I właśnie, Bluesiu, ja mam alergię na tych "niewidzących". cholera, jeśli w grę wchodzi jakakolwiek przemoc domowa, TRZEBA reagować. Po prostu trzeba, obojętnie w jaki sposób. Może i fakt - co innego jak na przykład za ściana mieszka młode bezdzietne małżeństwo na dotarciu, czy jakaś para - dopóki nie jesteśmy świadkami tego,ze faktycznie dzieje się tam któremuś krzywda, można tak powiedzieć - nie mój cyrk, nie moje małpy. Ale jeśli są dzieci, to nawet krzyki za ścianą powinny zaniepokoić i trzeba wtedy wyostrzyć zmysły, być czujniejszym i zwracać uwagę.
A tak z innej beczki. Dzisiaj do moich sąsiadów przyjechała ich córka, z córeczką półtoraroczną. Znamy się od lat, kiedyś codziennie u mnie bywała, potem wpadła z jakimś typem, wzięła z nim ślub i się wyniosła, rzadko przyjeżdża, bo on ma jakiś z tym problem. Kiedyś u mnie była z tą malutką, a ja miałam nowiuśką, zapakowaną jeszcze sukieneczkę, która była o wiele za mała na moją córkę - pomyślałabym,że chyba mogę jej sprezentować. Ubrałyśmy od razu jej córeczkę, poszła do rodziców się z nią pokazać. Wieczorem otwieram drzwi, a tam torebka od prezentu wisi na klamce, z sukienką w środku, na karteczce napis: "nie potrzebujemy od Ciebie TAKICH prezentów". Jakich, do diabła. Potem okazało się,że jej mężuś ma jakieś problemy ze wszystkim na świecie, jakiś chory honor. Do czego zmierzam? Do naszego dzisiejszego spotkania, po ktorym ściska mnie w żołądku. Półtoraroczna dziewczynka ma nogę grubszą niż ja. Waży o kilogram więcej od mojego prawie 6-letniego syna, a jest o głowe niższa od mojej 19-miesięcznej córki. Jest tak blada, że aż wydaje się być zielona. Chodziła po podwórku w takich skarpetkach z antypoślizgową podeszwą, całych przemoczonych. Mówię sobie, że to niemożliwe,że nie mieli na buty, może po prostu młoda ma taką grubą nogę, że przy rozmiarze stopy nie mogą jej bucikó dobrać, z drugiej strony - co to u diabła za problem lepiej się rozejrzeć albo zdobyć jakieś na zamówienie? już, już miałam się odezwać, że mam takie szerokie adidasy z grubą sznurówką, ale ugryzłam się w język, bo mówię - znowu ją urażę. Padłam, jak mamunia mi oświadczyła,ze ta mała je kilo parowek przez 2 dni.
TO TEŻ JEST KRZYWDA! i na to też trzeba reagować. tylko jak?