Życie - ciąg wzlotów i upadków...

Mastek

Nowicjusz
Dołączył
4 Luty 2007
Posty
302
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Łódź
Dziś wracając do domu od mojej dziewczyny myślałem sobie o ludzkim życiu i chcę się podzielić pewnymi przmyśleniami. Otóż stwierdziłem a w zasadzie uświadomołem sobie, iż życie to niesutanny ciąg wzlotów i upadków, sukcesów i porażek. Czasem dużych i znaczących, a czasem malutkich, ale jednak. To taki nieustanny cykl konikunkturalny, jak w ekonomii.
Nasza egzystencja składa się z cykli - raz jesteśmy na wznoszącej się fali, która w końcu osiąga ekstremum i potem spadamy w dół. Lecz tylko do pewnego momentu - nasze dążenie do samodoskonalenia i rozwoju powoduje, że odbijami się i znowu idziemy w górę. Osiągamy kolejne ekstremum, wyższe od tamtego, by znowu zacząć opadać... I tak jest cały czas. Osiągamy sukces, cieszymy się nim, lecz nim się spostrzeżemy, pojawiają się kolejne trudności, które trzeba przezwyciężyć... One powodują, że jesteśmy silniejsi, łatwiej radzimy sobie z kolejnymi kłopotami. "Co nas nie zabije, to nas wzmocni" - jakże mądre i trafne jest to stwierdzenie...
Życie zmusza do nieustannego rozwoju, dostosowywania się do zmiennych warunków bytowania. "Należy się zmieniać, by jakim jest się pozostać. Aby pozostać, trzeba problemom sprostać." To mądry tekst, zasłyszany już dawno w jednym z hiphopowych utworów, który dziś mi się na myśl nasunął.
Dzisiejsze życie jest coraz bardziej podatne na pierwotne, zwierzęce instynkty. Zwycięża tylko ten, kto jest silniejszy od przeciwnika. A przeciwnik ten często okazuje się kolegą ze szkolnej ławki, z podwórka... Prawo dżungli wchodzi w "cywilizowane" życie z ciągle rosnącą siłą. A zwycięstwo to przetrwanie do kolejnej wypłaty, kolejnego dnia... To utrzymanie się na powierzchi...
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Trafne stwierdzenia – jest w tym dużo prawdy.
 

First_Sirius_Lady

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2005
Posty
765
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
jestem stąd ... i dotąd
Hmmm ... pięknie ujęte, ale w rezultacie wymowa taka bardziej pesymistyczna jakby. Mam wrażenie, że te wzloty i upadki są motorem naszego życia. Upadek powoduje chęć do podniesienia się. Pokazania, że nie dam się. I to jest piękne, kiedy osiągamy swój cel. A osiągamy w rezultacie go zawsze. No a wzloty, wiadomo ... sama radość życia.
 

kataryna

Po burzy ZAWSZE wschodzi Słońce! Nawet po najwięks
Dołączył
6 Grudzień 2005
Posty
6 512
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
lepiej nie wiedzieć :P
Nasze życie jest usłane różami, ale każda róża ma kolce. Nic nie ma za darmo - jeśli jesteśmy w luksusowym hotelu, kiedyś trzeba będzie zapłacić rachunek. Tak samo okupujemy krople szczęścia garściami cierpienia.
 

motylek99

naćpana marzeniami.
Dołączył
13 Lipiec 2006
Posty
4 203
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Mądrze napisane. :)
Kazdy ma swoj sposob patrzenia na siwat,
bo kazdy ma inne zycie.
Dla jednych jest piekne, rozowe.
A dla innych nie.
To normalne.
Ale los kazdego sklada sie z upadkow i wzlotow,
raz jestemy na gorze, a raz na dole.
Czasami nie potrafimy sie pozbierac, ale sa osoby, dzieki ktorym to sie udaje.
A co przyslowia, to jest naprawde madre. Co ans nie zabije, to nas wzmocni.
Czasem nie potrafimy pogodzic sie z tym, co niesie nam zycie. I dlatego, kiedy ktos nas zawiedzie, kiedy okazuje sie, ze nie ma co liczyc na druga osobe, a chocn wczesniej myslelismy inaczje- to , to bardzo boli. Jednak juz wtedy wyciagamy wnioski, i wiemy, ze ta osoba nie nadaje sie na przyjaciela.
kazde wydarzenie, ma swoj ciag przyczynowo-skutkowy. Cos sie dzieje, wyciagamy z tego wnioski, spostrzezenia, dostrzegamy jasne i ciemne strony. Nic nie dzieje sie bez przyczyny, a zycie toczy sie dalej, niezaleznie od tego, co o nim myslimy.

