effatha to nie bedzie krotkie:
prosilem o stwierdzenie co w slowach homika:
"A co ma niby Credo do rozumu czy inteligencji?
Wiara ma być rozumna, ale nie może być rozumem tak samo jak rozum nie może być wiarą. I tyle."
jest niezgodne z biblia... (czytaj calosc jego slow lacznie....)
nie raczyles odpwiedziec
przywolywales encylike (znam znam) chcesz komentarz? prosze bardzo:
preambula:
Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy.
widzisz sprzecznosc ze slowami homika?
Kościół, mocą autorytetu, który posiada jako depozytariusz Objawienia Jezusa Chrystusa, pragnie potwierdzić konieczność refleksji na temat prawdy.
z tym naturalnie zgodzic sie nie moge = sprzecznosc z biblia, no coz papiez jako glowa krk, inaczej pisac nie moze...
biskupi są «świadkami Boskiej i katolickiej prawdy» z tym rowniez pogladem trudno jest sie zgodzic...
papiez wspomnial tutaj postepowe nauki soboru watykanskiego ale co tam:
Sobór Watykański I naucza zatem, że prawda poznana w drodze refleksji filozoficznej oraz prawda Objawienia ani nie są tożsame, ani też jedna nie czyni zbyteczną drugiej: «Istnieje podwójny porządek poznania, różniący się nie tylko źródłem, ale i przedmiotem. Różni się źródłem, bo w pierwszym przypadku poznajemy przy pomocy naturalnego rozumu, a w drugim przy pomocy wiary. Różni się przedmiotem, bo oprócz prawdy, do której może dojść rozum naturalny, przedłożone nam są również do wierzenia tajemnice zakryte w Bogu: nie można ich poznać bez Objawienia Bożego»
swietnie wpisuja sie w to slowa homika...
papiez przywolal tomasza:
«Gdzie zmysł darmo dojść się stara, serca żywa krzepi wiara, porządkowi rzeczy wbrew! Pod odmiennych szat figurą, w znakach różny, nie naturą, kryje się tajemnic dziw!»
tomista nie jestem, chociaz tomasza bardzo cenie..
Nie ma więc powodu do jakiejkolwiek rywalizacji między rozumem a wiarą: rzeczywistości te wzajemnie się przenikają, każda zaś ma własną przestrzeń, w której się realizuje.
znowu madre stwierdzenie (sprzecznosci ze slowami homika nie widze)
Słusznie uważa się, że człowiek osiągnął wiek dojrzały, jeśli potrafi o własnych siłach odróżnić prawdę od fałszu i wyrobić sobie własny osąd o obiektywnym stanie rzeczy. Tu właśnie znajduje się motywacja wielorakich poszukiwań, zwłaszcza w dziedzinie nauk przyrodniczych, które w ostatnich stuleciach przyniosły tak znaczne rezultaty, przyczyniając się do autentycznego postępu całej ludzkości.
Trzeba tu jeszcze dodać, że pierwszą absolutnie niepodważalną prawdą naszego istnienia — poza samym faktem, że istniejemy — jest nieunikniona konieczność śmierci. Ta niepokojąca rzeczywistość każe nam szukać wyczerpujacej odpowiedzi. Każdy pragnie — i musi — poznać prawdę o tym, co go czeka. Chce wiedzieć, czy śmierć będzie ostatecznym kresem jego istnienia, czy też jest coś, co wykracza poza śmierć; czy wolno mu zachować nadzieję na życie po śmierci, czy też nie. Nie bez znaczenia jest fakt, że szczególną inspiracją dla myśli filozoficznej, wyznaczającą jej kierunek od ponad dwóch tysiącleci, stała się śmierć Sokratesa. Nieprzypadkowo zatem filozofowie, stając przed faktem śmierci, wciąż na nowo podejmowali ten problem, a wraz z nim zagadnienie sensu życia i nieśmiertelności. = znowu madrze
Wierząc, człowiek zawierza wiedzy zdobytej przez innych. Można w nim dostrzec znamienne napięcie: z jednej strony wydaje się, że wiedza oparta na wierze jest niedoskonałą formą wiedzy, którą należy stopniowo udoskonalać, zdobywając osobiście dowody na jej potwierdzenie; z drugiej zaś wiara w porównaniu ze zwykłym poznaniem opartym na oczywistych dowodach jawi się często jako rzeczywistość bogatsza o pewien ludzki wymiar, wiąże się bowiem z relacją międzyosobową i angażuje nie tylko osobiste zdolności poznawcze, ale także głębiej zakorzenioną zdolność zawierzenia innym ludziom, nawiązania z nimi trwalszej i ściślejszej relacji. - tutaj tez budujaco (chociaz poprzedni akapit moglby negatywnie "wzruszyc" homika - rodzina itp..)
odrzucilem w tym miejscu calosc wywodow papieza wiara a nauki filozoficzne = nie dotycza teog tematu, a wiele tego...
Ujmując rzecz jeszcze bardziej radykalnie, Tomasz uznaje, że natura — właściwy przedmiot badań filozofii — może się przyczynić do zrozumienia Bożego Objawienia. Wiara zatem nie lęka się rozumu, ale szuka jego pomocy i pokłada w nim ufność.
