Nie lubię,nie popieram ,gdy muzykę przez nas słuchaną utożsamia się z subkulturą. To ,że słucham to jedno a to co robię i jak wyglądam drugie.Metal,rock i reszta gatunków to po prostu zainteresowania ,nigdy nie będę się obklejać tymi naszywkami,koszulkami i innymi bzdetami ,aby pokazać ,że słucham właśnie tego. To jest dla mnie z deka wieśniackie uleganie teoriom ,że pan metal musi wyglądać tak jak się powszechnie mówi. A słyszy się ,że metal to się ubiera się na czarno,chłopacy często wybierają długie włosy w myśl poglądów, plecaczek -kostka na ramieniu, glany, bycie na fali'' na koncertach-głupie i bezmyślne nie wiem czy spoko latać sobie tam na górze na łasce obcych ci ludzi ,którzy gdzieś mają ,że możesz rąbnąć np. o podłogę -oczywiście to prywatna sprawa co się robi.Czy jeśli nie będę tak wyglądać już nie jestem metalem?a ta muzyka jest mi obca ,bo nie zwracam uwagi innych ludzi?Mi to nie przeszkadza chociaż to dla mnie żenua ,to nasza sprawa ,każdy niech decyduje za siebie za swój wygląd i swoje zachowanie jeśli nawet w ten sposób ma określić swoją subkulturę.
A psuedo metal to taki pan ,który miesza ostre brzmienia z th,green day-ogólnie light punk, nu metal :lp,slipknot,korn,soad-na granicy i reszta.Słuchac można..proszę bardzo ,ale niech mi nikt nie mówi że Meteora czy Hypnotize to najostrzejsza płytka w historii a kapele są very hard.Ogólnie ograniczona wiedza na ten temat to jest właśnie to.