myśleć o przyszłości..nie jestem filozofem,ale alby po części zamaskować trudne chwile zacznij życ chwilą"carpe diem"..może pomoże jeśli drobnostaki[bo to są dorbnostki]nie będziesz się przejomwała,uprawiaj sport nie zadręczaj się bo mam wrażenie,że te Twoje"cierpienie" z nudów powstaje z głębokiego i częstego rozmyslania,spędzaj czas z przyjaciółmi,zrób sobie harmonogram na najbliżsyz dzień i nie myśl o dawnych sprawach bo one Cie kiedyś psychicznie zjedzą
pozdrawiam
Poraz kolejny dajesz mi dowody,żebym cię uznała za bezuczuciową osobę :bag: Wcale nie jest tak łatwo zapominać o tym co było! Nie wszyscy umieją patrzeć na świat po jakimś dramatycznym przeżyciu przez różówe okulary! :/ to wymaga czasu...
Justysiu to najzupełniej normalne,że tak to przeżywasz... są ludzie bardziej odporni na wspomnienia i są mniej odporni.
Ja mam tak samo.
Doskonale wiem,że nie łatwo jest zapominać o przykrych rzeczach,które na dodatek sprawiła bliska Ci osoba. Bo moze teraz już ich nie kochasz...ale kochałaś. Zależało Ci na nich (?). To nic dziwnego.
Wiele osób tak ma. To minie.
Ja nie mam na to specjalnego sposobu...
Poprostu zamykam się w pokoju,siadam sobie wygodnie na łóżku i rozmyślam o tm uczuciu...
czy ten człowiek naprawdę jest wart moich łez? Jeśli już dojdę do tego co mnie boli....staram znaleźć sposób na unicestwienie go.
Pozdro