Ale wy przeinaczacie, naprawdę nie umiecie w żadne inteligentny sposób poprzeć swoich racji tylko zarzucając jakieś niestworzone rzeczy? W.Redno to ty uważasz, że wszystko zależy od wychowania, że tylko opiekunowie ponoszą konsekwencje wychowania. Moze zamiast karać dzieci powinno się karać rodziców w takim razie? Ostatnio było o tym że dzieciak wybił kilka osób ze szkoły to w takim razie trzeba rodziców na krzesło elektryczne posadzić bo to oni są całkowicie odpowiedzialni za za dziecko. To oni wychowali morderce i niech za wychowanie mordercy zapłacą własnymi głowami. I tak w kazdym innym wypadku. 7latek pokaże język babci, mamusi obcinamy język bo źle wychowała dziecko i niech weźnie za to odpowiedzialność. 40latek spowodował wypadek samochodowy, udajemy się do jego 60letniego ojca i go zabijamy bo to wszystko przez niego bo źle go wychował. A samych winowajców puszczac wolno, nie sadzic, nie karać bo to przecież nie ich wina że rodzice źle ich wychowali. Widać, że nie masz dzieci. Cały czas podkreślacie, że człowiek jest człowiekiem od poczęcia, że to indywidualna jednostka, odrębne życie z odrębnymi uczuciami. Oczywiście dopóki znajduję się w macicy jest indywidualną jednostką. Bo jak się urodzi to według Ciebie jest całkowicie podległe rodzicom, nie ma własnego zdania, a wychowanie gwarantuję stworzenie istoty doskonałej która będzie miała taki sam tok myślenia jak mamusia i tatuś... To wy uważacie, że poprzez wychowanie stworzycie 'zwierzątko' które nigdy was nie zawiedzie i będzie takie jakie oczekujecie. Na rozkaz siad, jedz, spij, ucz się, usmiechnij się? To wy pokładacie wiarę w tym, że wasze dzieci będą cudowne. Nie ja. I zauważ, że słowo zwierzątko cały czas pisze w cudzysłowie bo inaczej nie mozna nazwać tego co chcecie zrobić z własnymi dziećmi które tak kochacie. Jeśli według was miłoscią jest stworzenie dziecka całkowicie podległego swoim rodzicom, bez własnego myslenia to to co najwyżej toksyczna miłość jest a nie rodzicielska.
Dopóki dziecko jest cudze, w cudzym brzuchu to kazda kobieta jest zła, kazda kobieta źle wychowuję dziecko, każda kobieta miłości nie okazuję. Dziecko jest indywidualnością dopóki nie trzeba brać za nie odpowiedzialności zbiorowej. Żyjecie w jakiś chorych złudzeniach, nie bierzecie pod uwagę tak banalnej rzeczy że ta indywidualna jednostka zrobi jak będzie chciała i nawet wychowanie nic nie pomoże. Za kogo wy bierzecie dzieci? Za jakieś roboty czy może kukiełki? Pociągniecie za sznureczek i córeczka albo synuś zrobi tak jak wy zdecydujecie? Jeśli tak sądzicie, to miłego życia w złudzeniach. Bo pewnego dnia te dziecko, ta kukiełka którą chcecie stworzyć może poprzecinać sznureczki którymi je chcecie sterować i zderzycie się z brutalną rzeczywistością.
Jesli ktoś twierdzi że zaraz po połączeniu komórki z plemnikiem powstaje człowiek, odrębny organizm to i tak pozostaje. Odrębność nie kończy się na okresie płodowym. Po porodzie dopiero zaczyna się ta indywidualność. Każdy z was może robić i mówić co chce, może dniami i nocami tołkować dla tego dziecka zakazy, nakazy, wpajać tysiące waszych wartości i poglądów. I tylko tyle. Wybór pozostanie do tego dziecka a na to wglądu nie ma nikt. Można mieć jedynie nadzieję, że to co się mówiło zostanie przez dziecko przemyślane, rozważone i że dobrze wybierze. Ale w praktyce nikt nie wie jak to będzie. Znów pytam dlaczego najwięksi zbrodniarze pochodzą z tych dobrych domów? W ich domach nie było żadnego 'ale', istniało jedynie całkowicie podporządkowanie się rodzicom i przyjecie w 100% ich poglądów. Więc idąc Twoim tokiem myślenia W.Redna to ci ludzie powinni być idealnymi przykładami postaw społecznych. Tylko dlaczego nie są? Bo wychowanie nie jest gwarancją sukcesu. Bo ci ludzie mieli własne 'ja', te które każdy człowiek ma podobno od poczęcia.
Gdyby wszystko zależało od rodziców to żylibysmy w niemal idealnym świecie. Aborcje byłyby anomaliami a nie codziennością wystepującą na całym świecie i od powstanie ludzkości..