PS. nie nazywałbym anonimowych "grupą hakerów"...
A jak byś nazwał?
Jak najprościej - "Anonimowi".
Nie nazwę ich "grupą", bo nie jest to żaden zorganizowany, stabilny twór jeżeli chodzi o osoby angażujące się. Dzisiaj anonimowi mogą być w liczebności 1 osoba, po to by za 2 godziny było ich setki tysięcy. Przecież "Anonimowi" to idea, w którą angażuje się wielu użytkowników internetu. Nie ma tam osób które sterują tym przedsięwzięciem. Jeżeli dochodzi do jakichś akcji to nie są one planowane przez jakiś "zarząd" - po prostu jakiś niezależny haker, bądź jakaś grupa hakerska dokona jakiegoś czynu w imię walki o wolność internetu, swój sukces ogłosi pod szyldem "Anonimowych" i jeżeli zdobędzie aprobatę środowisk w jakiś sposób powiązanych z ideą walki o wolność internetu to ten czyn zostaje zapisany na konto "Anonimowych". Przecież żadna grupa hakerska nie będzie walczyć z rządami niemalże wszystkich państw na świecie, przy tym wskazując na swoją osobę... Podobnie było i tym razem, ktoś włamał się na serwery Departamentu Policji w Brazylii, Syryjskiego Ministerstwa Obrony i niektórych egipskich organizacji rządowych, znalazł tam dowody że Facebook handluje poufnymi danymi i zamieścił dowody w internecie. Zrobił się szum i niektóre środowiska powiązane z "Anonimowymi" ogłosiły że zemszczą się na FB. Czy znają lukę która umożliwi im zniszczenie bazy danych FB? - tego nikt nie wie. Ale jedno jest oczywiste - jak im się nie powiedzie w okolicach 5 listopada grozi im przeciążenie serwerów.
Nie nazwę ich "hakerami", bo ponad 90% osób które kiedykolwiek zaangażowały się w ich akcje nie ma nic wspólnego z działaniami hakerskimi... (przecież trollowanie i ataki ddos nie można do takowych zaliczać).
Jasne, tez mam facebook, ale kontroluje to co tam pisze. (rzadko pisuje) zreszta i tak przeradza sie to w nieustanny spam niektorych nadgorliwych "znajomych", ktorzy w ramach promocji swojego warzywniaka, sklepu erotycznego czy czegokolwiek napierdzielaja przez pol dnia "lubie to" na jakeis zdjecia i inne pier.dolety, ktore 99 % odbiorcow ma gdzies...
w sumie jestem tam bo jestem, ale nie nazwalbym sie osobą korzystającą z tego
W sumie chyba nikomu tutaj nic nie grozi... - nie sądzę aby ktoś z "ciekawskich" zainteresował się takimi szarymi myszkami jak my...
Wiedz, że w gruncie rzeczy nie chodzi o to co tam piszesz. Wyobraź sobie taką sytuację. Pan X wpisuje w googlach, lub odpytuje dns-y frazesami, które zainteresowały pewną instytucję (nieważne czy jest to instytucją w związana z naszym rządem, z obcymi rządami, lub z jakimś środowiskiem przestępczym). Jeżeli ktoś poznał nasze "myśli", oraz IP skąd one pochodziły, pewnie będzie chciał znaleźć właściciela? I gdzie najłatwiej szukać?
- Facebook posiada Twoje IP.
- Facebook posiada Twoje nazwisko.
- Facebook posiada Twój adres.
- Facebook ma Twoje aktualne zdjęcie.
- Facebook wie zna Twoją rodzinę.
- Facebook wie wszystko o Twoich przyjaciołach.
Facebook może sprzedać te dane... (nie tyle "może" - lecz robi to: co można zobaczyć na syryjskich, egipskich i brazylijskich serwerach).
Jeżeli ktoś zna Twoje IP, zainteresowały go Twoje "myśli" i chce Ciebie skrzywdzić - Facebook w sposób niezwykle wygodny ułatwi mu zadanie.