Z wirtuala do reala

Kapciuszek

niepoprawna optymistka.
VIP
Dołączył
15 Grudzień 2006
Posty
5 363
Punkty reakcji
78
Miasto
kraina baśni
Witajcie,
teraz coraz częściej rozmawiamy z ludźmi przez internet, poznajemy nowych znajomych itp. Po pewnym czasie pojawia się chęć spotkania. Gdy odległość na to pozwala, często spotkania dochodzą do skutku.

I tu moje pytanie: jak to było w waszym przypadku? co było potem? czy osoba, z którą się spotkaliście była taka, jaką ją sobie wyobraziliście? A może byliście zawiedzeni tym spotkaniem? Albo myśl: na gg/forum/w emailach jest ok i tak mogę się z nią/nim kontaktować, w realu nie wytrzymam z tą osobą nawet minuty".

Często jest tak, że idealizujemy osoby, z którymi rozmawiamy przez Internet, dlatego też ciekawa jestem waszych doświadczeń związanych z wirtualnymi znajomościami, które zostały przeniesione do reala.

Ps. Gdyby ktoś znalazł taki sam, już istniejący, temat to poproszę o linka, ten zamknę. Co prawda szukałam, czy coś takiego się już nie pojawiło, ale różnie to bywa ;)
 

aneta932

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2008
Posty
68
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Zanim spotkałam się z chłopakiem, z którym poznałam się w necie, minęły niecałe cztery miesiące. On bardzo namawiał mnie do spotkania, ja nie chciałam się na to zgodzić. Po pierwsze dlatego, że był starszy ode mnie o 10 lat i zaczęłam z nim pisać tylko z ciekawości, po drugie bałam się, że się rozczaruję, że później nie będzie tak, jak było wcześniej, bo pisało się z nim cudnie. Pierwsze spotkanie było dla mnie ogromnym stresem, prawie nic nie mówiłam... Ale zobaczyłam, że z jego strony nic mi nie grozi, że jest tym, za kogo się podawał. Ja nie żałuję, że się z nim spotkałam, bo ze zwykłej znajomości powstała przyjaźń i świetne wspomnienia związane z początkiem znajomości.
Wiadomo, że znajomych poznanych w internecie często się idealizuje, w rzeczywistości mają o wiele więcej wad. I dopiero kolejne spotkania pokazują czy rzeczywiście ta znajomość ma sens, czy nadajecie na tych samych falach, rozmowy przez gg czy pisanie maili nie pokazuje prawdziwego oblicza człowieka. Czy warto zaryzykować? Myślę, że tak. Ale dopiero po pewnym czasie, kiedy się chociaż w małym stopniu pozna tą drugą osobę przez internet. Nawet jeśli człowiek się potem rozczaruje, to zawsze zostają wspomnienia i cenne doświadczenia.
 

