Przeżywacie jak Żydy okupację
.
Idzcie do kuchni i sprawdzcie ile macie produktów tak zwanej "zdrowej zywności". 1, 2, 3? Wcale?
Kupując masło można być pewnym, że nie jest 100% masłem, a zawiera w sobie oleje palnowe bądź też inne. Czym twardsze tym bardziej naturalne. Jak wyjmiesz z lodówki masło i możesz od razu smarować to znaczy, że jest bee. O margarynach nie wspominając. Jogurty - na 99% nie jecie jogurtu owocowego, tylko o smaku owoców. Sery to też czarna magia. Kupując owoce i warzywa także nie masz pewności, że rosły sobie w sadzie w naturalnych warunkach.
Wyminiać można bez końca. J
ak widze tych wszystkich lekarzy i profesorów w TV, którzy zachęcają do jedzenia zdrowej żywności to nie wiem czy śmiać się czy płakać... Ok, od jutra moja mama będzie kupować same zdrowe produkty - za 2 tygodnie jak nie szybciej na jedzenie będe patrzeć na Kuchnia TV, bo "zdrowe" swoje kosztuje.
Więc sorry, ale pieprzenie o tym żeby jeść zdrowo jest tak samo chore jak mówienie babci, ktora ma 400zł renty, żeby kupiła lekarstwa, bo będzie chora, jak musi opłacić rachunki, i kupić sobie przynajmniej bochenek chleba co i tak jest niewykonalne.
Wracając do tematu Coli czy jakiegokolwiek innego napoju:
Nie piję codziennie, nie piję często, napije się raz na kilka miesięcy... Znam takich, którzy pili, piją i pić bedą. Żyją, jest im dobrze. Każdy kiedyś na coś umrze...
I nie róbcie się wielce pro-zdrowi i pro-naturalni. Bo pociskacie takie same bzdety jak ci z dziurą ozonową, ocieplaniem się klimatu etc.
I jeszcze jedno
:
Autor pracował u Coca-Coli. Mój znajomy pracował przy produkcji ciastek - wafelków takich. Wafelek przekładany nadzieniem i znowu wafelek i tak kilka razy.
Smacznie brzmi prawda? Z jego opowiadań jak to się robi i jak to się usprawnia robotę musiałbym unikać wszystkich ciastek jak ognia... Tak jest z każdymi produkatami, które możemy zjeść...