Z wirtuala do reala

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Powiedzmy, że alkohol i ćpanie tak działa na ludzi :)

I ja się z dala od takich trzymam ;)
 

natu_s

Nowicjusz
Dołączył
8 Czerwiec 2010
Posty
5
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Bielsko-Biała.
I tu moje pytanie: jak to było w waszym przypadku?
Pana K poznałam przez internet, mineło sporo czasu zanim się spodkaliśmy, nie było że on nie chce, albo ja. Poprostu oboje chcieliśmy się zobaczeć.

co było potem?
Zauroczył mnie już wcześniej sobą. ALe po tym pierwszym spodkaniu nie widziałąm świata poza nim. Spędziliśmy ze sobą ponad dwa lata.

czy osoba, z którą się spotkaliście była taka, jaką ją sobie wyobraziliście?
Nie miałam jakiegoś swojego wyobrażenia o nim, pokazał mi jaki jest przez rozmowy wcześniejsze.

A może byliście zawiedzeni tym spotkaniem?
Nie byłam zawiedziona, a wręcz szczęśliwa jak nigdy, że jest ktoś taki jak on obok mnie.

Albo myśl: na gg/forum/w emailach jest ok i tak mogę się z nią/nim kontaktować, w realu nie wytrzymam z tą osobą nawet minuty".

Mineło ponad pół roku od rozstania, a ja dałej nie umie się przyzwyczaić że go nie ma przy mnie. Chociaż były momenty w których on nie wytrzymywał ze mna, ani ja z nim. ALe w każdym związku się zdarzają kłótnie. Tylko z czasem coś się popsuło...


Byłeś jak bajka, którą ktoś opowiedział mi na dobranoc.
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
W moim przypadku tak było. W realu działał na mnie jak płachta na byka, po czasie kiedy emocje opadły, ja zakończyłam ten związek on wyjechał znów rozmawialiśmy na gg, dość długo, potem była przerwa i teraz od czasu do czasu piszemy. Ja staram się nie wracać do tego co było, bo dla mnie to zamknięty rozdział, a jemu czasami się włącza "i love you".
 

Scio

Nowicjusz
Dołączył
14 Czerwiec 2010
Posty
12
Punkty reakcji
0
Wiek
32
A w moim przypadku się okaże, jestem dobrych myśli, ale jak było.. napiszę w lipcu ;]
 

natuśka

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2008
Posty
83
Punkty reakcji
7
ja poznałam chlopaka przez gg.wymieniliśmy sie numerami.pisaliśmy dzwonilismy do siebie wkońcu ten chłopak po dwuch miesiacach zucił pomysł spotkania sie przyjechał do mojej miejscowość spotkaliśmy sie bylo fajnie po kolejnych dwóch miesiacach zaczeliśmy ze soba chodzić.bylam tzn.jestem w tym chłopaku bardzo zakochana ale on zerwał ze mna 15 maja .nadal ze soba piszemy i on znowu chce sie spotkać.po pierwszym spotkaniu wywnioskuj czy chcesz sie z nim nadal spotykać.
 

Snoop72

Nowicjusz
Dołączył
24 Czerwiec 2010
Posty
144
Punkty reakcji
2
Wiek
35
ja trochę ludzi poznałem z chyba z 10 osobami się widziałem i patrząc na to ogólnie to ... nigdy się nie zawiodłem , zawsze spotkanie było poprzedzone rozmowami na gg potem telefonicznymi esmesy itp .Sam się zabezpieczam i dla tego jakoś na tym wychodzą >Rzecz jasna trzeba wiedzieć ze internet daje szanse i funduje kłopoty ale jak na razie mi ich nie zafundował

a co do związkowych sprawa + internet ja mam dystans może się gadać miło może być fascynacja chęć poznania ale wszystko rozstrzyga spotkanie i już realny świat, można sobie zrobić dobre podwaliny ale decydowanie o tym co dalej tylko w realnym świecie
 