szalwia

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
92
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Łódź
mam kumpla, którego poznałam przez internet. Mieszkamy blisko, dobrze nam się gada. Uważaj,żeby to się nie przerodziło w nic niespodziewanego ;-)
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Zależy to od ludzi i oczekiwań. Ja wielokrotnie przenosiłam znajomości z wirtuala do reala. Niektóre się skończyły zanim się na poważnie rozpoczęły, a niektóre trwają do dnia dzisiejszego :) A to, że idealizujemy ludzi w wirtualu to prawda. Często okazuje się, że miało się mylne myślenie na ich temat. Czasami na korzyść, a czasami nie. Nie da się tak powiedzieć, czy dobrze jest urealniać takie znajomości. Na pewno trzeba bardzo uważać, żeby nie trafić na jakiegoś psychopatę :)
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Zawsze jest lepiej zaczac znajomosc tradycyjnie, czyli w realu, ale jesli sie przypadkiem spotka kogos wartosciowego w sieci, to tez trzeba losowi dac szanse. Z reguly tak to jest: gdzie sa ludzie, tam sa emocje, a te mozna poczuc niezaleznie, czy osoba znajduje sie na wyciagniecie ramienia, czy gdzies za szklanym monitorem. Ja zawsze bede mial dobre zdanie o znajomosciach wirtualnych, bo dawniej, gdy dopiero odkrywalem zalety plynace z posiadania stalego lacza, poznalem jedna, wyjatkowa dziewczyne, ktora... oceniajac to z dzisiejszej perspektywy; miala najwiekszy wplyw na to, jaki jestem dzisiaj. Takze choc dzis juz jej nie znam, to bede jej wiele zawdzieczal. Poznalem ja, zupelnie jej nie szukajac, nie majac swiadomosci, ze takie osoby piekne wewnatrz, jak i zewnatrz jeszcze istnieja. Niesamowicie sie przywiazalem. Opowiedziala mi wszystko o sobie; pozwolila na wskros przejrzec swoje serce i odkryc ile uczuc jej na codzien towarzyszy. Wpierw bylo setki maili, potem rozmowy na gg nawet do 6 rano, rozmowy przez telefon, w koncu spotkania w cztery oczy i milosc. Dzis zostala dobra pamiec po niej i duza czastka mnie, ktora to ona odkryla. Przy okazji, to dzieki niej znalazlem to forum, bo tez kiedys tu pisala. Szczegolnie ladne wiersze gdzies tu po sobie zostawila. Takze jest sens konfrontowania naszych wyobrazen z rzeczywistoscia. Zaleta internetu nie jest to, ze mozemy klamac i udawac dowoli; jego zaleta to to, ze nie musimy sie bac bycia soba. A jesli nawet w rzeczywistosci nie starczy juz tej smialosci by byc w pelni soba, to i tak to nie wazne; wazne, by miec zaufanie do tego, kim rzeczywiscie jest ta osoba, a godziny wspolnych rozmow do bialego rana nie moga dac nam falszywego obrazu.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Sprawe trzeba rozpatrywac w 2 zupelnie innych zagadnieniach.

Czy rozwazamy sprawe przyjazni badz kumplostwa czy w gre wchodza sprawki damsko-meskie :) Doswiadczylem obu tych kwesti.

Co do kumplostwa to internet to bardzo ciekawe narzedzie. Sa rozne fora hobbystyczne, fora fanow jakis druyzn czy zespolow muzycznych, mozna poznawac ludzi z calej Polski dzielacych te same zainteresowanie i pozniej spotykac sie i przewaznie jest to fajna i ciekawa sprawa.

Co do takich neutralnych znajomosci to roznie to bywa, jezeli sprawa jest jasna i precyzyjna czyli taka niewinna przyjazn to jest ok.

Ale jak pisalem wczesniej milostki to juz zupelnie inna bajka, przyjnamniej z mojego ponurego doswiadczenia :)

W czym problem ?

Dla ludzi niedoswiadczonych i nie majacych emocjonalnego dystanu moze to byc pulapka. Internet to nie jest znajomosc jak z "realu" dostajemy strzepki informacji w postaci plamek cyforwych a reszte dobudowuje nasza wyobraznia. A nasza wyobraznia ma to do siebie ze idealizuje i pragnie pieknych wizji i buduje takie.

Poznajemy kogos, piszemy, zaczynamy tego kogos lubic. No i cala reszte dobudowuje juz podswiadomosc i robi to w sposob wyidealizowany.
Aby naprawde kogos poznac trzeba go spotkac, spojrzec mu w oczy, poobserwowac jego gesty, zachowanie, wszytkie te informacje i bodzce ktore otrzymujemy podczas spotkania face to face.

W internecie tego nie ma wiec sie opieramy tylko na naszych wyobrazeniach dlatego pozniejsza konfronacja z "realem" jest zaskakujaca. Ta osobe bedzie i musi byc inna niz to czego sie spodziewalismy, bo bedzie o osoba realna a nie ta z naszego pieknego wyobrazenia w glowce :)

Opcje moga byc dwie, albo powazne rozczarowanie .. bo nie tego sie spodziewalismy, bo mialo byc inaczej, bo wydawala mi sie inna, bo na zdjeciu inaczej to wygadalo albo po prostu... sama innosc nie koniecznie rozczarowywujaca ale po prostu inna od naszego wyobrazenia moze Nas zdziwic bo przeciez "nie tego oczekiwalem".

