Witam, czytałam twoje wypowiedzi, i w pewien sposób cię rozumiem. Również się samookaleczałam, i wiem jak trudno jest przestać i wrócić do normalnego życia. Są w moim życiu chwile, gdy jeszcze to robię , ale staram się tego unikać. Wiem, że wszyscy się na mnie zawiedli przez to i nigdy nie będą mnie traktować jak dawniej. Rodzice w szczególności. Zaczęło się dość głupio, nie pozwolili mi jechać na wycieczkę szkolną. Byłam tak wściekła, że wzięłam żyletkę taty i zrobiłam pierwsze cięcie. Wiedziałam jak to jest bo mój kolega ze szkoły kiedyś tak zrobił kilka razy. Sądziłam,że to tylko raz i więcej nie bo to głupie, no ale jak to bywa w życiu, pomyliłam się. Gdy na cokolwiek się zdenerwowałam sięgałam po żyletkę. Powoli zaczęłam zamykać się w sobie, nic mnie nie obchodziło,nawet nie zauważyłam, kiedy inni się ode mnie odwrócili. Nie dziwię ci się, że nie chcesz z tym skończyć, bo to po pewnym czasie staje się częścią twojego życia, boisz się ,że ktoś odbierze ci coś co jest tylko twoje. Ale trzeba z tym walczyć, bo w końcu przyjdzie czas, że może być już na wszystko za późno.