Finlander

Nowicjusz
Dołączył
28 Czerwiec 2010
Posty
16
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Dla mnie wciąż jest to jakaś ciekawostka. Nigdy nie przeniosłem znajomości z internetu do reala. Zwykle już w czasie rozmów na forum czy gg wychodziło jasno, że jesteśmy z innego świata, albo rozmówca (znaczy rozmówczyni) chce tylko wylać swoje żale, a zupełnie nie interesuje ją, co mam do powiedzenia w jakimkolwiek temacie nie związanym bezpośrednio z nią. No i oczywiście częsta chyba sytuacja, gdy różnica wieku jest zbyt duża, żeby nadawać na tych samych falach.
Najbardziej "zażyłą" historię miałem z jedną dziewczyną z Pomorza, sporo gadaliśmy na gg, aż w końcu wyszło, że dziewczyna chce tylko leczyć swoje kompleksy. Dalej było dość żałośnie, bo chciałem się z tego wyrwać, a ona ciągle atakowała na gg, coraz agresywniej nawijała :mruga: , więc zacząłem gadać tak samo i wyszło coś zaskakującego: mimo mojego wręcz chamskiego sposobu prowadzenia rozmowy (w pełni świadomego) zapraszała mnie do siebie, a nawet zgodziła się "spać ze mną w jednym łóżku" (co wyszło ode mnie celem ostatecznego zniechęcenia do mojej osoby). Lekkomyślność przekracza czasami wszelkie granice.
 
I

imbirowadziwaczka

Guest
miałam tylko jednego znajomego z wirtuala. dokładnie przez około tydzień. po tygodniu się spotkaliśmy , dziś jesteśmy parą.
aczkolwiek nie preferuję takich wirtualnych znajomości, i cieszę się , że mój 'znajomy' chciał szybko przenieść to w real.
żadna przyjemność przesiadywanie przed kompem , rozmowy z kimś po drugiej stronie ekranu. bez sensu.

fejs tu fejs- tak najlepiej ;-P
 

Finlander

Nowicjusz
Dołączył
28 Czerwiec 2010
Posty
16
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Zgadza się, choć sama musisz przyznać, że to właśnie net dał Ci tę znajomość:)
Wszelkie fora zawsze były i są dobrym miejscem na wymianę poglądów, a niejako przy okazji - stanowią możliwość poznania kilku osób. Z pewnością nie ma w tym nic złego, gorzej gdy monitor i klawiatura zaczynają zastępować prawdziwe życie.
 
I

imbirowadziwaczka

Guest
więc właśnie należy się przed tym strzec, i ograniczać tylko do konieczności. ;-P
mnie akurat to forum służy dla zabicia nudy i poprawy humoru ;]
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Hmm jezeli chodzi o wirtualne znajomosci, to oczywiscie zawsze trzymalam dystans, wiadmo, ze nie wiadomo kto po drugiej stronie itp no i wolalam face to face. Moich bylych znalam od razu z reala. Tylko mojego obecnego chlopaka poznalam w internecie, ale przypadkiem, wiec nie bylismy para desperatow :] Nie chcelismy szukac milosci w necie, ale ona sama nas znalazla. Tyle, ze w realu nie spotkalismy sie zbyt szybko, gdzies po okolo miesiacu intensywnego pisania (wczesniej z dwa miesiace pisalismy , ale mniej). Mysle, ze tez dlatego, ze mial za soba zawod milosny i nie byl wczesniej na spotkanie gotowy.Zawsze bylam osoba ktora chciala, zeby to chlopak sie staral - nie naleze do tych co wykazuja inicjatywe. I tak wlasnie bylo. Na poczatku laczylo nas tylko kolezenstwo, ale bardzo mi sie podobal wizualnie i milo mi sie z nim gadalo, z czasem przyszlo cos wiecej. A na spotkaniach sie nie zawiodlam. Okazal sie bardzo wrazliwym i dobrym czlowiekiem. Pomadto zaimponowal mi kultura osobista i poczuciem humoru, co jest bardzo wazne u mezczyzny wg mnie.
Pozdrawiam :)
 

michal89krk

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
24
Wiek
34
W sumie gratuluję odwagi co do przenoszenia znajomości z wirtualnego świata do rzeczywistości. Ja nie miałbym na to odwagi ani ochoty...
I tutaj zgadzam się z trollem. Internet sprawia że my tak naprawdę nie poznajemy drugiego człowieka, lecz budujemy we własnej świadomości wyidealizowany, nieprawdziwy jego wizerunek. Co więcej działa to we dwie strony. Ja nie mam pewności że osoba, którą spotkałem po drugiej stronie jest taka jak siebie samą nazywa. Czasami może być tak że to ja nie potrafię czytać ze zrozumieniem i przeglądając treść próbuję czytać między wierszami.
Ponadto narażamy się na inne przykrości. Co z tego ze ta druga osoba spodoba się nam w rzeczywistości, jeżeli to ja ją rozczaruję? Nawet pisząc całą prawdę o sobie nie mamy tej pewności co do tego czy ta druga osoba nas nie wyidealizuje.
TYLE - spotkaniom damsko-męskim przenoszonym z internetu mówię NIE!!!