Takze trzeba miec dystans i uwazac i MIEC SWIADOMOSC jak to dziala, wiele osob zwlasza tych ktorzy nie mieli zadnej takiej przygodny po prostu tego nie wiedza bo tego nie doswiadczyli.

Sprawa uczuc, "zakochac sie przez internet" jest zadziwiajaco prosto... bo wszytsko jest pieknie, wszytsko jest ladnie, gadamy sobie o wszytskim, poznajmy swoje tajemnice, wydaje sie ze to musi byc to, coz za wspaniala wiez, serce az samo rwie sie do kochania z tym ze nie zdajemy sobie znowy sprawy ze... zakochalismy sie w naszym wyobrazniu a nie w rzeczywistosci.. takze pozniejsza konfrontacja moze zabolec...

Osobiscie przezylem pare bolesnych historii, takze uwazam ze przyjazn przez neta jak najbardzej tak ale cala reszta zdecydowanie NIE. Zbyt ryzykowne.

Najlepiej wogole sie nie spotykac.

Zawsze jest lepiej zaczac znajomosc tradycyjnie, czyli w realu, ale jesli sie przypadkiem spotka kogos wartosciowego w sieci, to tez trzeba losowi dac szanse.

Trzeba zaryzkowac, bez ryzyka nic nie ma :) Z tym ze przez Internet ryzyko jest ogromne, bo narasta ta iluzja emocjonalna i przychodzi moment ze trzeba postawic wszytskie karty na stol i sie spotkac. Normalna znajomosc przebiega raczej stopniowo i lagodnie i juz od poczatku mniej wiecej wiadomo czy cos z tego bedzie czy nie :)

a godziny wspolnych rozmow do bialego rana nie moga dac nam falszywego obrazu

mozna poznac czyjes poglady, czesciowo charakter, czesciowo osobowosc.. ale tylko czesciowo, wiec nie jest to obraz falszywy co porostu niepelny...

pisanie sobie na necie a rozmowa w realu to dwie rozne bajki...

Zależy to od ludzi i oczekiwań. Ja wielokrotnie przenosiłam znajomości z wirtuala do reala. Niektóre się skończyły zanim się na poważnie rozpoczęły, a niektóre trwają do dnia dzisiejszego
smile.gif
A to, że idealizujemy ludzi w wirtualu to prawda. Często okazuje się, że miało się mylne myślenie na ich temat. Czasami na korzyść, a czasami nie. Nie da się tak powiedzieć, czy dobrze jest urealniać takie znajomości. Na pewno trzeba bardzo uważać, żeby nie trafić na jakiegoś psychopatę
smile.gif

No wlasnie, oczekiwania. Jezeli obie storny jasno wyznacza granice iz spotkanie jest calkiem neutrane, od tak sobie isc na kawe czy cos, pogadac, a co ma byc to bedzie to moze i sie uda. Tylko nie wiadomo czy obie storny faktycznie tak do tego podejdza. No i druga sprawa ze jak juz obie storny sa w sobie internetowo "zakochane" no to juz emocje i cisnienie takiego spotkania sa przeogromne, wiem bo przez to przechodzilem, zle sie skonczylo :D
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Nie można zakochać się w kimś przez internet. Zauroczyć owszem, ale nie zakochać. Ja co do tego mam kiepskie doświadczenie, ale byłam w tedy głupia i teraz z większym dystansem podchodzę do ludzi zapoznanych w necie. Tylko zastanawia mnie jedno, czemu większość takich przyjaźni zawiera się miedzy chłopakiem a dziewczynom?? Szczerze ja bym chciała poznać wreszcie jakąś sympatyczną kumpele :)
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Nie można zakochać się w kimś przez internet. Zauroczyć owszem, ale nie zakochać. Ja co do tego mam kiepskie doświadczenie, ale byłam w tedy głupia i teraz z większym dystansem podchodzę do ludzi zapoznanych w necie. Tylko zastanawia mnie jedno, czemu większość takich przyjaźni zawiera się miedzy chłopakiem a dziewczynom?? Szczerze ja bym chciała poznać wreszcie jakąś sympatyczną kumpele :)

