z przyjaźni przez miłość do nienawiści...

musi_ca

Nowicjusz
Dołączył
26 Październik 2008
Posty
227
Punkty reakcji
0
Miasto
Poznań
a więc sytuacja wygląda tak.. :

2 lata temu poznałam fajnego chłopaka, zaczęliśmy sie kumplować (obecnie chodzimy razem do klasy).. Zawsze się sobie zwierzaliśmy i dobrze mi sie rozmawiało.. w sumie z nikim mi sie nie rozmawiało lepiej. Był do wszystkiego - do płakania, do śmiania się.. zawsze pomógł. I stało się .. zakochałam się w nim. Długo to skrywałam aż wyznałam mu to. On zareagował jak przyjaciel.. zaczął mnie pocieszać itd. Lecz myśl że on nic do mnie nie czuje dobijała mnie. 2 miesiące temu on wyznał mi że też mnie kocha i że chce ze mną być. No i powinnam sie cieszyć nie? a tu kompletna kaszana. Jakbym uświadomiła sobie że nic do niego nie czuje. Powiedziałam mu to i przejął się. Powiedziałam mu też że zależy mi na nim jako na przyjacielu lecz teraz on przeżywa to co ja wcześniej przez niego. Teraz już nic nie jest tak jak kiedyś. Unikamy się nawzajem a ja chce żeby ta przyjaźn trwała. Czy to jest jeszcze możliwe ? :(
 

girll115

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2007
Posty
195
Punkty reakcji
2
Miasto
Bydgoszcz
Czasami tak właśnie się zdarza.. Sytuacja naprawdę niezbyt przyjemna. Zdążyłaś już się przyswoić z tym, że między Wami nic raczej nie będzie oprócz przyjaźni, a tu chłopak wyskakuje z tekstem, że się zakochał. Jednak serce nie sługa..
Porozmawiajcie szczerze ze sobą na ten temat i zdecydujcie, co to będzie.
 

SAG

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2008
Posty
659
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
Myszkow
Miałam prawie identyczną sytuacje,tylko,że w mojej były poważniejsze sprawy też.
Unika Cię?
Po prostu się wstydzi swojego wyznania i Twojego odrzucenia.
 

mała82

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
4
Punkty reakcji
0
Wiesz ja mam podobny problem do Ciebie i nie wiem co mam ci poradzić! Napewno chłopak jest zawiedziony tym,że dałaś mu kosza i dlatego Cie unika. U mnie było tak, że mój przyjaciel przez pewien czas latał za mną a ja tego nie dostrzegałam, a teraz on dał sobie spokój a ja zauważyłam, że mi tego brakuje i że zależy mi na nim. Jednocześnie boimy się oboje, że jak spróbujemy być ze sobą i nam nie wyjdzie to potem nic nie będzie tak jak wcześniej. Pozostaje mi życzyć Tobie szczęścia. Czas pokaże jak to będzie! :)
 

pinkiboy

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2007
Posty
208
Punkty reakcji
3
Wiek
45
Miasto
Jelenia Góra
a więc sytuacja wygląda tak.. :

2 lata temu poznałam fajnego chłopaka, zaczęliśmy sie kumplować (obecnie chodzimy razem do klasy).. Zawsze się sobie zwierzaliśmy i dobrze mi sie rozmawiało.. w sumie z nikim mi sie nie rozmawiało lepiej. Był do wszystkiego - do płakania, do śmiania się.. zawsze pomógł. I stało się .. zakochałam się w nim. Długo to skrywałam aż wyznałam mu to. On zareagował jak przyjaciel.. zaczął mnie pocieszać itd. Lecz myśl że on nic do mnie nie czuje dobijała mnie. 2 miesiące temu on wyznał mi że też mnie kocha i że chce ze mną być. No i powinnam sie cieszyć nie? a tu kompletna kaszana. Jakbym uświadomiła sobie że nic do niego nie czuje. Powiedziałam mu to i przejął się. Powiedziałam mu też że zależy mi na nim jako na przyjacielu lecz teraz on przeżywa to co ja wcześniej przez niego. Teraz już nic nie jest tak jak kiedyś. Unikamy się nawzajem a ja chce żeby ta przyjaźn trwała. Czy to jest jeszcze możliwe ? :(

Jak w tym wierszyku "Żuraw i Czapla".