PS co innego jeżeli próbuję umówić się NA PIWKO z osobami, które poznałem w jakiejś rozgrywce sieciowej (typu counter-strike) i spędziłem wśród nich kilkadziesiąt godzin przy tym nawijając przez mikro...
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Michale, to prawda trzeba miec duzo odwagi przenosic znajomosc z wirtuala do reala, ale ja nie zaluje. Nigdy nie bylam tak szczesliwa jak obecnie. Nie chcialabym tego utracic. Jezeli poznajesz kogos przez internet przypadkowo jak ja, masz swiadomosc, ze jak przeniesiesz to do reala, to moze zykasz cos wartosciowego albo ewentualnie okaze sie niewypalem. Jezeli jednak nie przeniesiesz tego do reala wiesz, ze nic nie bedzie. Moze nawet stracisz milosc swojego zycia. Kto to wie? Zakladajac, ze wtedy stracisz milosc swojego zycia, to juz lepiej nawet spotkac sie, przeciez nic nie tracisz, a mozesz zyskac, a nie spotykajac sie wlasnie mozesz stracic. Dlatego mysle, ze dobrze zrobilam. I tego w zaden sposob nie zaluje.
Pozdrawiam :)
 

michal89krk

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
24
Wiek
34
Cieszę się, że Tobie się udało.
Mimo wszystko nadal nie zmienię zdania. Ja nawiązując znajomości w internecie od początku wykluczam możliwość spotkania się. Nie ważne czy jest to przypadkowa osoba. Wyraźną grubą linią odgraniczam świat wirtualny od rzeczywistego. Internet, słowo pisane ma jedną wadę - niezależnie co napiszę, słowo nadal pozostanie nieprawdziwe. W komunikacji międzyludzkiej niezwykle istotną rolę grają emocje. Niestety słowo pisane nie jest wstanie w 100% wyrazić tego co mówię, myślę. To co tu napiszę jest tylko tym czym ty zinterpretujesz. Wniosek: relacje w internecie nie budujemy na szczerych, prawdziwych słowach. Trzeba mieć niezwykłe szczęście aby relacje budowane w ten sposób przetrwały w świecie rzeczywistym. Dlatego uważam że lepiej jest poświęcić swój czas ludziom, których spotykamy na co dzień.

Chcąc dopuścić do spotkania musiałbym od początku znajomości zakładać taką możliwość (inaczej oszukiwałbym siebie i tą drugą osobę).
 

aneta932

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2008
Posty
68
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Mimo wszystko nadal nie zmienię zdania. Ja nawiązując znajomości w internecie od początku wykluczam możliwość spotkania się. Nie ważne czy jest to przypadkowa osoba. Wyraźną grubą linią odgraniczam świat wirtualny od rzeczywistego. Internet, słowo pisane ma jedną wadę - niezależnie co napiszę, słowo nadal pozostanie nieprawdziwe.

Bardzo podoba mi się to, co piszesz, ale... może czasem warto zaryzykować? W końcu nic się na tym nie traci, a można wiele zyskać, tak jak pisze Monique19;-) Ja nie żałuję, że przeniosłam wirtualną znajomość do reala;)
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
poznałem w necie dziewczynę mieszkającą na przeciw mojego bloku, moje okno było nawet na tej samej wysokości co jej.

Zazwyczaj ludzie przez neta/sms itp są bardziej rozgadani bo mają więcej czasu na zastanowienie co odpowiedzieć. Ja akurat i tu i tu jestem taki sam, w realnym świecie nawet fajniejszy :) (tak ludzie mówią, szkoda że wtedy kiedy nie słyszę i dowiaduję się dopiero po jakims czasie). Ale to miłe że za plecami mam taką pozytywna opinię.

Sam dawniej tylko na fotce rozmawiałem (to było chyba z 5 lat temu jak nie więcej). To nic dobrego, człowiek dostaje pozytywne opinie na temat zdjecia (zazwyczaj retuszowanego 10 razy), później idzie ulicą i zastanawia się co będzie jak go ktoś spotka a widział go na np fotce, czy wygląda równie dobrze jak na zdjęciach czy gorzej? ja przynajmniej tak miałem:) dlatego dziś nie mam fb, nk, fotki itp

Ja mam kolegę który nie toleruje rozmów przez sms/gg itp, cokolwiek by mu się napisało sms on i tak od razu wywala go do kosza, nawet nie czyta. Czasami mu zazdroszczę, zwłaszcza silnej woli.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
poznałem w necie dziewczynę mieszkającą na przeciw mojego bloku, moje okno było nawet na tej samej wysokości co jej.

