kszyrztofff napisał:
Jak oceniać zmiany w rządzie?
PiS ma dwa duże cele na najbliższe dwa lata: zdobycie samorządów i większość konstytucyjną w parlamentarnych. W grudniu zrekonstruowali tylko premiera i odczekali miesiąc sprawdzając reakcję twardego elektoratu. Ten się nie zachwiał, a sondaże skoczyły. Teraz zrobili kolejny krok i przeszli do rekonstrukcji ministrów w tym "człowieka niezatapialnego" czyli Macierewicza. Takie przesuwanie się w centrum (PiS to partia centrowa, nie prawica) na bardziej strawne dla ogółu pozycje, takie platformiano-podobne, odłoży się oczywiście w elektoracie. Jak i w samej partii budując kolejne frakcje, tarcia, skrzydła. Na jedno dobre (bo zwiększa poparcie na danym odcinku władzy) na drugie źle, bo generuje niezadowolonych. A taki niekorzystny stan rzeczy może mieć znaczenie w dłuższej perspektywie. Sam PiS jeśli zakotwiczy się na owych pozycjach zaniedbując część swoich wyborców, stworzy tym samym szerszą przestrzeń na prawo od siebie. I w tę przestrzeń może ktoś wejść. Tak jak to ma miejsce w Niemczech, gdzie CDU zbyt mocno upodobniła się do SPD i niezadowoleni wyborcy chadeków znaleźli alternatywę w AfD. Albo na Węgrzech, gdzie za plecami Fideszu czai się Jobbik.
_____________________ napisał:
Zero pojęcia na temat prawdziwego wojska. Macierweicz to harcerz. On bidulek nie wie co to warta, fala, zaprawka a nawet ślimak.
Macierewicz wie jedno: kto, z kim, co robił przed i po 1989 roku. I to wystarczy. To nie jest kandydat na jakiegoś zwykłego ministra, zwykłego urzędnika. Przecież zadaniem Macierewicza nie było techniczne kierowanie armią. Ktoś w to wierzy? Miał wyczyścić struktury wojskowe i to zrobił. Zasadnicza część jego misji w MON dobiegła końca. Podobną funkcję pełnił w 1992 r. gdy jako szef MSW był odpowiedzialny za powstanie tzw. "Listy Macierewicza" w ramach uchwały lustracyjnej. W roku 2006 powierzono mu likwidację WSI. Potem współtworzył Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, której 4.10.2006r. został szefem.
Wpuszczenie Macierewicza do jakiegoś ministerstwa, to jak wpuścić lisa do kurnika. Zrobi swoje i stworzy grunt pod dalsze działania partii. U Kaczyńskiego pełni rolę człowieka do zadań specjalnych. Został zdymisjonowany i jakoś się nie obraził, nie zbuntował mimo iż jego pozycja w PiS-ie jest bardzo silna, co by mogło skutkować poważnym rozchwianiem partii. Mało tego, wychwalał rząd i zgłosił gotowość do dalszej pracy. Więc priorytety zostały inaczej zdefiniowane niż co niektórzy sobie myślą.