Autoagresja...

Elen666

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2012
Posty
6
Punkty reakcji
0
Emonovika powinna się ogarnąć bo chce tylko zwrócić na siebie uwagę ...przecież to jest śmieszne co ona odpisuje ....że była w psychiatryku ,podcieła sobie wraz z chłopakiem żyły ,przecież to śmieszne . nie wypusciliby jej z psychiatryka . więc się ogarnij dziewczyno i nie truj d*py ,że chcesz się zabić ; / sama mam problemy z autoagresją i też się tnę ,no ale nie piszę takich rzeczy na forum w taki sposób jak Ty . Rozumiem ,że mogłaś napisać bo potrzeujesz pomocy lub aby Cię ktoś wysłuchał ,ale jak Ty mówisz ,że tej pomocy nie przyjmujesz i jeszcze takie bzdury ciśniesz no to pozdro laska.
 

patrynio18

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2012
Posty
65
Punkty reakcji
1
zdecydowanie za dużo swobody, zobaczyła by mama czy tata wp***dol by dostała to by jej się odechciało jakby troche miała przypału, niestety prawda kole w oczy.
 

Emonovika

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2011
Posty
29
Punkty reakcji
1
Wiek
29
Miasto
kłodawa
mowie prawde, a co z tego ze rodzice mnie szarpali przeciez i tak to nic im nie da a ja sie nie zmienie. Mowisz ze by mnie z psychiatryka nie wypuscili? mylisz sie, wystarczylo w szpitalu udawac ze sie z tym powoli konczy az uwerza w to i mnie wypuszcza. Bylo ciezko ale sie udalo, coz wyszlam i nadal robie to samo, a moi rodzice?? Oni juz maja mnie dosc matka odeszla od ojca przezemnie nie dala rady patrzec na to co robie, ojciec pracuje a ja przy nim chowam rece, czasem widze ze boi sie mnie zapytac czy zrobilam cos sobie, bo wie co by uslyszal, ze zrobilam. Minelo ponad pol roku odkad tu napisalam moze zle to ujelam a moje odpowiedzi nie byly dokladne, ale mowie prawde. Niedawno wrocilam do domu, dostalam skierowanie i musialam jechac za granice na leczenie, tata zgodzil sie bo nie jestem pelnoletnia. Czy to cos dalo?? No moze tylko to, ze lepiej nigdy nikomu o niczym nie mowic, byc w sobie zamknieta i gdy ktos pyta mowic ze jest ok, chodz w rzeczywistosci jest najgorzej. Nie przestalam sie okaleczac, odrazu po wyjsciu przez ponad 2 tyg tego nie robilam, ale jak sie skaleczylam niechcacy znow zaczelam, nie wstydze sie ze mam cialo w bliznach i gojacych sie ranach, nie zalezy mi na tym czy ktos mnie pokocha. Jestem soba i nie zmienie tego, bo ktos chce, ja sama juz niechce sie zmieniac, nawet jesli teraz mam trafic do szpitala do koca zycia.

ja mam gdzies czy mi wierzycie czy nie bo tutaj raczej nikt mi nie wiezry ale sie nie przejmuje jestem jaka jestem i wiem ze normalna nie jestem. Kiedys chcialam pomocy teraz juz nie potrzebuje, wole byc soba ciac sie niz zmienic sie dla kogos.
 

Dante190884

Użytkownik Roku
Dołączył
28 Maj 2012
Posty
201
Punkty reakcji
7
Miasto
Kraków
ja mam gdzies czy mi wierzycie czy nie bo tutaj raczej nikt mi nie wiezry ale sie nie przejmuje jestem jaka jestem i wiem ze normalna nie jestem. Kiedys chcialam pomocy teraz juz nie potrzebuje, wole byc soba ciac sie niz zmienic sie dla kogos.

W sumie to cząsta wolności jaką posiadamy żyjąc w społeczeństwie pozwala ci robić sobie krzywdę włącznie z samobojstwem. Masz do tego prawo, tak jak ja czy ktokolwiek inny niebędący w kaftanie. Zatem jak dla mnie -> rób co uważasz za słuszne, swojej karmy nie da się tak łatwo zmieniać.
 
B

Blancos

Guest
@Cameleos - ostrzeżenie (obrażanie innych uzytkowników).

@Emonivika - proszę pisać prawidłowo po polsku.
 

terapeutkamisia

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
hej. jestem tu poniewaz przekonana jestem ze cos ze mna nietak...poniewaz nieumiem pozbyc sie samookaleczania siebie, tej autoagresji na siebie skierowanej. jest to we mnie od wielu lat od dziecka wlasciwie... mam problemy troche ze zdrowiem psych. i faktem jest ze jakis czas temu uleglam sugesti terapeutki zebym probowala jednak odejsc od tego...ale ciezko to zmienic... moze odrobine mniej juz jest we mnie tej agresji na siebie, ale wraca i gdy dzien dwa nic niezrobie... to mi czegos takiego bardzo brakuje i szczerze mowiac wyszukuje nowe sposoby aby tez bol i odreagowanie emocji uczuc tlumionych itp. wiecie moze czy to tez jakis nalog to co we mnie, ze mna sie dzieje takie... samokaranie siebie, czy te autodestrukcyjne zachowania i mysli moje?
 

