No chyba tak nie jest. Zdarzało się, że jechałem do jakiegoś fotografika ze stosem swoich zdjęć i godzinami słuchałem jakie robię błedy. Jechałem z pełną świadomością, że tak będzie. Pokazuję swoje zdjęcia na różnych portalach i czasami pojawiają się cenne sugestie, z których korzystam.
Natomiast gotuje się we mnie, kiedy przy zdjęciach swoich i innych fotografów czytam, że zdjęcie kiepskie, nieprzemyślane, kiepskie kolory....Przecież z tego zupełnie nic a nic nie wynika. Co to znaczy kiepskie kolory? Za dużo jakiegoś koloru? czy za mało? Którego dokładnie? A co to znaczy, że zdjęcie kiepskie? Z takich komentarzy nic nie wynika, więc pewnie czuć w moich komentarzach, że we mnie się gotuje.
A jeszcze inna sprawa, to próby cofania ludzi, którzy fotografują od lat do ich początków. Zaczyna się od tego, że wychodzimy do ogrodu i pstrykamy kwiatka. Zdjęcie kolorowe i ostre więc jest super. Ale człowiek się rozwija, przestaje go zadowalać pstrykanie kwiatków i wtedy okazuje się, że inni próbuja go cofać do początków.