Jak chcesz poukładać świat wkoło siebie jeśli sama ze sobą nie jesteś poukładana.

Poza tym nikogo nie można zmusić do miłości i zarówno Ty jak ten chłopak powinniście to zrozumieć. A jemu nic nie będzie, pomarzy, popłacze i mu przejdzie.

I jeszcze jedno: przyjaźń damsko - męska nie istnieje!
 

poppy

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2007
Posty
371
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Tychy
Gdy zaczyna sie milosc, konczy sie obecna przyjazn.
Nic dziwnego, ze chlopak to przezywa i unika Cie..Jesli naprawde kocha, to jest problem - Nie sadze, zeby byla mozliwa ponowna przyjazn..
Moze pownniscie dac sobie troche czasu na ochloniecie; po jakims czasie porozmawiaj z nim, niech powie co czuje, co o tym wszystkim mysli, i jak on zapatruje sie na przyszlosc..
 

meg17

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
223
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Wrocław
mam podobnie tylko, że to ja unikam jego, bo sie wstydzę tego, że chyba się w nim zabujałam, chce sobie go wybić z łowy ale trudo.
Co do Ciebie złap go i pogadajcie szczerze, tak po prostu Ci przeszło? Może jednak nie ;D

i Nie moge sie zgodzic z przedmówczynią, przyjaźń damsko-męska istnieje i jestem tego dowodem :).
Mam kumpla ktoremu moge wszystko powiedziec a on mi. Wszystko o mnie wie, i napewno nie bedzie nic wiecej :).

Pozdrawiam autorke i mam nadzieje, że sie ułoży.
 

eglise

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
745
Punkty reakcji
0
Miała podobną sytuację.. Przyjaźniliśmy się.. On się zakochał ja tego nie zauważyłam odpowiadało mi poświęcał dużo czasu i uwagi, dla mnie to było normalne.. Pewnego dnia wyznał co czuje, ale nie chce nic zmieniać bo straci przyjaciółkę.. Ja zaczęłam się zastanawiać co czuje i wydawało mi się, że się zakochałam.. Byliśmy razem bardzo krótko.. Ale ja i on to są 2 różne światy.. Teraz w zasadzie nie mam z nim kontaktu.. A brakuje mi tego i żałuje że to straciłam.. Nie warto poświęcać przyjaźni dla czegoś więcej..
 

poppy

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2007
Posty
371
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Tychy
mam podobnie tylko, że to ja unikam jego, bo sie wstydzę tego, że chyba się w nim zabujałam, chce sobie go wybić z łowy ale trudo.
Co do Ciebie złap go i pogadajcie szczerze, tak po prostu Ci przeszło? Może jednak nie ;D

i Nie moge sie zgodzic z przedmówczynią, przyjaźń damsko-męska istnieje i jestem tego dowodem :).
Mam kumpla ktoremu moge wszystko powiedziec a on mi. Wszystko o mnie wie, i napewno nie bedzie nic wiecej :).

Pozdrawiam autorke i mam nadzieje, że sie ułoży.

Przeciez nie napisalam, ze przyjazn damsko-meska nie istnieje... Ale co jesli chlopak kocha dziewczyne , ona o tym wie? Gdzie tu miejsce na przyjazn ?
Taka sytuacja to "kruchy lod" Musimy ocenic ile stracmy, ile mozemy zyskac.. A stracic zdecydowanie latwiej.
Zgadzam sie z Eglise, nie warto poswiecac przyjazni, no chyba ze uczucie jest mocne i oboje tego ludzie chca.
 

shessej

Nowicjusz
Dołączył
4 Grudzień 2008
Posty
59
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Zielona
Przyjaźń damsko-męska, to w ogóle jest dość "niebezpieczny" grunt z bardzo niewyraźnymi granicami. Nawet się nie zauważy, a już można ją przekroczyć. Gdy dobre chce się uczynić lepszym, częściej wychodzi na gorsze, aniżeli na zamierzone "lepsze". Tak właśnie jest z tą przyjaźnią, gdzie chce się ją transformować w miłość.
I bilans zysków i strat tak naprawdę nic nie daje. Bo jak już np. on się zakocha, a ona stwierdzi, że chce tylko przyjaźni, bo tak będzie lepiej, to ta przyjaźń już nie będzie tym pięknym zjawiskiem jak na początku. Będzie albo "zdeformowana", albo w ogóle się rozsypie.

