat ludzi. Ty też jesteś człowiekiem, człowiekiem omylnym, który wierzy w przesłania głoszące przez innych omylnych ludzi, kiedyś w zerówce bawiliśmy się w " głuchy telefon ".

Brave, lubię jak coś napiszesz, bo to zawsze jest merytoryczne i miło się to czyta.

kiedyś traktowałem wierzących, uważając ich, za w jakiś sposób niedojrzałych, potrzebujących zbytecznie, czegoś więcej niż tu i teraz
Ja traktuję ich jako ludzi po prostu wierzących w swoje przekonania, jednak tacy ludzie najzwyczajniej w świecie powinni podchodzić do takiego tematu w sposób identyczny do użytkownika marek70. Czyli wierzę i już. Nie podchodzę do zagadek typu dlaczego Bóg istnieje, albo dlaczego nie istnieje.

Jesli ktoś natomiast bawi się w udowadnianie innym, że Bóg rzeczywiście istnieje, to z góry skazany jest na porażkę, bo będzie to robił opierając się o dogmaty kościoła, takie jak " Bóg jest transcedencyjny ". Jak ktokolwiek wierzący w ten dogmat śmie mi teraz wyskoczyć z cudami, ze świętymi, z objawieniami ? Wysuwając takie argumenty wierzą w reakcję Boga na ziemi, ale gdy ktoś obali takie objawienie, albo wysunie argument np. o holocauście - natychmiast trzeba się zasłonić transcedencyjnością Boga.

Tak samo, jeśli Bój jest niepojęty, to jak ktokolwiek może próbować go pojąć ?

Katoliku, wierzysz ? Wierz, ale jeśli uznajesz biblię za pewnik, a dogmaty kościoła za prawdziwe, to nie bardzo masz pole manewru do popisywania się wiedzą, bo to pole jest z góry ograniczone przez owe dogmaty i przez czynnik ludzki, o którym nieopatrznie wspomniał nasz kolega. Ja natomiast jako człowiek należący do tego kościoła, ale nie uznający wszystkiego co mi podają za prawdę objawioną, mam tę możliwość, że mogę sobie gdybać i zastanawiać się nad tym, czy Bóg rzeczywiście istnieje.
 
K

konwalia78

Guest
Niedawno napisałam, że dyskusje na temat wiary nie mają sensu. Albo się w coś/ kogoś wierzy albo nie. I nikt nikogo do niczego nie pzrekona.
Pytanie w tym temacie brzmiało : ,,Czy wierzysz / nie wierzysz i dlaczego? '' I powinno się w tych granicach zamknąć. Każdy indywidualnie dzieli się swoją refleksją, doswiadczeniem, i podejściem. Walka o swoje racje nie ma sensu. To powoduje iskry. Bezużyteczne.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
NieMaMnieWiecJestem napisał:
To gdzie w PŚ jest napisane, ze nietoperz jest ptakiem. Innymi słowy czy potrafisz wykazać gdzie i jakie błędy znajdują się w tej Ksiedze... a nie oburzaj się, że Cię lekceważe...
Księga Kapłańska 11, 13-19
 
N

NieMaMnieWiecJestem

Guest
konwalia78 napisał:
Niedawno napisałam, że dyskusje na temat wiary nie mają sensu. Albo się w coś/ kogoś wierzy albo nie. I nikt nikogo do niczego nie pzrekona.
Pytanie w tym temacie brzmiało : ,,Czy wierzysz / nie wierzysz i dlaczego? '' I powinno się w tych granicach zamknąć. Każdy indywidualnie dzieli się swoją refleksją, doswiadczeniem, i podejściem. Walka o swoje racje nie ma sensu. To powoduje iskry. Bezużyteczne.
Zgadzam się, że to bezsensowne i strata czasu. Nawet jak Bóg by ci się objawił, to stwierdzilbys, że jesteś chory i prawdopodobnie masz schizofrenię, co inni ateiści by potwierdzili i przyklaskiwali takiemu stwierdzeniu.... nie ma 100% dowodów na istnienie Boga, dlatego to nazywa się wiara.
 
Do góry