Zmiana wyznania

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
nieee
Kiedys o tym pisałam juz ale..
kazdy kolor i kreska ma sój przekaz, Nie maluje sie ikon dowolnie..jak obrazu. Na razie nie mam zbyt duzo czasu pisąc, poszperaj w temacie , pogadamy póxniej
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
писать иконы = pisać ikony, o to chodziło Agar, normalnie w języku rosyjskim używa się красить (po staropolsku krasić - tak jak kraszanki, malowane jaja na Wielkanoc), tutaj występuje писать, czyli pisać, słowo to nabrało w historii niemal mistycznego, sakralnego charakteru (chociaż w początkach takie nie było), generalizując Prawosławie, łatwo umistycznia wiele spraw (mi to nie odpowiada), chociaż nie da się ukryć, doktrynalnie prawosławie jest starsze niż krk, brak filoque (w credo dodano "i od syna pochodzi"), brak odpustów i czyśćca, celibatu zwykłych księży (wynalezionych już po schizmie wschodniej), brak doktryn związanych z Matką Boską itd itd (podobnie jak w protestantyzmie)
 

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
Jednak ta cześc dla obrazów jest bardziej rozbudowana.
Moze dlatego tłumaczą własnie ze ikona to nie obraz tylko namalowany , pogladowy przekaz
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
agar to wytłumaczenie jest nowożytne, następcze
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
tak jak pisałem to późne umistycznienie samo sformulowanie pisać ikony wywodzi się bezpośrednio z greki eicon (obraz) graphia, w średniowieczu pisać (skrobać) wcześniej też (antyk) malować - stąd ikonografia, oryginalnie to znaczyło tylko skrobać, drapać (jeszcze w języku praindoeuropejskim jako: gerbh) najzwyczajniej w świecie ludzie zapomnieli, że w czasach antycznych znaczyło to malowanie każdego obrazka, w czasach postikonoklastycznych, pozostało jako pisanie, a później dorobiono do tego sacrum/mistycyzm
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Nie byłem na takiej mszy.

W kwestii tego celibatu, o ile się orientuję jest tak, że biskupi muszą go zachowywać, popi nie. Ale chyba jeśli kawaler pójdzie na księdza, nie może się potem ożenić (tutaj nie jestem pewien) - jeśli byłby w małżeństwie może zostać popem. To tak mi się coś tylko obiło o uszy. W każdym razie jako taki ksiądz, w uogólnieniu, może sobie dalej brnąć od marzeń :)

Brak odpustów? To to samo, co brak spowiedzi? Jeśli tak, to ja jednak słyszałem coś od prawosławnych innego. Czy może chodzi Ci o taki odpust bardziej...wyższej rangi, darowanie kary etc.?
 

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
rozczarowałam :eek:h: Brave się kolejny raz w zyciu..
Einherjarpo cholere tak naprawde zmieniasz wyznanie, a raczej kościól bo wtznanie to samo jest praktycznie
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
W kwestii tego celibatu, o ile się orientuję jest tak, że biskupi muszą go zachowywać, popi nie.
to jest związane z czasami patriarchatów w Anatolii (gdzie w ramach zmagań o prymat wygrali zakonnicy), tylko zakonnicy mogą być "funkcyjnymi", a skoro zakonnicy są bezżenni, tworzy to niepisany celibat dla samych biskupów

odnośnie spowiedzi, to jest ona sakramentem, a forma bywa różna (w naszych kościołach wschodnich - tych co je można trafić w Polsce, niewiele się różni od katolickiej, chociaż mocniej jest wyeksponowana związana z nią liturgia (jak to w prawosławiu), co więcej mocniej jest jeszcze wyeksponowana absolucja i spowiedź powszechna - prawie jak u protestantów, ale bez zwieńczenia w postaci zamknięcia w tym miejscu, bo występuje spowiedź bezpośrednio księdzu)

rozczarowałam :eek:h: Brave się kolejny raz w zyciu..
wyluzuj....
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Doszedłem do wniosku, że zmiana wyznania w moim wypadku mija się z celem. Agnostycyzm jest we mnie zbyt silny, by móc ot tak bez problemu uwierzyć. Być może kiedyś mi się uda, ale wracanie do religii po to, by znowu dopuścić Boga do mojej głowy jest bez sensu.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
wiesz wiara, to nie tylko racje, to też emocje, a z takim podejściem, to by było nieco bez sensu rzeczywiście
negatywne odczucia względem bytu: Bóg i wtłaczanie się na siłę do jakiejś konfesji, to niezbyt szczęśliwy pomysł
chociaż powiem ci z innej beczki, u nas w kościele, jest nieco osób, które nigdy nie stały się luteranami, przychodzą ci którzy uważają się (przynajmniej oficjalnie za agnostyków), jak i nominalni katolicy, pewna pani przychodzi już tak kilkanaście lat...
więc niekoniecznie musisz przystępować/zmieniać, możesz sobie pochodzić, posłuchać/popatrzeć bez finalizacji (zaiskrzy, to będzie oznaczało, że powinieneś wykonać krok następny, jak nie zaiskrzy, to nic się nie zmieni)
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Ja tak krótko rzucę, że ja właśnie miałem ubaw z apostazją i nie jest tak tragicznie gdy się ma spory dystans do tych ludzi bo potrafią być męczący.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
tak wiem nie każdy sobie radzi z korzystaniem z forumowiska, pomogę
http://www.forumowisko.pl/topic/182032-apostazja/
 
Do góry