Zazwyczaj ludzie przez neta/sms itp są bardziej rozgadani bo mają więcej czasu na zastanowienie co odpowiedzieć. Ja akurat i tu i tu jestem taki sam, w realnym świecie nawet fajniejszy :) (tak ludzie mówią, szkoda że wtedy kiedy nie słyszę i dowiaduję się dopiero po jakims czasie). Ale to miłe że za plecami mam taką pozytywna opinię.

Sam dawniej tylko na fotce rozmawiałem (to było chyba z 5 lat temu jak nie więcej). To nic dobrego, człowiek dostaje pozytywne opinie na temat zdjecia (zazwyczaj retuszowanego 10 razy), później idzie ulicą i zastanawia się co będzie jak go ktoś spotka a widział go na np fotce, czy wygląda równie dobrze jak na zdjęciach czy gorzej? ja przynajmniej tak miałem:) dlatego dziś nie mam fb, nk, fotki itp

Ja mam kolegę który nie toleruje rozmów przez sms/gg itp, cokolwiek by mu się napisało sms on i tak od razu wywala go do kosza, nawet nie czyta. Czasami mu zazdroszczę, zwłaszcza silnej woli.

Fotka.pl to dla mnie chyba najglupszy portal jaki moze byc. Sama tak bylam z ciekawosci, ale baaardzo krotko. Tam daja 10- stki tylko po to, zeby im tez dac taka ocene, tylko dla rewanzu, zeby dowartosciowac sie. Takie jakies dzieci neo, pustaki ( w wiekszosci). No albo te dziewczyny, ktore robia zdjecia z roznych dziwnych perspektyw, jakies zdjecia w lazience . Oh my God :D
Wiesz, ja sama jak zawsze mowilam nie mam nic do znajomosci internetowych, bo sama zawieralam, mojego chlopaak przypadkiem poznalam w necie, dwoch pozostalych bylych calkowicie w realu, tak przez kolezanki, a innego przez jego siostre cioteczna, bo sie uparla wtedy pamietam :] Nie mowie co lepsze. No, ale wiadomo zapoznawanie przez net ma swoje plusy i minusy, pewnie nie raz o tym pisalam :) Wiadomo, jest sie zazwyczaj smielszym, no i nawet jesli dobrze Ci sie gada z kims by the net to nie ma pewnosci, ze tak samo moze byc w realu. Ktos bardzo smialy w necie moze byc zupelnie inny i np juz nie przypadnie Ci do gustu. To troche zafalszowuje obraz, trzeba o tym pamietac. Ja mysle, ze zawsze podchodzilam do tego z dystansem, bo wiedzialam, ze nawet jak tu milo sie gada, to w realu moze byc inaczej. Zawsze tez mialam jakas obawe tak spotykac sie, choc jak mowie zdarzalo sie (glownie moj chlopak :) ) , no ale zawsz ebyl strach, bo nie wiadomo na kogo sie trafi, wiec jasna sprawa, zeby nie spotykac sie zbyt pozno i zawsze w miejscach publicznych, ja tego sie trzymalam :) No i nie szukalam nikogo na sile, to nie dla mnie.

Ooo, malo takich osob jak ten Twoj kolega, naprawde malo :) Nie daje sie technice :p Tylko po co ma telefon, skoro nie korzysta :D

aaa no i w sumie dobrze, ze nie masz juz facebook'a , fotki, nasza klasa. Ja kiedys mialam tez grono z tych popularnych i nasza klasa. Moj chlopak bahu, ja tez kiedys bahu, ale i tak ten portal usuneli, ale wlasnie tam przypadkowo sie poznalismy :p Jednak, tak naprawde takie portale mnie nudza, bo co do znudzenia mam ogladac jakies fotki , czytac statujsy czy bawic sie w jakies gry tam ? Eee nie :) A jak z kims pogadam, to na gg czy sms czy na forum nawet, bo to jest forma, by pogadac, wymieniac pogladty, wypowiedziec sie, wiec takie portale to zupelnie nie dla mnie.
 
Dołączył
7 Luty 2011
Posty
131
Punkty reakcji
7
Miasto
Kraków
ja zasadniczo nie mam nic przeciwko poznawaniu się wirtualnie, chociaż wolę to robić w realu;)
ale zawsze trzeba uważać. naprawdę bardzo często osoby podają się za kogoś innego niż są w rzeczywistości.np.moja koleżanka - poznała przez internet chłopaka, bardzo fajnie się im rozmawiało, a potem gdy doszło do spotkania, okazało się że to jakiś stary pedofil który zaczął wpychać jej ręce pod spodnie :/
 
Do góry