Konstytucja Dei verbum przypomina, że słowo Boże jest obecne zarówno w świętych tekstach, jak i w Tradycji73, po czym stwierdza jednoznacznie: «Święta Tradycja i Pismo św. stanowią jeden święty depozyt słowa Bożego powierzony Kościołowi. Na nim polegając, cały lud święty zjednoczony ze swymi pasterzami trwa stale w nauce Apostołów»74. Tak więc Pismo Święte nie stanowi jedynego odniesienia dla Kościoła. Źródłem «najwyższego prawidła jego wiary»75 jest bowiem jedność, jaką Duch Święty ustanowił między świętą Tradycją, Pismem Świętym i Urzędem Nauczycielskim Kościoła, łącząc je tak silną więzią wzajemności, że nie mogą one istnieć niezależnie od siebie76.
z tym oczywiscie zgodzic sie nie moge
stawianie w cien biblii - przekazu slowa boga i stawianie wyzej ludzkich pomyslow to blad (tradycja to suma ludzkich zachowan i pomyslow dziedziczona przez wieki)
W Piśmie Świętym znaleźć można cały zespół elementów, dostępnych bezpośrednio lub pośrednio, które pozwalają zbudować wizję człowieka i świata o znacznej wartości filozoficznej. Chrześcijanie stopniowo uświadomili sobie, jakie bogactwo kryje się na tych świętych stronicach. Ukazują one, że rzeczywistość, którą postrzegamy, nie jest absolutem: nie jest niestworzona i nie zrodziła się sama. Tylko Bóg jest Absolutem. Ze stronic Biblii wyłania się ponadto wizja człowieka jako imago Dei, która zawiera konkretne wskazania dotyczące jego istoty i wolności oraz nieśmiertelności jego ducha. Skoro świat stworzony nie jest samowystarczalny, to wszelkie złudne poczucie autonomii, ignorujące zasadniczą zależność każdego stworzenia — w tym także człowieka — od Boga, prowadzi do dramatów, które udaremniają rozumne poszukiwanie harmonii i sensu ludzkiego istnienia.
znowu pod tym podpisal by sie chyba kazdy chrzescijanin...
Na koniec pragnę zwrócić się także do naukowców, których poszukiwania są dla nas źródłem coraz większej wiedzy o wszechświecie jako całości, o niewiarygodnym bogactwie jego różnorodnych składników, ożywionych i nieożywionych, oraz o ich złożonych strukturach atomowych i molekularnych. Na tej drodze osiągnęli oni — zwłaszcza w obecnym stuleciu — wyniki, które nie przestają nas zdumiewać. Kieruję słowa podziwu i zachęty do tych śmiałych pionierów nauki, którym ludzkość w tak wielkiej mierze zawdzięcza swój obecny rozwój, ale mam zarazem obowiązek wezwać ich, aby kontynuowali swoje wysiłki nie tracąc nigdy z oczu horyzontu mądrościowego, w którym do zdobyczy naukowych i technicznych dołączają się także wartości filozoficzne i etyczne, będące charakterystycznym i nieodzownym wyrazem tożsamości osoby ludzkiej. Przedstawiciele nauk przyrodniczych są w pełni świadomi tego, że «poszukiwanie prawdy, nawet wówczas, gdy dotyczy ograniczonej rzeczywistości świata czy człowieka, nigdy się nie kończy, zawsze odsyła ku czemuś, co jest ponad bezpośrednim przedmiotem badań, ku pytaniom otwierającym dostęp do Tajemnicy»
tez madre zakonczenie ...
konczac wiara i rozum nie przecza sobie, wiara jak napsial homik ma byc rozumna, wiara wymaga przemyslen (do tego zostal stworzony umysl ludzki aby myslec abstrakcyjnie - jako jedyny)
to ze homik jest ci malo przychylny, to ze jest homoseksualista, nie oznacza ze wszytko co napsize jest bzdura,
zgadzac sie z nim nie musisz, lecz gdy napisze cos madrze badz sprawiedliwy...
pojde dalej jan pawel 2 troche wlasnie odmagicznia spojrzenie na biblie i jej przekaz (w kierunku spojrzenia wiekszosci protestantow):
po ponownym przeczytaniu encykliki stwierdzam ze za jej pomoca wielu integrystycznym katolikom latwo bedzie wyjac oreze z reki (przeciez nie beda potepiac tez ich ukochanego jana pawla 2)
Wy już tak macie..
wy katolicy tez tak macie
zestaw obok siebie
- sedekwantystow
- lefebrystow
- katolikow nie uznajacych sw2
- katolikow uznajacych sw2
- katolikow postepowcow jak biskup z lublina czy tygodnik powszechny
- teologow wyzwolenia = lewackich ksizezy starajacych sie uzasadnic lewackie zbrodnie
jednolitosc?
Ale najlepszym katolikiem jest Jagiel
nie wiem czy najlepszym, ale po dezerterze najbardziej merytorycznie przygotowanym do dyskusji
pozdrawiam jagiel..
Dlaczego Kościół odrzucił tą naukę?
bo byla mu obca swiatopogladowo i religijnie, dodam przesmiewczo ze jakos nie zauwazylem zydow - fanow reinkarnacji...