Ja posiadam takiego "tylko" przyjaciela. Zdarzyło nam się rozmawiać, na temat "my" i wiemy, że nic więcej się z tego nie zrodzi. Oboje żyjemy w szczęśliwych związkach i to jest pewnym hamulcem, czy sprzyjającym warunkiem dla przyjaźni. Jest dobrze, tak jak jest i nie chcemy tego zmieniać.

Poza tym wolę przyjaźń rodzącą się z miłości, bo to o wiele wspanialsze zjawisko, i które ja mam szczęście posiać. :)
Pozdrawiam
 

meg17

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
223
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Wrocław
Przeciez nie napisalam, ze przyjazn damsko-meska nie istnieje... Ale co jesli chlopak kocha dziewczyne , ona o tym wie? Gdzie tu miejsce na przyjazn ?
Taka sytuacja to "kruchy lod" Musimy ocenic ile stracmy, ile mozemy zyskac.. A stracic zdecydowanie latwiej.
Zgadzam sie z Eglise, nie warto poswiecac przyjazni, no chyba ze uczucie jest mocne i oboje tego ludzie chca.


Faktycznie, mój błąd Twoja przedmówczyni :)
 

BlueDreams

Nowicjusz
Dołączył
15 Wrzesień 2008
Posty
230
Punkty reakcji
4
Wiek
33
Moim zdaniem nic juz nie będzie z tej przyjaźni. Niestety. W najlepszym przypadku jeszcze będziecie dobrymi znajomymi, ale nie będzie przyjaźni. To juz nie będzie "to". Cały czas będzie się pojawiać to uczucie... hmm... zażenowania (choc to chyba złe słowo).

Ja mam przyjaciela. Jedyna osoba która mogę tak nazywać. Pisaliście tutaj o tej granicy, to prawda jest bardzo cienka. Ale jak rozpoznać kiedy się ja przekroczy? Kiedy kończy się przyjaźń a zaczyna miłość? Moim zdaniem najłatwiej wyobrazić sobie siebie i jego (w moim przypadku) jako parę. Jeśli się to uda i zaczynasz snuć już wspólne plany na przyszłość, jesteś w stanie zobaczyć Was razem przy ołtarzu ( :D ) mówiących sakramentalne "tak" ;P to juz nie jest tylko przyjaźń. Natomiast jeśli nie potrafisz sobie tego wyobrazić, widzisz przed ołtarzem jego z ukochana i siebie jako świadka wtedy jest tylko przyjaźń. Tylko albo aż. Czyściutka i niewinna przyjaźń. Braterska ;)
 

wojownik87

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
2
Punkty reakcji
0
też teraz mam taką sytuację... Zakochałem się w przyjaciółce zawsze jej pomagałem i na odwrót a teraz to spadło jak grom z jasnego nieba no ale co poradzi serce nie sługa. Moja sytuacja jest o tyle skomplikowana że mimo że jej to powiedziałem olewa to jakby wogóle nie było o tym rozmowy no i oczywiście zaczęła mnie unikac.
Przykre ale "chcesz rozśmieszyc Boga powiedz mu o swoich planach" więc trzeba dawac rade dalej...
 

wojownik87

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
2
Punkty reakcji
0
co do tematu wyobrazania sobie siebie z kimś przy ołtarzu to hmmm... nigdy czegoś takiego z nikim sobie nie wyobrazałem hehehe :D
 

zomowiec

Nowicjusz
Dołączył
1 Styczeń 2009
Posty
22
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
Kalisz
damsno męska przyjaźń nie istnieje :D Tylko czasami to złudzenie trwa całe życie
 
Do góry