Dlatego napisalem "zakochac" w cudzyslowiu ;)
Sympatyczna kumpele ? a malo tu takich fajnych ? :D

Ja Ciebie rozumiem, tez wole sympatyczne kumpele :]
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Nie no są, oczywiście, tylko, że nie ma jak przenieść tego do reala :p Bo zazwyczaj jest duża odległość :)


Ty LOVELASIE internetowy :p :*
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Ja sie zauroczylem w internecie, zakochalem juz w realu. Zaryzykowalem, by sprawdzic, jak to sie wszystko sprawdzi w kontakcie bezposrednim i nie bylem ani troche rozczarowanyml; zadne z moich wyidealizowanych wyobrazen nie spotkalo sie z brutalnosci rzeczywistosci - wszystko sie potwierdzilo, choc rozmowy byly nieco inne, ale zastapily je magie dotyku, spojrzen, ktore dopowiedzialy tego, co w slowach zabraklo. Wiec da sie jednak :)
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Nie no są, oczywiście, tylko, że nie ma jak przenieść tego do reala :p Bo zazwyczaj jest duża odległość :)


Ty LOVELASIE internetowy :p :*

No to jest najwiekszy mankament netu, poznajemy kogos fajnego a tu zonk... nie ta czesc Polski :D
Chociaz z innego punktu widzenia to moze byc wlasnie zaleta...

Bardzo smieszne z tym lovelasem ha ha <_<:phi:

Ja sie zauroczylem w internecie, zakochalem juz w realu. Zaryzykowalem, by sprawdzic, jak to sie wszystko sprawdzi w kontakcie bezposrednim i nie bylem ani troche rozczarowanyml; zadne z moich wyidealizowanych wyobrazen nie spotkalo sie z brutalnosci rzeczywistosci - wszystko sie potwierdzilo, choc rozmowy byly nieco inne, ale zastapily je magie dotyku, spojrzen, ktore dopowiedzialy tego, co w slowach zabraklo. Wiec da sie jednak
smile.gif

Moje gratulacje. Ja tam podziekuje i nigdy wiecej sie w to nie pisze :]
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
U mnie z moim "zakochaniem" to była już w ogóle odległość. Anglia, a Polska :D
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Ale to nie był związek na odległość. Najpierw kontakt był przez gg, potem rozmowy tel. I on jest z Łodzi i przyleciał do kraju, spotkaliśmy się, niby wszystko ok, ale w rzeczywistości jego wady o których wiedziałam zaczęły mi przeszkadzać i się skończyło wszystko :)
 
D

Drad

Guest
Ja niczego nie przenosiłem, a co do poznawania w ogóle, to przez internet poznałem jedną osobę w życiu. Natomiast co do "wyrywania przez internet" - robią tak tylko frajerzy.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Ale to nie był związek na odległość. Najpierw kontakt był przez gg, potem rozmowy tel. I on jest z Łodzi i przyleciał do kraju, spotkaliśmy się, niby wszystko ok, ale w rzeczywistości jego wady o których wiedziałam zaczęły mi przeszkadzać i się skończyło wszystko :)

No wlasnie, co innego na papierze (monitorze :D) a co innnego jak przychodzi co do czego w "realu" :]
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Tu było wielkie rozczarowanie, no ale zdarzają się przecież przypadki, że osoby które poznały się w necie, przeniosły znajomość do reala i się okazało, że ą razem szczęśliwi i układają sobie wspólne życie. Więc chyba happy end'y też są możliwe :)
 
Do góry