Jaka aprobata? Sam przecież wcześniej pisałeś o tym co są anonimowi, a teraz piszesz jakbyś nie rozumiał tego co napisałeś.Takie małe dementi - nigdy nie było pomysłu ataku na Facebooka ze strony Anonimowych. Oficjalnie odcięto się od całej akcji...
http://twitter.com/#!/anonops/status/101152229087657984
Wniosek: albo jakiś troll spamował internet takimi wiadomościami, albo atak planuje ktoś kto nie zyskał aprobaty Anonmowych.
Jaka aprobata? Sam przecież wcześniej pisałeś o tym co są anonimowi, a teraz piszesz jakbyś nie rozumiał tego co napisałeś.
Anonimowi nie mogą wyrazić aprobaty, bo ich skład jest tak stały, jak stały jest skład konkretnych kropelek wody na konkretnym centymetrze sześciennym rzeki.
Ten obrazek i jakąkolwiek informację, która jest sygnowana podpisem Anonimowych, mógł stworzyć ktokolwiek: ty, ja, moja babcia, albo Mark Zuckerberg. Każdy z nas może dołączyć do Anonimowych i od nich odejść w każdej chwili - wystarczy, ze sobie odpalimy 4chan'a i tak zadeklarujemy (chociaż to drugie nie jest konieczne).
A co do ataku: nie sądzę, że to wypali. Facebook jest na tyle dochodową organizacją, że za te pieniądze na pewno znajdą jakąś ochronę (wikileaks też dało radę).
Tyle że to jest dość konkretna grupa i po to mają konto na Twitterze, żeby jasno informować o swoich działaniach. Gdyby informacje umieszczali rozstrzelone - na różnych stronach i jutubowych kontach, to zgadzam się, że ciężko byłoby zweryfikować intencje.
Nie nazwę ich "hakerami", bo ponad 90% osób które kiedykolwiek zaangażowały się w ich akcje nie ma nic wspólnego z działaniami hakerskimi... (przecież trollowanie i ataki ddos nie można do takowych zaliczać)..
mam to samo. niesamowicie wciągaJa nie mam nic przeciwko zniszczeniu facebooka - za bardzo wszystko zaczęło się wg niego kręcić. Niedługo nie będę mógł pójść do ubikacji bez klikniecia w "Lubię to"