Sa Mara wybacz, ale z fanatyzmem Pirsiga trudno dyskutować, bycie osobą inteligentną to jedno, buzujące emocje odrywające od zdolności logicznego myślenia są czymś nieco innym, facet inteligentny (iq nawety odrobinę wyższe niż moje, chociaż nieznacznie)
zapewne nie czytałaś jego rozprawy o moralności, skrajnie nielogiczne i głupawe, drobna retrospektywa, w nauce mamy kilka płaszczyzn metodologicznych, przy czym najistotniejszą, jest ta, za jakiej autora można uważać Webbera (ultrakonserwatywni katolicy jej nie lubią), kolejnym istotnym etapem są modele Popperowskie (szczególne uwzględnienie, falsyfikacji, jako kwantyfikatora eliminującego jakąkolwiek tezę), w dużym uproszczeniu licealista jest sobie w stanie poradzić z falsyfikacją rojeń Pirsinga (jak widać u niektórych robiącego za "autoryteta", współczuję), nie dbam o to co kto uważa za dobre lub złe, to jego indywidualny problem, natomiast, gdy z jego pojmowania wynika uderzenie w naszą cywilizacją i jej imponderabilia (jak w przypadku tego, hm niech będzie: głupka), facet jak pelikan łyknął duchowość wschodu i za wszelką cenę, swą wiarę w jej istotność stara się wtłoczyć w nasze ramy cywilizacyjne, można się śmiać, ale on naprawdę w to wierzy ..., może to wynik choroby psychicznej? może traumy wojennej? przyczyny od strony poznawczej mogą być interesujące, ale czy cokolwiek zmieniają?
Sa Mara możesz rzucać cytatami Pirsiga i jemu podobnych, to niczego nie zmieni, za kilkadziesiąt lat nikt nie będzie (poza specjalistami) wiedział o jego istnieniu, rzucasz puste hasła, niczym ich nie podpierając (symptomatyczne, nie spodziewam się niczego innego, poza powtarzaniem wdrukowanych schematów, wiem jak boli ignorancja, gdyż bardzo chciałbym poznać północne języki irańskie, podobnie jak sogdyjskie, generalnie wschodnie a mam świadomość, że nigdy mi się to nie uda, dla ciebie do tej chwili abstraktem było istnienie języków, jakich ja chciałbym się nauczyć, tak mogę się uważać za ignoranta w tej materii, nie mniej jednak nie staram się epatować swą ignorancją, nie udaję, że radzę sobie z różnicami deklinacyjnymi we wspomnianych wschodnich językach irańskich... (coś tam się orientuję i wierzę fachowcom dyskutującym na temat tego z czego wynikają dyferencje, ale nigdy bym się nie odważył wypowiadać na takie tematy publicznie, btw jutro mam wykład dla władz jednej z partii w zakresie geopolityki i przekazu politycznego, czyli materii w jakiej ignorantem nie jestem, w jakiej, czego jestem pewien, nie masz nic do powiedzenia, podobnie jak na temat antropologii religijnej)
ps. polecam mniej agresywny język, udusisz się w wykrztuszanej żółci...