Dante190884

Użytkownik Roku
Dołączył
28 Maj 2012
Posty
201
Punkty reakcji
7
Miasto
Kraków
hej. jestem tu poniewaz przekonana jestem ze cos ze mna nietak...poniewaz nieumiem pozbyc sie samookaleczania siebie, tej autoagresji na siebie skierowanej. jest to we mnie od wielu lat od dziecka wlasciwie... mam problemy troche ze zdrowiem psych. i faktem jest ze jakis czas temu uleglam sugesti terapeutki zebym probowala jednak odejsc od tego...ale ciezko to zmienic... moze odrobine mniej juz jest we mnie tej agresji na siebie, ale wraca i gdy dzien dwa nic niezrobie... to mi czegos takiego bardzo brakuje i szczerze mowiac wyszukuje nowe sposoby aby tez bol i odreagowanie emocji uczuc tlumionych itp. wiecie moze czy to tez jakis nalog to co we mnie, ze mna sie dzieje takie... samokaranie siebie, czy te autodestrukcyjne zachowania i mysli moje?

Może te porady tobie pomogą: http://www.rcpsych.ac.uk/expertadvice/translations/polish/samookaleczenie.aspx
 

smiley23

Nowicjusz
Dołączył
21 Listopad 2012
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Warszawa, centrum
Psychiatryk nic nie daje... są specjalne ośrodki dla ludzi z autoagresją... tam się idzie na terapię... Dwie czy trzy wizyty u psychologa też nie pomagają, bo trzeba chodzić aż problem zniknie. Jesteś pewno na etapie uzależnienia od cięcia. Wróć do psychologa.
 

Silv@r

Nowicjusz
Dołączył
12 Listopad 2012
Posty
20
Punkty reakcji
0
Nie no padam... 17 lat ma chłopaka, matke, ojca. I jeszcze jej źle. Zakładam że w domu też nie jest że każdy grosz jest liczony żeby na rachunki i jedzenie starczyło. Ale nie życie jest złe, świat jest zły. Padam, brak mi słów.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
@Silv@r
A nie sądzisz, że znaczenie też ma, jakie się ma relacje w tej rodzinie czy z tym chłopakiem? Co z tego, że ich ma, jak ojciec bije, matka pije, a chlopak wykorzystuje seksualnie? Tak przykładowo.
 

Tobiasz Binienda

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
97
Punkty reakcji
2
Wiek
31
Nie no padam... 17 lat ma chłopaka, matke, ojca. I jeszcze jej źle. Zakładam że w domu też nie jest że każdy grosz jest liczony żeby na rachunki i jedzenie starczyło. Ale nie życie jest złe, świat jest zły. Padam, brak mi słów.
Pieniądze to nie wszystko. Co z tego, że ma chłopaka i rodziców skoro nie wiemy jak relacje przebiegają między nimi jak wspomniała wcześniej Kriss.
 

Silv@r

Nowicjusz
Dołączył
12 Listopad 2012
Posty
20
Punkty reakcji
0
Gdyby tak przykładowo było to by nie musiała się kryć przed ojcem ze swoimi ranami i bliznami. Po drugie fakt że napisała post daje do zrozumienia że chciała pomocy, to by też napisała dlaczego się tnie. Widocznie po prostu to lubi i tyle a przynajmniej sama tak stwierdziła.
 

Silv@r

Nowicjusz
Dołączył
12 Listopad 2012
Posty
20
Punkty reakcji
0
To umnie jest zupełnie odwrotnie, praktycznie nikt się z tym nie kryje. Robili to ze świadomością że zostanie im to do końca życia. Ja też swoich blizn nie kryje, bo po co. Są częścią mnie, i jakoś mało mnie obchodzi wzrok ludzi któży je widzą.
 

Silv@r

Nowicjusz
Dołączył
12 Listopad 2012
Posty
20
Punkty reakcji
0
Wcześniej i teraz. Choć nie którzy już nawet nie mają miejsca na nowe. Tak rozładowywują stres i tyle, nikt z nas nie ma nic do tego.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
No to jestem zaskoczona, może tak jest dlatego, że stanowicie grupę a nie jesteście tnącą się jednostką w niepociętym otoczeniu... ;-) (Nie umiem tego jaśniej napisać.) Tak czy siak jeszcze się nie zetknełam z osobami, które cięłyby się poważnie, z powodu psychicznych problemów i traktowały to jak nie wiem - zapalenie fajka. Tzn zetknęłam się, jasne, ale to takie cięcie się pokazowe - mąż koleżanki wyciął sobie kiedyś nożem na ramieniu "Punk forever" po pijaku w Jarocinie, albo siostra znajomej cięła się demonstracyjnie, właśnie po to, żeby wszyscy widzieli, bo w ten sposób komunikowała, że ma problem i chce pozytywnych emocji. No ale to jednostkowe przypadki potwierdzające regułę.

Natomiast przeciętnie ludzie autoagresywni tną się, bo nie są w stanie wewnętrznie sobie poradzić ze stresem, ale w środku wiedzą, że to żadne rozwiązanie, więc po fakcie starają się ukryć rany i blizny.

Swoją drogą nie rozumiem też jednego - tniecie się, chodzicie poranieni i w bliznach i co - nikogo to nie obchodzi? Rodziny, przyjaciół, partnerów..? Nikt Wam nie próbuje przeszkodzić w żaden sposób?
 

Silv@r

Nowicjusz
Dołączył
12 Listopad 2012
Posty
20
Punkty reakcji
0
Większość już sobie to odpuściła lub udaje że tego nie widzą.
 

Silv@r

Nowicjusz
Dołączył
12 Listopad 2012
Posty
20
Punkty reakcji
0
Udają że nas nie znają. Co daje tylko nam pewność że nie byli warci uwagi. Jeśli nas skreślili tylko przez cięcie się.
 
Do góry