Mysle ze powinnismy sobie zadac pytanie: 'dlaczego inni sadza ze bog jednak istnieje'.
Inni, czyli kto ?
... a jeśli Bóg jest nadzieją, wschodem słońca, kroplą wody spadającą na jałową ziemię, chłodnym powiewem pośród słonecznego żaru, pozytywną myślą, miłością, potrzebą bliskości w wzajemnej wymianie uczuć ?
Dlaczego negujesz coś, czego nie możesz dotknąć, poczuć, zobaczyć, zasmakować ? Bóg nie jest odpowiedzią na wszystko i do wszystkiego się nie sprowadza.
Hmm ... a może ja też nie istnieję, a ten tekst to tylko przemyślenia niegdyś spisane na kartach pamiętnika, wklejane przez zupełnie obcą osobę która miała nieszczęście go odnaleźć, wpasowując jego fragmenty w adekwatne dyskusje ? Jaką masz pewność, iż pisze w tym topiku osoba z krwi i kości, hę ?
Jeśli nie zaczniesz drążyć tematu, dopytywać, pogłębiać wiedzę w owym kontekście – prawdy nie dojdziesz, ale tez nie możesz jej zanegować.
Oczywiście parafrazuję, ale fajnie to uzmysławia czym jest wiara
Literatura – pisana przez ludzi, głosząca słowa Boże – spisane przez ludzi, dowody archeologiczne związane z daną religią – wykonane przez ludzi. To żadne argumenty względem wyznawanej wiary. Przecież wszystko zostało stworzone przez ludzi! Tylko wiara siedzi gdzieś w duszy ... a jak tego nie pierwiastka duchowości w niej nie posiadasz, to chociaż by Ci Boga pod nos podstawili i tak w niego nie uwierzysz