a więc trenuję taki sport gdzie codziennie trzeba trenować po kilka dobrych godzin. Oczywiście pod okiem trenera.. no właśnie. Ostatnio nagle zaczął mi się podobać ale po prostu zwyczajnie jak wielu facetów np. aktorów. Dziś wrociłam z kilku dniowego wyjazdu i wiem że coś czuje do niego [trenera]. Zachowuje się dziwnie, cały czas chce być przy nim jak najbliżej, kocham na niego patrzeć a kiedy tylko mnie dotknie albo coś powie to odpływam. I tutaj moje pytanie? Brnąć w to czy nie?