www.pociagzycia.1k.pl - fajna stronka, tez o zyciu (;
 

mynia4

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2007
Posty
301
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Eh...szczera prawda :) Życie jest tak dziwnie skonstruowane, że nie da się go do końca opisać, ale z tymi dwoma częściami.....masz rację :) Podoba mi się to, co napisałeś :)
 

Kasia_na

tajemnica
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
1 609
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Z Dalekiego Wschodu
Wydaje mi się to całkiem zrozumiałe.Nikt chyba nie wyobraża sobie życia bez cierpienia lub życia tylko i wyłącznie składającego się z cierpienia.
 

Biernat

Nowicjusz
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
952
Punkty reakcji
29
Wiek
32
Miasto
USA and Jamajka
ja to tez doszlem do wniosku ze czlowiek tak naprawde nie wie co sie z nim stanie i jaki bedzie w przyszlosci pamietam ze jakis rok temu nawet nie przyszlo mi na mysl ze bede chodzil do szkoly muzycznej a tu nagle chodze tak naprawde nikt nigdy nie bedzie wiedzial jaki bedzie i co bedzie w przyszlosci robil
 

kataryna

Po burzy ZAWSZE wschodzi Słońce! Nawet po najwięks
Dołączył
6 Grudzień 2005
Posty
6 512
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
lepiej nie wiedzieć :P
Tak samo ja, gdy chodziłam do szkoł muzycznej nigdy bym nie pomyslała, że będę tańczyła, a tu qmpele mnie pewnego razu namówiły i tak zostało mi do dziś :) Powiem Wam, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu!
 

Aranea

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2007
Posty
38
Punkty reakcji
0
Oj, szczera prawda, to co napisałeś... Tylko, że czaami te złe wydarzenia są silniejsze niż to, co spotyka nas dobrego. Przysłowie "co cie nie zabije, to cię wzmocni" towarzyszy mi ostatnio bardzo często...
Mnie naszła jeszcze inna refleksja, taka podobna do niektórych spostrzeżeń już wcześniej zapisanych: znamy wielu ludzi, każdy ma jakąś pracę, jest kimś, często jest bardzo z tego powodu szanowany, itd. - rzadko wiemy jednak jakie trudności musiała ta osoba pokonać, aby stać się tym kim jest. Być może twoja pani od polskiego zanim zdecydowała się na polonistykę studiowała przez 2 lata, dajmy na to podstawy konstrukcji maszyn ;) ? Albo twój lekarz rodzinny został ojcem na pierwszym roku medycyny? Nikt nie pyta człowieka po latach czy powtarzał rok na studiach czy w liceum, jaką tragedię czy radość przeżył podczas swojej drogi do osiągnięcia obecnego statusu? To przestaje być ważne dla otoczenia, ale może tkwić w człowieku i wpływać na jego dalsze losy, nawet, gdy wszyscy poza nim o tych sprawach zapomną.
Każdy człowiek to pewna historia, złożona z serii zdarzeń. Z serii wyborów - dla każdego innych, bo każdy z nas jest inny, ma inny system wartości, inną osobowość, cele...
 

kataryna

Po burzy ZAWSZE wschodzi Słońce! Nawet po najwięks
Dołączył
6 Grudzień 2005
Posty
6 512
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
lepiej nie wiedzieć :P
Aranea nie zgadzam się! Po prostu kiedy spotykają nas złe rzeczy, trudno jest dostrzeć to, co dobre. Jedni potrafią wychwycić choćby najlichszy promień Słońca, inni nie są z niczego zadowoleni. Nikt nie ma całego życia w jasnych kolorach, tylko każdy sobie inaczej radzi z trudnościami. Takie jest moje zdanie.
 

Mastek

Nowicjusz
Dołączył
4 Luty 2007
Posty
302
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Łódź
To prawda, że każdy radzi sobie inaczej z trudnościami. Moim zdaniem to, że człowiek częściej widzi te złe rzeczy wynika z faktu, iż są one bardziej bolesne. Gdy natomiast zdarza się coś dobrego, cieszymy się z tego i przyjmujemy to jako normalność. Bo przecież każdy chciałby, aby jego życie wypełnione było tylko i wyłącznie pozytywnymi elementami, pragnie, aby tak było zawsze, chociaż ma świadomość, że taka sytuacja jest praktycznie niemożliwa.
Aranea masz rację, każdy ma za sobą jakąś historię, ciąg zdarzeń, które ukształtowały nasz dzisiejszy obraz. Jesteśmy postrzegani takimi, jakimi aktualnie jesteśmy, natomiast to, jaką drogę przeszliśmy do osiągnięcia stanu obecnego nie jest ważne dla otoczenia oceniającego nas.
 

PanDora:))

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2007
Posty
2 441
Punkty reakcji
0
Wiek
33
no, to prawda że nasze życie składa sie z ciągu wzlotów i upadków ;) nie spotkałam chyba jeszcze osoby, która miałaby tylko i wyłącznie w życiu szczęście. Jest wiele chwil wspaniałych, ale zaraz po nich przychodza te trudne i ciężkie...
 

h3lix

Bad Mutha Fucka
Dołączył
2 Listopad 2006
Posty
3 458
Punkty reakcji
13
Wiek
36
Miasto
www.forumovision.com
Teoretycznie masz rację, większości ludzi to dotyczy. Czy tego już wcześniej nie zauważył Nietsche?
I nie zawsze tak jest, że "opadamy w doł" po jakimś sukcesie, można przecież piąć się w górę bez wcześniejszego opadania ;)
 

Bella

Nowicjusz
Dołączył
26 Sierpień 2006
Posty
646
Punkty reakcji
1
Dziś wracając do domu od mojej dziewczyny myślałem sobie o ludzkim życiu i chcę się podzielić pewnymi przmyśleniami. Otóż stwierdziłem a w zasadzie uświadomołem sobie, iż życie to niesutanny ciąg wzlotów i upadków, sukcesów i porażek. Czasem dużych i znaczących, a czasem malutkich, ale jednak. To taki nieustanny cykl konikunkturalny, jak w ekonomii.
Nasza egzystencja składa się z cykli - raz jesteśmy na wznoszącej się fali, która w końcu osiąga ekstremum i potem spadamy w dół. Lecz tylko do pewnego momentu - nasze dążenie do samodoskonalenia i rozwoju powoduje, że odbijami się i znowu idziemy w górę. Osiągamy kolejne ekstremum, wyższe od tamtego, by znowu zacząć opadać... I tak jest cały czas. Osiągamy sukces, cieszymy się nim, lecz nim się spostrzeżemy, pojawiają się kolejne trudności, które trzeba przezwyciężyć... One powodują, że jesteśmy silniejsi, łatwiej radzimy sobie z kolejnymi kłopotami. "Co nas nie zabije, to nas wzmocni" - jakże mądre i trafne jest to stwierdzenie...
Życie zmusza do nieustannego rozwoju, dostosowywania się do zmiennych warunków bytowania. "Należy się zmieniać, by jakim jest się pozostać. Aby pozostać, trzeba problemom sprostać." To mądry tekst, zasłyszany już dawno w jednym z hiphopowych utworów, który dziś mi się na myśl nasunął.
Dzisiejsze życie jest coraz bardziej podatne na pierwotne, zwierzęce instynkty. Zwycięża tylko ten, kto jest silniejszy od przeciwnika. A przeciwnik ten często okazuje się kolegą ze szkolnej ławki, z podwórka... Prawo dżungli wchodzi w "cywilizowane" życie z ciągle rosnącą siłą. A zwycięstwo to przetrwanie do kolejnej wypłaty, kolejnego dnia... To utrzymanie się na powierzchi...

No wiesz, masz dużo racji, ale bardzo pesymistycznie to ująłeś. "Bo całe Nasze życie to nie te długie lata a tych kilka krótkich chwil z których niby nie wynika nic" a jednak :) Gdybyśmy nie upadali nie znalibyśmy smaku wzlotów. Gdybyśmy nie płakali, niczym byłby dla Nas śmiech. To normalne.
 
Do góry